Boss: Zabrakło szczęścia i jakości
Brendan Rodgers uważa, że w sobotnim meczu z West Bromem na the Hawthorns Liverpoolowi zabrakło tylko wykończenia w drugiej połowie. The Reds zremisowali bezbramkowo z drużyną Tony'ego Pulisa i tym samym oddalili się od czołowej czwórki.
The Reds dominowali przez niemal całe spotkanie, a the Baggies w długich okresach nie potrafili wyjść z własnego pola karnego. Liverpoolczycy stworzyli sobie kilka okazji do strzelenia bramki dającej 3 punkty. Najbliżej pokonania Boaza Myhilla był Jordon Ibe, który po akcji z Mario Balotellim trafił w poprzeczkę.
Jeden punkt wywieziony z The Hawthorns jest frustrujący i bardzo oddala Liverpool w wyścigu o top 4.
Brendan Rodgers na konferencji prasowej chwalił swój zespół: - Jestem zadowolony z naszej gry, zwłaszcza w drugiej połowie. Wyszliśmy z zamiarem zwycięstwa i było to widać na boisku. Brakowało małego przełomu.
- Zawodnicy West Bromu bronili się bardzo, bardzo dobrze. Świetnie organizowali się w obronie, wysoko podchodzili do pressingu. Przy takiej postawie rywali trzeba grać cierpliwie i czekać na swoją szansę. W drugiej połowie myślałem, że jesteśmy blisko przełamania.
- Dobrze zaczęliśmy w pierwszej połowie, ale graliśmy trochę za wolno. Druga połowa wyglądała o wiele lepiej, zabrakło nieco szczęścia i jakości.
The Reds zaaplikowali Myhillowi 22 strzały na bramkę, ale zawodnicy w końcowym rozrachunku nie potrafili pokonać bramkarza the Baggies.
To pokazało, jaki kłopot ze zdobywaniem bramek w tym sezonie - w odróżnieniu od poprzedniej kampanii - ma drużyna Brendana Rodgersa. Menadżer Liverpoolu zauważa problem.
- W ubiegłym roku mieliśmy dwóch napastników, którzy dawali nam komfort z przodu i zdobyli razem ponad 50 bramek. Teraz tego niestety nie mamy. Jednak jako drużyna dajemy z siebie wszystko w każdym spotkaniu.
- W meczu z West Hamem momentami graliśmy świetny futbol, futbol mądry, z dużą dozą kreatywności będąc w okolicach pola karnego rywali. Szkoda, że nie udało się wykończyć którejś z akcji.
- Liczby pokazują nasze problemy w porównaniu z poprzednim sezonem. Jestem tutaj trzeci rok i zawodnicy dojrzewają.
- Latem poszukamy wzmocnień w niektórych sektorach, mamy co robić. Daję moim zawodnikom duży kredyt zaufania, bo wyszli do meczu na the Hawthorns po ciężkim pojedynku i rozczarowującym wyniku z Aston Villą i dali z siebie naprawdę wszystko, pokazali dużo pewności siebie.
- W defensywie graliśmy bez zarzutu. W ofensywie byliśmy kreatywni. Po prostu brakowało szczęścia.
Koniec końców Rodgers był zadowolony z gry swojego zespołu po przegranym meczu pucharowym na Wembley.
Zapytany o to czy trudno było odbudować nastroje po porażce z AV Rodgers odpowiedział: - Nie, nie było trudno. Oczywiście czuliśmy się rozczarowani. Na takim poziomie sportowym trzeba liczyć się z takimi rozstrzygnięciami i umieć przezwyciężać porażki.
- W poprzedni weekend prawdopodobnie zasłużyliśmy na takie rozstrzygnięcie. Dziś ważne było, aby zagrać dobrze, wrócić do określonego poziomu, odbudować pewność siebie przy piłce i stwarzać jak najwięcej szans. To można było zauważyć w meczu z West Bromem.
Punkt wywieziony z the Hawthorns zwiększył dystans Liverpoolu od najlepszej czwórki ligi.
Zapytany o ocenę sytuacji w ligowej tabeli Rodgers powiedział: - Jest bardzo ciężko. Na sześć meczów przed końcem czułem że musimy wygrać pięć. Teraz mamy przed sobą pięć meczów i postaramy się wygrać każdy z nich.
- Nigdy nie wiadomo co się zdarzy, taki jest ten sport. Ważne, aby wywierać presję na czołówce. Dzisiaj rywal postawił nam trudne warunku. Drużyny Tony'ego mocno grają w defensywie, a nam udało się wywieźć remis. Teraz czekamy na kolejne spotkanie i mamy nadzieję na trzy punkty.
Komentarze (19)
~ King Brenny
ps. cytując klasyka Stanisława Anioła z "alternatywy 4".... "Miećka.... schodzimy na dno, żeby się ODBIĆ" ech............
Trener nie zostanie zmieniony i tak, czy ktoś chce czy nie. Miejmy nadzieję, że Rodgers w jakiś wiadomy tylko dla siebie sposób to ogarnie.
Wiem, że panuje na tej stronie teraz atmosfera na tyle ponura, że każdy powód żeby zjechać Brendana jest dobry, ale WBA zagrało wczoraj tak, że nawet Suarez by się nie przecisnął. Nigdy nie lubiłem meczów z West Bromem.
Zaraz po przegranym (to znaczy prze****nym) półfinale FA Cup napisałem, żebyśmy nie "zwalniali" Rodgersa pod wpływem emocji. Wtedy jakieś 5-10 % użytkowników było za pozostawieniem BR na stanowisku. Nie wiem czy przeciwnicy Rodgersa przestali się już wypowiadać na ten temat, czy po prostu powoli doszli do wniosku, że nie wszystko w pracy Rodgersa jest aż takie złe, ale coraz więcej jest komentarzy typu: "dajmy mu jeszcze rok"
Ci sami co zwalniali Mignoleta teraz zwalniają Rodgersa. Sami widzicie jaki macie wpływ na decyzje klubowe.
Ale to nie chodzi o trenera. Nie da się rzeźbić w takim materiale.
Polityka klubowa i transferowa została narzucona przez właścicieli.A Rodgers jest tylko pracownikiem tej firmy. Nie mamy tyle pieniędzy, żeby bić się z takimi potęgami. Do tego potrzeba dwóch silnych 11-stek. My nie mamy jednej. O czym tu dyskutować. Nie mamy napastnika. Mamy młodziutki zespół, który się uczy i nabiera doświadczenia.
Ponieważ są tam dwa zespoły, które walczą o tytuł rok w rok. Reszta to ogórki do nabijania statystyk i rekordów, pomijając oczywiście Atletico. W Angielskiej takich zespołów jest 6, a reszta to solidni przeciwnicy.
A sukces zespołów hiszpańskich bierze się z regularnego dopływu świetnych krajowych talentów. Problem angielskiej piłki polega na coraz słabszym dopływie talentów. No i takie Atletico nie musiało wydawać pieniędzy, bo gwiazdy ma od lat. W Hiszpanii jest od jakiegoś czasu świetna koniunktura. Wypłynęła na tym reprezentacja.