Johnson: Murawa nam nie pomaga
Glen Johnson skrytykował stan nawierzchni na Anfield po bezbramkowym i frustrującym remisie z Blackburn we wczorajszym meczu. The Reds zagrają 7 albo 8 kwietnia na Ewood Park, gdzie spróbują pokonać klub z the Championship w drodze do półfinału rozgrywek.
- Nie zagraliśmy dziś naszej najlepszej piłki - powiedział były reprezentant Anglii.
- Takie mecze się zdarzają. Blackburn zagrało dobre spotkanie, mocno utrudniając nam zadanie.
- Nie możemy szukać usprawiedliwień, ale murawa z pewnością nie była naszym sprzymierzeńcem. Wiem, że boisko jest identyczne dla dwóch drużyn, ale stan nawierzchni spowalnia naszą grę.
- Nie ulega wątpliwości, że jej stan jest najgorszy od początku mojego pobytu w Liverpoolu.
- Nierówności bardzo utrudniają grę, zawodnikom grającym techniczną piłkę, szukających dryblingu, takim jak Raheem czy Philippe.
- Boisko nas spowalnia, piłka może płatać różne figle zawodnikom.
- Wynik był dla nas rozczarowaniem, gdyż bardzo chcieliśmy sobie zapewnić awans już na Anfield. Z drugiej strony wciąż jesteśmy w grze i trzeba to odebrać, jako pewien pozytyw.
- Taka jest piłka nożna. Nie będziemy w stanie grać zawsze na najwyższym poziomie w każdym meczu. Teraz przydarzył się gorszy występ, lecz ciągle mamy szansę na grę w półfinale.
- Liczę na to, że w rewanżu zagramy lepiej i skuteczniej. Trzeba oddać szacunek ekipie Blackburn. Ciężko zapracowali swoją grą na remis. Świetnie się bronili i nie zostawiali nam wiele miejsca.
- Nasz terminarz nie jest dla nas teraz jakąś wielką przeszkodą, więc dodatkowy mecz z Rovers nie powinien stanowić ogromnego problemu - podsumował Johnson.
Komentarze (17)
Już nie pierwszy zawodnik na to narzeka.. Więc coś jest na rzeczy
Nie ma piniędzy na nową?
PS: Ostatnie oceny po meczu z MC bardzo trafione ;)