LIV
Liverpool
Premier League
02.04.2025
21:00
EVE
Everton
 
Osób online 1573

Wielkie emocje w meczu rezerw


Świadkami wspaniałego i do końca trzymającego w napięciu widowiska byli widzowie oglądający czwartkowe spotkanie pomiędzy rezerwami Liverpoolu i Manchesteru City. Waleczni the Reds ulegli gościom 3:4, notując pierwszą porażkę w sezonie.

Pojedynek lepiej rozpoczęli jednak gospodarze. Ryan Kent po pięknej próbie dryblingu wywalczył rzut rożny, po wykonaniu którego bliski zdobycia bramki był Kevin Stewart. Niekryty przez nikogo obrońca nie zdołał jednak zaskoczyć bramkarza.

Kilka minut później debiutujący na tym poziomie Adam Phillips chytrze uruchomił wybiegającego na pozycję Sheyiego Ojo, który jednak, podobnie jak Stewart, nie sprawił defensywie gości większych problemów.

Wkrótce niewykorzystane okazje się zemściły - ładną akcję Brandona Barkera spokojnie wykończył Thierry Ambrose, wykorzystując również nie najlepsze ustawienie bramkarza Czerwonych, Danny’ego Warda.

Niebawem było już 2:0 po tym, jak Sinan Bytygi wręcz ośmieszył defensywę gospodarzy i z zimną krwią posłał piłkę nad Wardem.

Bliski zdobycia kontaktowego gola był Samed Yeşil, który po kolejnym udanym podaniu Phillipsa trafił jednak w boczną siatkę. Z kolei po drugiej stronie boiska Ward nie dał się zaskoczyć Olivierowi Ntchamowi.

Po przerwie the Reds wzięli się szybko do pracy. Ponownie w grze aktywnie uczestniczył Phillips. Najpierw piłka po jego strzale z dystansu wylądowała na poprzeczce, jednak już w 48. minucie zdołał wykorzystać dośrodkowanie Joego Maguire’a, zmniejszając tym samym straty. Chwilę później 16-latek ponownie mógł cieszyć się z trafienia po bardzo podobnej akcji i dograniu bocznego obrońcy.

Obywatele zdołali się jednak natychmiast otrząsnąć po stracie dwóch bramek i już w 56. minucie na listę strzelców wpisał się Mathias Bossaerts. Niedługo po tym defensywę the Reds przechytrzył Jordi Hiwula, który odzyskał dla gości prowadzenie.

Rozgrywający udane zawody Yeşil bardzo często stwarzał pod bramką the Citizens wielkie zagrożenie. Po jednej z akcji Niemca do piłki dopadł wprowadzony z ławki Harry Wilson, który na cztery minuty przed końcem meczu doprowadził do wyniku 3:4.

Liverpoolczykom niemal udało się doprowadzić do wyrównania, jednak bramkarz Ian Lawlor popisał się wspaniałą interwencją przy potężnym strzale z daleka autorstwa Ojo. Trzy punkty powędrowały ostatecznie do Manchesteru.

Liverpool U-21: Ward, Randall (Wilson), Maguire, Stewart, Jones, Phillips (Cleary), Ojo, Lussey (Chirivella), Yeşil, Brannagan, Kent.

Niewykorzystani rezerwowi: Fulton, Trickett-Smith.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Sakho: Zawsze miałem szacunek do Kloppa  (0)
29.03.2025 17:53, Vladyslav_1906, Liverpool Echo
FSG rozważa zakup Malagi  (18)
29.03.2025 16:09, BarryAllen, The Athletic
Salah pewnie zmierza po tytuł playmakera roku  (0)
29.03.2025 15:54, Bartolino, liverpoolfc.com
Premiera dziewiątego odcinka YNTA!  (7)
29.03.2025 15:48, Gall1892, własne
Ile w sumie Liverpool zapłaci za Núñeza?  (1)
29.03.2025 15:42, Mdk66, thisisanfield.com
Hamann: Virgil musi zostać  (1)
29.03.2025 12:13, Maja, liverpool.com
Czy Bradley jest w stanie zastąpić Trenta?  (6)
29.03.2025 11:54, B9K, thisisanfield.com