Boss: Mario potrzebuje czasu
Menedżer Liverpoolu Brendan Rodgers uważa, że ostatnia krytyka, która spadła na letni nabytek the Reds jest niesprawiedliwa. Włoski napastnik we wczorajszym meczu z QPR zmarnował wyśmienitą okazję, aby zamknąć usta swoim krytykom.
Rogers jest pewny, że 24-letni zawodnik pokaże się jeszcze z dobrej strony. Jednocześnie Boss The Reds szydził ze stwierdzenia, że gdyby nie Steven Caulker, Balotelli nie umieściłby piłki w siatce na Loftus Road i Liverpool nie zdołałby wygrać.
Kiedy menedżer usłyszał słowa, że Mario nie wykorzystałby podania Raheema Sterlinga odpowiedział – Wow, to jest bardzo niesprawiedliwe. Pusta bramka z kilku metrów?
– Może i nie jest to takie proste zadanie, ale dla chłopca. W tamtym momencie piłka nie dotarła do niego ale jestem pewny, że zdołałby ją skierować do bramki, gdyby Steven Caulker go nie uprzedził.
– Najważniejszą rzeczą dla mnie jest pracowitość Maria. On daje z siebie wszystko i trenuje naprawdę ciężko. Przybył do naszego zespołu i uważam, że jest świetną osobą. Cieszy mnie współpraca z takim zawodnikiem.
– On ciągle chce zaimponować i grać lepiej. Niestety w ostatnim meczu mu się to nie udało.
Liverpool sprzedał Luisa Suáreza do Barcelony po tym, jak napastnik rozegrał wyśmienity sezon 2013/2014. Rodgers uważa, że Balotelli cierpi na ciągłym porównywaniu go z Urugwajczykiem.
– Uważam, że krytyka jaka na niego spadła jest niesprawiedliwa. To wszystko przez to, że jest postrzegany jako zastępca Luisa, a jak mówiłem już wcześniej, Suárez był piłkarzem, którego nie da się zastąpić i talentem światowej klasy.
– Nie tego oczekujemy od Maria. Nie będzie takim samym zawodnikiem jak Luis, jest zupełnie innym typem piłkarza. Minęło kilka lat zanim odpowiednio dobraliśmy skład i uwolniliśmy talent Suáreza.
– Musimy teraz zmienić dynamikę i sposób gry. Mario natomiast ma wysokie umiejętności i jest bardzo skoncentrowany na treningu i swojej grze. Wierzę, że zacznie w końcu trafiać do bramki.
Komentarze (14)
gj Brendan
Nic tak nie irytuje jak te jego leżenie, trzymanie się za głowę i buczenie. Z resztą jak Balotelli leży to Henderson przeważnie zaczyna pressing bo też nie potrafi na to patrzeć.
Z resztą czemu Brendan go broni? Nie widziałem zaangażowania, ale widziałem, że nie trafił na pustą bramkę, ślizga się po polu karnym i każde podanie do niego w obrębie 30 m od bramki było stratą.
PS. Tak, myślę, że gdyby nie Caulker to byłoby 2:2
Ale my go bronić nie musimy, jeśli nie chcemy. Najbardziej mnie wkurza to, że stawia swoje wątpliwe szanse powyżej większych szans kolegów. Jak np. wczoraj miał Hendersona w polu karnym w dobrej sytuacji, a i tak oddał kolejny kiepski strzał na bramkę. Niestety, im dłużej będzie pozostawał bez gola, tym więcej będzie takich sytuacji. Presja już jest ogromna, a będzie coraz większa, zwłaszcza w meczu na Anfield z zespołem takim jak Hull.