Klopp: Rozumiem jego sytuację

Jürgen Klopp stanął w obronie José Mourinho, pomimo tego, iż jego zespół w sobotę zachwiał jeszcze bardziej pozycję Portugalczyka na Stamford Bridge, pokonując 3:1 Chelsea na jej stadionie.

Dla mistrza Anglii była to już szósta porażka w rozgrywkach ligowych w trwającym sezonie.

– Doskonale zdaje sobie sprawę, jak teraz czuje się José. Nie sądzę, by ktoś miał wątpliwości, że to jeden z najlepszych szkoleniowców na świecie.

– Takie rzeczy czasem dzieją się w futbolu. W poprzednim sezonie podobna sytuacja spotkała mnie w Dortmundzie. Na szczęście nikt w klubie nie miał wątpliwości w stosunku do mojej osoby. Dosłownie nikt!

– Nigdy nie czułem na sobie presji w tamtym okresie w Borussii. Wiedziałem, że możemy zmienić swe położenie.

– W Chelsea mają świetnych piłkarzy, którzy mogą szybko zacząć wygrywać.

– Wiem w jakiej sytuacji jest Mourinho, ale taka jest robota trenera. Jesteśmy tu jednak po to, by rozmawiać o naszym zwycięstwie z Chelsea, nie będziemy debatować o poprawie ich sytuacji – kontynuował Klopp.

Na temat kontrowersyjnej sytuacji z Lucasem, po której według Mourinho Brazylijczyk powinien być wysłany do szatni z drugą żółtą kartką, Klopp powiedział: – Nie jestem przekonany, czy doszło do przewinienia. W Anglii istnieje wiele sytuacji, w których arbiter sięga po gwizdek, natomiast w zupełnie podobnych akcjach, gra zostaje kontynuowana.

– Jeśli chcesz wygrać z Chelsea, czasem potrzeba trochę łuta szczęścia. Nie trzeba go jednak przesadnie wiele. Nikt nie wie, czy bylibyśmy w stanie zwyciężyć grając w 10 przeciwko 11. Ciężko to zagwarantować, lecz z drugiej strony nie byłoby to niemożliwe.

Na temat wymiany słownej z członkiem sztabu szkoleniowego Chelsea – José Moraisem w drugiej połowie, boss Liverpoolu powiedział: – Doszło do pewnego nieporozumienia. Krzyknąłem głośno do Alberto Moreno, gdyż popełnił faul w miejscu, w którym nie powinien tego zrobić.

– Morais sądził, iż sugeruje, że nie było przewinienia. Później wdał się ze mną w dłuższą dyskusję, więc powiedziałem mu, że nie może rozmawiać na stadionie z kim sobie życzy i poprosiłem by przestał.