Boss: Wiemy jak ważne jest trofeum

Brendan Rodgers przyznaje, że ogromnym zaszytem byłoby dodanie jego nazwiska do listy menadżerów którzy z Liverpoolem zdobywali puchary. Menadżer the Reds mówi o tym, jak ważny dla całego sztabu jest sen o zdobyciu FA Cup w tym sezonie.

W niedzielę Liverpool pojedzie do Londynu, gdzie na stadionie Wembley zmierzy się z Aston Villą w półfinale Pucharu Anglii. W majowym finale FA Cup na jedną z drużyn będzie czekał Arsenal lub Reading, pomiędzy którymi rozegra się walka w drugim półfinale.

Piłkarze z Birmingham pod wodzą nowego szkoleniowca Tima Sherwooda radzą sobie bardzo przyzwoicie. W ostatniej kolejce pokonali Tottenham na wyjeździe, a wcześniej po wygranej 0:4 z Sunderlandem pozbawili posady Gusa Poyeta na ławce Czarnych Kotów.

The Villians są niepokonani na Anfield od 2010. Drużyna Brendana Rodgersa nie będzie zwracała na łatkę faworytów jaką przypisuje się the Reds w związku z ich lepszą pozycją w ligowej tabeli.

Na konferencji przed meczem z AV menadżer został zapytany o swoje odczucia na temat spotkania i tego, że jego drużyna jest o dwa mecze od wzniesienia pierwszego trofeum w jego karierze na ławce trenerskiej Liverpoolu.

- Efektem tego co wypracowaliśmy przez czas jaki tutaj jestem będzie zdobywanie trofeów - powiedział szkoleniowiec the Reds.

- W tym jednym niezwykle trudnym pojedynku będziemy musieli stawić czoła Aston Villi, aby w ogóle myśleć o triumfie.

- Zawodnicy są w dobrej formie na tę chwilę. Nie możemy doczekać się spotkania.

Niedzielny pojedynek nie będzie pierwszym, kiedy to Brendan Rodgers poprowadzi swój zespół na Wembley. W 2011 roku w finale baraży o awans do Premier League obecny szkoleniowiec Liverpoolu poprowadził Swansea do zwycięstwa nad Reading 4:2.

To był świetny okres dla menadżera i jego drużyny, który poprzedził jego przenosiny na Anfield w lipcu 2012 roku.

Spotkanie z AV przypomni Rodgersowi jeden z najlepszych dni w jego trenerskiej karierze. Był do dokładnie 30 maja 2011.

- Byłem krótko szkoleniowcem Łabędzi, ale z pewnością pojedynek z Reading był wyjątkowym doświadczeniem. Zawsze będę powtarzał, że to był mój najważniejszy mecz. To było spotkanie zmieniające życia wielu ludzi.

- Oczywiście w footballu jest mnóstwo bardziej prestiżowych spotkań. Wspinając się po szczebelkach drabiny wiele trofeów jest do zdobycia. Finał baraży jest spotkaniem zmieniającym kariery, życia. To był niezwykle ważny mecz.

- Tego dnia mój zespół dobrze poradził sobie z presją i mam nadzieję, że w niedzielę będzie podobnie.

42-latek wie czym byłoby zdobycie FA Cup w kontekście jego kariery w Liverpoolu: - Trofeum zdobyte z the Reds jest czymś bardzo ważnym. To po to tutaj jesteśmy. Nie ważne na jakim etapie jest tworzona przeze mnie drużyna, w Liverpoolu menadżer jest rozliczany przez zdobyte puchary. Przez kilka ostatnich lat robiliśmy postępy i mam nadzieję, że efektem tego będą nowe laury w klubowej gablocie.

- To przede wszystkim byłby ukłon w kierunku naszych kibiców. Otrzymujemy od nich na każdym kroku, w każdym spotkaniu tak wspaniały doping, że chcemy, aby w niedzielę wracali z Londynu szczęśliwi mając w głowie finałowy pojedynek, gdzie jedną z drużyn na boisku będzie Liverpool - zakończył Rodgers.