BR: Dużo pozytywów w USA
Brendan Rodgers podsumował pobyt w Stanach Zjednoczonych jako owocny i pochwalił zaangażowanie drużyny w meczach Guinness International Champions Cup.
Mimo prowadzenia, na jakie Liverpool wyszedł po karnym podyktowanym za faul na Raheemie Sterlingu i strzelonym przez Stevena Gerrarda, trofeum trafiło w ręce Czerwonych Diabłów po golach Rooneya, Maty i Lingarda.
Trenerowi the Reds udało się – mimo porażki – znaleźć kilka plusów tego spotkania:
– Muszę powiedzieć, że to był bardzo dobry mecz, obie ekipy pokazały się jako mocne drużyny, pracując na pełnych obrotach.
– Prowadziliśmy grę i mieliśmy więcej szans na podwyższenie wyniku, wydaje się też, że powinniśmy otrzymać drugiego karnego.
– Tuż po wyrównaniu ze strony United daliśmy sobie strzelić drugą bramkę i gra stała naprawdę ciężka. Mimo wszystko, patrząc z perspektywy całego turnieju, jestem usatysfakcjonowany postępem w pracy i perspektywami na nowy sezon.
– Kondycja piłkarzy, którzy są ze mną, zadowala. Kilku nazwisk na ten moment brakuje w składzie, ale zapewniam, że będą gotowi na mecz Southampton, do którego wszyscy odliczamy dni.
Menedżer wypowiedział się też o Sterlingu, który rozegrał pełne dziewięćdziesiąt minut, nacierając na linię defensywy United:
– Raheem błyszczał. Stwarzał realne zagrożenie rywalom. Czuje taktykę, jest na boisku bardzo świadomy, jak na tak młodego zawodnika. Stwarza bardzo dużo okazji strzeleckich. Przypominam, że ma tylko dziewiętnaście lat. To prawdziwy talent, który z dnia na dzień podnosi swoje umiejętności.
Komentarze (0)