Henderson o swojej nowej roli

Jordan zapytany o swoje odczucia na temat nominowania go do pełnienia obowiązków wicekapitana odpowiedział krótko i bez zastanowienia – „Ta rola jest dla mnie wszystkim”. Młodemu Anglikowi powierzono funkcję zastępcy Gerrarda trzy lata po dołączeniu do klubu.

Wielki postęp w grze Jordana i ważna pozycja, jaką zdołał wywalczyć w klubie i reprezentacji, a także duże poparcie ze strony kibiców sprawiły, że to właśnie Henderson został nominowany do roli wicekapitana.

– To wielki zaszczyt otrzymać od trenera tak ważną, pełną odpowiedzialności funkcję. Powiedział mi, żebym niczego nie zmieniał i dalej robił to co robię.

– Boss uważa, że radzę sobie dobrze jako lider grupy. Mam nadzieję, że uda mi się kontynuować moją pracę.

– Teraz moim głównym zadaniem jest wspieranie Stevena, na ile tylko pozwolą moje możliwości. Stevie jest nie tylko jednym z najlepszych liderów jakich miał Liverpool czy też reprezentacja Anglii, ale przede wszystkim jest doskonałym dowódcą na boisku. Ciągle powtarzam, że cały czas staram się od niego jak najwięcej nauczyć. Nie mógłbym marzyć o lepszym wzorze do naśladowania.

Rozmowa z Jordanem była przeprowadzona tuż po wtorkowym horrorze na Anfield, kiedy to Liverpool mierzył się z Łudogorcem Razgrad w pierwszym meczu fazy grupowej LM.

Na prowadzenie drużynę wyprowadził Mario Balotelli, jednak kilka minut później padł sensacyjny gol wyrównujący. Zwycięstwo zapewnił Steven Gerrard, strzelając gola z rzutu karnego w doliczonym czasie.

– Wiedzieliśmy że to dobra drużyna i że nie będzie łatwo. Mecz to potwierdził. Byli bardzo mocni w kontrataku, jestem pewien, że sprawią kłopoty wielu drużynom.

– Po wyjściu na prowadzenie sądziłem, że zdominujemy grę. Nie wszystko poszło jednak po naszej myśli.

– Po znakomitym wykończeniu Balotellego powinniśmy utrzymać wynik. Niestety, nie udało się, było to dla nas bardzo rozczarowujące.

– Mimo to nie poddaliśmy się. Javier [Manquillo] spisał się świetnie, znalazł się w dobrej pozycji i wywalczył rzut karny, który został znakomicie wykorzystany przez Stevena. Najważniejsze są trzy punkty.

– Jestem pewien, że w ostatecznym rozrachunku te punkty okażą się niezwykle ważne. Teraz już skupiamy się na kolejnych meczach i staramy się poprawić naszą grę.

To spotkanie było pierwszym kontaktem Hendersona z Ligą Mistrzów. Szansa gry z najlepszymi klubami kontynentu jest dla młodego Anglika czymś wyjątkowym.

– To było świetne. Atmosfera i kibice byli niesamowici, wspierali nas na duchu. Zwycięstwo sprawiło, że ta noc okazała się jeszcze piękniejsza.

– Gra w Lidze Mistrzów jest czymś wspaniałym. Po raz pierwszy tego doświadczyłem dzisiejszego wieczoru i czułem się świetnie. Mam nadzieję, że uda nam się zajść jak najdalej w tych rozgrywkach.