Sakho: Czas zakończyć tę passę
Mamadou Sakho dał do zrozumienia, że fenomenalna passa Manchesteru City na swoim stadionie nie może trwać wiecznie i to Liverpool będzie tą drużyną, która to zakończy w drugi dzień świąt.
Obywatele swój ostatni mecz na Etihad przegrali w ostatniej kolejce poprzedniej kampanii z Norwich City 2:3.
Od momentu przejęcia zespołu z Manchesteru przez Manuela Pellegriniego, Citizens wygrywali każde kolejne starcie na własnym boisku, strzelając we wszystkich aż 35 bramek.
Jednak te statystyki nie robią wrażenia na Francuzie, który podkreśla, że każda dobra passa ma swój koniec.
- Ich wyniki na własnym podwórku robią wrażenie, ale futbol w tych czasach polega właśnie na przełamywaniu podobnych statystyk - wyjaśnia Sakho dla Liverpoolfc.com
- Kluczem będzie wyjść na boisko zdeterminowanym i pewnym siebie, mam więc nadzieję, że to pozwoli nam osiągnąć cel.
- Chcemy wygrywać każdy mecz, bez względu na to, czy gramy u siebie czy w na wyjeździe, więc i tym razem będziemy gotowi walczyć o pełną pulę, proste.
- Myślę, że gdy wszyscy mamy wspólny cel, jesteśmy zdolni do wszystkiego.
7 z 35 bramek City zaaplikowało zespołowi Norwich w listopadzie, zanim Arsenal i Tottenham Hotspur wrócili do domu z zapasem sześciu bramek.
Jednak ostatni wyjazdowy mecz the Reds ze Spurs umacnia Sakho w przekonaniu, że rezultat z White Hart Lane doda pewności siebie wszystkim Czerwonym.
- Myślę, że ten wynik pokazał, że możemy walczyć z każdym i wszędzie. Musimy się delektować tym zwycięstwem, ale należy patrzeć też naprzód - nie każdy mecz jest taki sam. Każdy przeciwnik jest inny, do tego gramy w bardzo trudnej lidze.
- Nie ma wątpliwości, że oczekiwania naszych fanów wzrosną. Mam nadzieję, że im podołamy.
- Nie sądzę, żebyśmy musieli zazdrościć czegokolwiek innej drużynie. Każdy może się poszczycić czymś innym, kluczem jest skupienie na pozytywach, koncentracja podczas meczu i wiara we własną siłę.
Kluczowym zawodnikiem ekipy Manchesteru City, zarówno w domu jak i na wyjazdach, był Sergio Agüero, który w klasyfikacji strzelców znajduje się zaraz za Luisem Suárezem.
Argentyńczyka jednak nie zobaczymy na boisku w Boxing Day ze względu na kontuzję, której nabawił się w wygranym 6-3 meczu z Arsenalem 14. grudnia.
Mimo to, Sakho ma świadomość tego, że Agüero ma świetnych zmienników w zespole i jego absencja nie będzie tak widoczna.
- Wiemy, że City ma szeroki skład połączony z jakością. Musimy się jednak skoncentrować na sobie - dodaje Francuz.
- Faktycznie, imponują formą u siebie, ale szczerze mówiąc, nie patrzę nigdy w ten sposób na przeciwników, bez znaczenia czy to City czy ktoś inny.
Komentarze (11)
Drobny błąd się wkradł. City u siebie strzeliło 35 bramek, a nie 32.
czy ja wiem... Suarez... nikt, nikt, nikt, nikt, po prostu dłuuugo nikt i dopiero Aguero. :D "zaraz za" się mija z rzeczywistością :D i
Wesołych Świąt!!!
> No kuffa chodźcie, to was pozjadamy jak pierogi!
:)