TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1615

Zapowiedź meczu


W sobotnie popołudnie dojdzie do kolejnych derbów Merseyside. Kibice już chcą zobaczyć swoje kluby powracające na zwycięzką ścieżke, bo póki co ani Liverpool ani Everton nie mogą pochwalić się dobrymi występami w lidze.

Zacznijmy jedak od formy obydwu zespołów. The Reds nie do końca odkupili winy po dwóch ligowych porażkach z rzędu, wygrywając dopiero w rzutach karnych z Middlesbrough, natomiast Everton odpadł w dość bolesny sposób z Carling Cup przegrywając ze Sweansa. Jednak to piłkarze Brendana Rodgersa będą bardziej zmęczeni po swoim długim i trudnym pojedynku. Rzuty karne pokazały jedynie, że nie tylko Gerrard potrafi je wyśmienicie egzekwować. Jest to jednak chyba jedyna dobra informacja odnośnie gospodarzy.

Forma Liverpoolu w lidze rozczarowuje od samego początku. Po pięciu kolejkach The Reds zajmują dziesiąte miejsce w tabeli, mając dwa zwycięstwa oraz aż trzy porażki. Trzynasty Everton gra jednak jeszcze gorzej i w ciagu pięciu pierwszych spotkań, potrafił tylko raz zgarnąć komplet punktów. Jak widać, obie drużyny prezentują mniej więcej równą formę i dla jednej jak i drugiej, te derby mogą być punktem zwrtonym w walce o trofea. Przeszkodzić w tym może jednak zmęczenie oraz kontuzje.

Sterling rozegrał całe spotkanie, Sturridge jest ciągle niewiadomą a środek obrony ciągle kuleje. Po drugiej stronie barykady mamy jednak równie poważne problemy. Coleman oraz Pienaar walczą z czasem. Arouna Koune nawet jakby znalazł się w kadrze, to prędzej zasiądzie na ławce rezerwowych niż pojawi się na murawie od pierwszych minut. Dodatkowo Liverpool ciągle musi martwić się o słabszą dyspozycje Mignoleta, który będzie miał świetną okazję do pokazania się z jak najlepszej strony. W zeszłym sezonie (Godison Park) wyciągał piłkę z siatki aż trzykrotnie. Na szczęście na Anfield zachował czyste konto, a kibice zapewne pamiętają do tej pory dominacje Liverpoolu. Cztery bramki strzelone w derbowym meczu napędziły stadion do niesamowitej wrzawy a całe spotkanie należało wyłącznie do jednej drużyny. Jak będzie tym razem? W ramach ciekawostki przytoczę kilka równie ciekawych derbowych batalii.

Najwyżej Liverpool pokonał swoich lokalnych rywali wynikiem 6:0. Było to w 1935 roku. Fred Howe zdobył wtedy aż cztery bramki, z czego hattricka skompletował dopiero w końcówce. W 86 minucie podwyższył wynik na 4:0 a trzy minuty później dołożył jeszcze jedn trafienie. Gordon Hodgson dołożył dwa pozostałe trafienia, a rywale nie potrafili się ocknąć po takiej porażce. Dodatkowo Toffes spadli po tej przegranej na 16 miejsce w tabeli, co oznacza, że tym razem może być podobnie.

Jeszcze wcześniej bo w 1909 roku Everton dał popis swoich strzeleckich umiętności. Bob Turnet, Wattie White, Bertie Freeman (2) oraz Tim Coleman pokazali bramkarzowi The Reds jak umieszczać piłkę w siatcę. Jest to najwyższa porażka Liveroolu w derbowych pojedynkach, a po tym wyniku czerwoni znaleźli się na czternastej lokacie w tabeli. Gospodarze tamtego meczu byli wtedy drudzy.

Kibice Liverpool zapewne znowu zatęsknią za Ianem Rushem. Napastnik te bowiem zdobył najwięcej bramek w historii klubu. Everton przekonywał się o jego umiętnościach aż 25 razy. Ian rozegrał również najwięcej meczów przeciwko Evertonowi, a dokładniej to rozegrał ich 36. Dla Stevena Gerrarda będzie to 32 pojedynek, także jak zdrowie dopisze może zrównać się wkrótce z walijskim napastnikiem.

Inna ciekawostka dotyczy transferów. Liverpool zakupił kiedyś Alexa Latte za... 35 funtów. Było to w roku 1896. Everton był bardziej rozrzutny i najmniej za zawodnika rywali zapłacił w 1927 roku. Suma wyniosła 3,750 a zawodnik nazywał się

Dick Forshaw. Jeśli kogoś to zaciekawi, to aż dwudziestu zawodników kupił na przestrzeni całej swojej historii z Evertonu Liverpoo. Niebiescy kupili ich tylko ośmiu.

W sobotnie popołudnie kibice będą oczekiwać wyrównanego pojedynku, pełnego emocji, walki, oddania na boisku, może także kilku kartek. Derby przy obecnych dyspozycjach drużyn powinny zakończyć się remisem, ale tego ani czerowni kibice ani niebiescy nie chcą. Zatem o 13:45 będziemy mogli usiąść wygodnie w fotelach, zapiąć pasy i startować. Bo takiego spotkania nie można po prostu przegapić.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (5)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (2)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com