Rossiter: Pracowałem na to całe życie
Jordan Rossiter jest jednym z najbardziej utalentowanych zawodników w Liverpoolu. 17-latek ma już za sobą debiut w seniorskiej drużynie, w którym zdobył bramkę. Mimo wszystko młody piłkarz na razie zachowuje spokój.
Po znakomitym debiucie w barwach pierwszej drużyny Liverpoolu Jordanem Rossiterem zaczęły interesować się media oraz kibice. Zawodnik twardo stoi jednak na ziemi.
Młody piłkarz stał się drugim najmłodszym strzelcem w 122-letniej historii klubu z Anfield kiedy to w wieku 17 lat i 183 dni, w 10. minucie pucharowego starcia z Middlesbrough pokonał bramkarza rywali. Ostatecznie the Reds wygrali 14-13 w rzutach karnych zapewniając sobie awans do kolejnej rundy. Od tamtego czasu Jordan może zauważyć zdecydowany wzrost zainteresowania swoją osobą. Rozdaje znacznie więcej autografów i pozuje do wielu zdjęć.
Doświadczenia tamtej nocy sprawiają, że chłopak z Everton Valley jest jeszcze bardziej zdeterminowany by grać na najwyższym poziomie.
- Kiedy patrzę wstecz to myślę, że nie mogło pójść lepiej – stwierdza Rossiter.
- Strzeliłem gola w 10. minucie mojego debiutu na Anfield. To wspaniałe uczucie. Mam wrażenie, e spełniło się moje marzenie.
- Kiedy dostałem piłkę pomyślałem „musisz to trafić, wystarczy kopnąć w bramkę” i na całe szczęście udało mi się to zrobić. To chwila do której zawsze będę wracał mimo tego co wydarzy się w całej reszcie mojego życia.
Jordan przyznaje, że po meczu nie było żadnego celebrowania gola.
- Po meczu po prostu wróciłem do domu i szybko wskoczyłem do łóżka. Było już późno więc musiałem iść spać. Następnego dnia musiałem się bowiem stawić na treningu w akademii. Nie było więc czasu na świętowanie i może to lepiej dla mnie. Co do meczu to przyznam, że nie widziałem go nawet trzy czy cztery dni później.
- Cały sztab akademii pracował na ten wieczór. Podziękowania należą się również wszystkim innym trenerom, z którymi miałem styczność do tej pory.
- Mój debiut jednak praktycznie nic nie zmienił. To dobrze, ponieważ cały czas jestem na tej samej ścieżce. Ludzie wokół pomagają mi twardo stąpać po ziemi. Jestem tym samym chłopakiem i tak jak wcześniej muszę ciężko pracować każdego dnia.
- Bycie w szerokiej kadrze pierwszego zespołu jest czymś na co pracowałem całe życie.
Co ciekawe Rossiter gdy był młodym chłopakiem kibicował… rywalowi zza miedzy, Evertonowi.
- To prawda, że kibicowałem w dzieciństwie. Jednak teraz jestem fanem Liverpoolu. To jeden z największych klubów na świecie. Mój tata nadal jest fanem Evertonu i szczerze mówiąc wątpię by kiedyś się to zmieniło. Jednak wiedząc, że gram dla Liverpoolu chce dobrze dla mnie i dla całej drużyny.
- Co jeśli będę grał w barwach Liverpoolu przeciwko Evertonowi? Myślę, że będzie mi kibicował. Można powiedzieć, że jesteśmy typową rodziną z tego miasta – połowa jest za Liverpoolem a połowa za Evertonem.
Rossiter był na ławce the Reds podczas dramatycznego, ostatecznie zwycięskiego meczu ze Swansea. Młody piłkarz jest podekscytowany, ponieważ wie, że Brendan Rodgers już niejednokrotnie pokazał, iż lubi stawiać na młodzież.
- Boss w ostatnich latach wypromował takich zawodników jak Raheem Sterling, Suso, Andre Wisdom czy Jon Flanagan. Teraz Jordan Williams i ja graliśmy przeciwko Middlesbrough. To wspaniałe, że młodzi zawodnicy otrzymują szansę w pierwszej drużynie.
- W niektórych klubach w ogóle nie ma szansy zaistnieć. Jednak tutaj podczas treningu jest ciągła rywalizacja. Każdy wie czego chce i zdaje sobie sprawę, że jeśli będziesz wystarczająco dobry to menadżer nie zawaha się postawić na ciebie.
- To czy jestem w Melwood czy w Kirkby zmienia się z tygodnia na tydzień. Na przykład wczoraj zjedliśmy śniadanie tutaj po czym dostaliśmy telefon, że 10 z nas jest potrzebnych by trenować w Melwood.
Treningi z pierwszą drużyną są dla Rossitera doskonałą okazją by zmierzyć się ramię w ramię idolem z dzieciństwa.
- Steven Gerrard jest dla mnie wzorem do naśladowania – przyznaje Jordan.
- Zawsze rozmawia ze mną podczas treningów. Już samo przyglądanie się temu piłkarzowi pomaga mi stawać się lepszym zawodnikiem. Steven strasznie mnie inspiruje.
Jednym z tych, którzy pokusili się o ocenę Rossitera jest ikona the Reds, Robbie Fowler, który stwierdził, że Jordan ma potencjał by w przyszłości zostać drugim Steviem G.
Fani chcą oglądać rozwój 17-latka. Ten jednak nie odczuwa wielkiej presji.
- To był dla mnie zaszczyt usłyszeć komplementy z ust legendy jaką jest tutaj Robbie.
- Myślę jednak, że znając siebie, jeśli zrobię choć w połowie taką karierę jak Steven to będę mógł mówić o wspaniałej przygodzie w piłce.
- Jestem dzieciakiem stąd więc mam w sobie jeszcze większą chęć by zaistnieć w pierwszej drużynie. Wiem jednak, że cały czas muszę się pilnować i nad sobą pracować. Jest tu bowiem wielu bardzo dobrych piłkarzy.
- To, że jestem Scouserem nie sprawia, iż należy mi się miejsce w składzie za darmo. To miejsce tak jak inni muszę sobie wywalczyć ciężką pracą.
Rossiter, który był kapitanem zespołu do lat 19 w wygranym starciu z Realem Madryt w młodzieżowej Lidze Mistrzów, na boisku ponownie pokaże się już dzisiaj.
Zespół do lat 21 zmierzy się z Tottenhamem na St Helens Langtree Park. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 19.00 czasu londyńskiego.
- Ostatnio mieliśmy kilka rozczarowujących wyników. Teraz musimy powrócić na ścieżkę zwycięstw.
- Mam tylko 17 lat i wiem, że jeszcze wiele nauki przede mną. Chcę robić postępy i mam nadzieję, że debiut w pierwszej drużynie tylko mi w tym pomoże.
- Kiedy raz tego zasmakujesz chcesz coraz więcej. Na całe szczęście nadal się rozwijam i czekam na swoją kolejną szansę w przyszłości.
Komentarze (0)