LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1003

Strategia Liverpoolu owocuje


Dzień po niespodziewanym zwycięstwie Liverpoolu w finale Ligi Mistrzów w 2005 roku kibice z Merseyside wkroczyli tłumnie do klubowego sklepu przy stadionie Anfield.

Jednakże pojawiły się różne problemy niedostatku ewentualnych pamiątek bądź innych prezentów, które można by nabyć w ramach świętowania sukcesu drużyny. Nawet te najmniejsze szczegóły, jak kalendarz z terminarzem meczowym były trudne do kupienia.

Incydent ten zostałby teraz uznany przez obecnego dyrektora zarządzającego, Iana Ayre, “przegapioną okazją komercyjną”.

Ayre, który pracuje już w klubie 7 lat po przeprowadzce ze wschodniej Azji, jest odpowiedzialny za zajmowanie się wszystkimi sprawami marketingowymi klubu, albowiem do niedawna był jeszcze dyrektorem ds. komercjalizacji.

Obecnie, klub zajmuje się takimi szczegółami jak przewidzenie liczby literek potrzebnych do sprzedaży ewentualnych koszulek nowego nabytku drużyny, Mario Balotellego.

- Współpraca jest znakomita – powiedział Ayre.

- Gdy już jesteśmy bardziej pewni ewentualnego transferu musimy zająć się kwestiami marketingowymi. Sprawdzamy chociażby, czy mamy wystarczająco literek “o” bądź “l” na te wszystkie koszulki dla kibiców.

Takie przygotowanie pomogło klubowi sprzedać trykoty z nazwiskiem Balotellego warte łącznie 50 tysięcy funtów. A to tylko pierwszego dnia, w którym przybył Mario.

Podobnie, klub natychmiast wystartował z włoską stroną oficjalnego konta twitterowego Liverpoolu po zakontraktowaniu Włocha, aby umożliwić ewentualnym nowym kibicom na zapoznanie się z drużyną.

Zyski

Ayre twierdzi, iż klub jest w stanie pracował tak szybko i efektywnie, albowiem zatrudnionych jest ponad 600 osób, najwięcej w Premier League, a ponad 70 zajmuje się tylko stroną medialną.

- Liverpool odnosił sukcesy i miał różne okazje do rozwoju w przeszłości, jednak ich nie wykorzystał. To nie zdarzy się ponownie – potwierdził Ayre na biznesowej konferencji piłkarskiej Soccerex w Manchesterze.

Ian przyznał także, że klub ma właściwych ludzi, mnóstwo sposobów i dużo zaufania, co jest niezbędne w wykorzystywaniu finansowych okazji, tak jak wielkie nabytki transferowe.

Jednakże ważnym jest, aby utrzymać największe transfery, a wraz z nimi wszystkie aspekty marketingowe za kulisami klubu. Zachowanie poufności jest niezbędne w tej branży.

- Jeśli tylko podzielisz się z kimś jakąś informacją, to ktoś inny może się zainteresować i rozpocząć walkę o jakiegoś piłkarza.

W ubiegłym sezonie Liverpoolowi udało się zdobyć drugie miejsce w lidze, a drużyna była dwa punkty za Manchesterem City.

Sukcesu nie można jednak oceniać jedynie ze względu na wyniki boiskowe.

- Sukces każdego klubu piłkarskiego powinien być mierzony według zaangażowania kibiców. W ciągu ostatnich pięciu bądź sześciu lat pracowaliśmy przede wszystkim właśnie na zainteresowaniu fanów.

Dotarcie do kibiców lokalnych…

Klub zdaje sobie sprawę z tego, iż nie każdy chętny na obejrzeniu spotkania może znaleźć miejsce na stadionie mieszczącym maksymalnie 45 tysięcy kibiców. Ayre wierzy, że w tym sezonie wszystkie miejsca będą kompletnie wyprzedane na każde spotkanie.

Powiększenie rozmiarów stadionu do 58 tysięcy zostało już rozważone i skierowane do władz lokalnych. Większa liczba miejsc zdecydowanie polepszy zarobki klubu w dniach meczów, ale także spełni oczekiwania licznych kibiców w Wielkiej Brytanii.

Jednakże dużym wyzwaniem jest także praca cyfrowa nad skupieniem kibiców poza granicami Wielkiej Brytanii.

- Pracowaliśmy ciężko nad tym, aby zaangażować fanów z innych krajów. Działamy głównie za pomocą cyfrowych rozwiązań i mediów społecznościowych.

W ostatnim miesiącu stronę klubu odwiedziło10 milionów różnych użytkowników, a liczba wyświetleń przekroczyła 100 milionów.

…i zagranicznych

Ayre twierdzi, iż rozwój klubu pozwolił na przekazywanie informacji w 40 różnych językach ponad 30 milionom fanów na całym świecie.

- Łatwo jest stworzyć stronę w lokalnym języku. Jednakże my staramy się umieścić kibiców z Wielkiej Brytanii w różnych oddziałach, gdzie mogą dzielić się informacjami w innych językach. Tak właśnie wygląda chociażby oficjalna strona klubu po tajsku.

- Często słyszy się o tym, jak kluby mówią o swoich ogromnych bazach kibiców. Jednakże my wierzymy w to, iż powinno się liczyć tylko fanów, których możesz zaangażować w życie klubu, chociażby podając im informacje dotyczące drużyny w ich języku.

- Warto chociażby zwrócić uwagę na liczbę kibiców z Azji, którzy zjawili się na naszych meczach towarzyskich w 2013 roku. 70 tysięcy w Tajlandii, 80 tysięcy w Indonezji i 100 tysięcy w Australii. To pokazuje, że nasza strategia jest efektywna.

- Patrząc na takie wyniki i statystyki wiemy, iż nasze metody działają i wystarczy je polepszać.

Zmierzenie sukcesu

- Mierzymy sukces także patrząc na prace charytatywne i społeczne. Piłka nożna i boisko zawsze będą najważniejsze, jednak musimy także brać na siebie odpowiedzialność za inne kwestie, zarówno w kraju jak i na świecie.

Klub miał mnóstwo problemów zanim został przejęty przez obecnych właścicieli, amerykańską grupę Fenway Sports Group, cztery lata temu.

- Kibice trzymali się z nami i pomagali nam poprzez różne inwestycje w reklamę, marketing i zapisując się do naszej telewizji.

- Sukces zmierzyć można tylko poprzez liczbę osób, które jesteś w stanie zaangażować i usatysfakcjonować.

Bill Wilson

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

sokol 12.09.2014 23:05 #
Dla mnie i tak jest zagadką, jak ex aequo trzeci najbardziej utytuowany klub w Europie, a czwarty na świecie, dopiero teraz bierze się poważnie za marketing...

Rzady Moore'a przespaly okazje, a ci zalosni jankesi (G&H) tylko poglebili nasz niebyt w swiecie footballu...

Dobrze, ze jednak sie wzielismy za ten aspekt... No kurde, w koncu jestesmy Liverpool'em!!! Good luck IA!

Btw. to temat na ciekawa forumowa dyskusje, ale...
Bakens 13.09.2014 04:09 #
@sokol

Ze wszystkim się zgadzam. Ująłbym to tak samo. :)


... to temat rzeka. ;)
Szmuggi 13.09.2014 12:17 #
Liverpool próbuje poszerzyć dostęp do kibiców. Co prawda nie wiem jakie umowy i na czym zarabia serwis lfc,pl ale przecież jest to gotowy produkt, którego szuka nasz klub.

Co prawda możliwe, że już dawno to zostało zrobione ale może warto by się zainteresować i dać Liverpool FC szansę na zainwestowanie w polski serwis. ;) Na pewno nic lepszego nie zrobią a może dostaniemy jako użytkownicy jakieś dodatkowe opcje ;)
redhuman 13.09.2014 15:36 #
Byłoby pięknie, tylko wiesz... Na razie ten serwis ma wagę 100 razy mniejszą niż piórkowa. Pod względem marketingowym nie ma żadnej wartości, ilość aktywnych użytkowników każdego dnia powinna iść minimum w kilkanaście tysięcy, by ZACZĄĆ być zauważalnym. Trzeba by zrobić badania odnoście liczby kibiców LFC w Polsce i potem władować dużą kasę w marketing i dotarcie do nich.

Pozostałe aktualności

Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (1)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (1)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (12)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com