Aldo: Masakrowałem takich fanów
W swojej najnowszej kolumnie, legenda Liverpoolu John Aldridge wspomina czasy, w których sam stał na the Kop i masakrował kibiców, którzy szybciej opuszczali stadion. Były napastnik podkreśla również, że strata Mamadou Sakho będzie wielkim ciosem dla the Reds.
Cały nasz wysiłek został zniweczony przez dwa, słabo bronione, stałe fragmenty gry. Crystal Palace znowu okazało się drużyną z koszmarów. Nasze pierwsze 20-25 minut było bardzo powolne. Palace umiejętnie wykorzystali swoich skrzydłowych i sprawiali zagrożenie siłą i szybkością.
Nie wiem co Manchester United zrobił z Wilfredem Zahą, ale w niedzielę wyglądał jak reprezentant Anglii. Był wyśmienity. Z kolei po naszej stronie świetnie zaprezentował się Nathaniel Clyne. Zagrał bardzo pewnie i solidnie, z pewnością siebie podłączał się do akcji ofensywnych. Jest jednym z większych pozytywów tego sezonu. Gdy Philippe Coutinho wyrównał to myślałem, że wygramy ten mecz. Klopp podjął odważną decyzję zdejmując Emre Cana i wprowadzając Roberto Firmino.
Osobiście pochwalam takie decyzje. Większość menedżerów zagrałoby asekuracyjnie i pewnie Joe Allen znalazłby się na boisku. Zbyt łatwo straciliśmy obie bramki. Pierwsza, czyli błąd Emre Cana, była podobna do gola straconego na Goodison Park. Zwycięskie trafienie padło po rzucie rożnych i nie potrafię pojąć dlaczego nikt z naszych nie krył długiego słupka. Nie wiem również dlaczego to Roberto Firmino krył Scota Danna.
Czepialska osoba może powiedzieć, że Simon Mignolet mógł się lepiej zachować, ale krytykowanie za to Belga, byłoby bardzo surowe. Po prostu krycie w polu karnym nie było wystarczająco dobre. W pojedynku Firmino kontra Dann mógł być tylko jeden wygrany. W takich sytuacjach należy wziąć pod uwagę kto sprawia największe zagrożenie w powietrzu i desygnować odpowiednią osobę. Skrtel, Lovren albo Benteke powinni kryć Danna.
Stałe fragmenty gry po obu stronach boiska są naszą piętą achillesową. Musimy poprawić ten aspekt gry. Nie jesteśmy wysoką drużyną i inne zespoły będą starały się wykorzystać naszą słabość. Z kolei sami seryjnie marnujemy rzuty rożne, co budzi we mnie już tylko uśmiech politowania.
Przeciwko Palace chyba czterech lub pięciu różnych piłkarzy próbowało swoich sił z rzutu rożnego. Musimy zdecydować kto będzie wykonawcą, żeby poprawić ten obszar.
Wychodzący fani to nic nowego. Za moich czasów byli masakrowani
Po niedzielnych komentarzach Kloppa, niektórzy kibice Liverpoolu zastanowią się dwa razy zanim opuszczą stadion przed końcem meczu. Menedżer nie mógł uwierzyć, że po bramce Scota Danna cześć fanów zdecydowała się nie czekać do ostatniego gwizdka.
Nie jest to dla mnie nic nowego. Pamiętam, że gdy uczęszczałem na the Kop w latach 70 i 80, zawsze masakrowaliśmy fanów z Kemlyn Road, którzy wychodzili 10 minut przed końcem. Krzyczeliśmy, żeby siadali na miejsca. Pewnie chcieli uniknąć korków lub kolejek w barze, jak udawali się na szybkie piwko.
Nieprzyjemny widok, nigdy nie byłem osobą, która szybciej wychodzi. Najwyżej zawsze starałem się stać w takim miejscu the Kop, aby być blisko bramki. Kibice, którzy zapłacili za bilety mają oczywiście prawo wyjść. Prawda jest taka, że nie dzieje się to tylko na Anfield, ale w całym kraju. Pod tym względem Anfield nie jest najgorsze.
Większość sympatyków kibicowało swojej drużynie i zostało do końca niedzielnego spotkania.
Strata Sakho to wielki cios
Utrata Mamadou Sakho na dłuższy czas będzie wielkim ciosem dla Liverpoolu. Ostatnio jego forma była wyśmienita i był ulubieńcem fanów. Miejmy nadzieję o jak najszybszy powrót. Francuz chciał wejść na boisko, ale nie dał rady. Trybuny śpiewały jego imię i było widać jak bardzo chciał dla nich wrócić na murawę. Koniec końców musiał skapitulować.
We współczesnym futbolu większość graczy nie chce występować dopóki nie będą w 100% sprawni, więc czapki z głów przed Mamadou. Fakt, że chociaż przez chwilę mógł pograć może sugerować, że kontuzja nie będzie tak straszna. W tym sezonie jesteśmy mocno przetrzebieni przez kontuzję. Gomez i Ings mają problemy z więzadłami, a Klopp nie może skorzystać też ze Sturridge'a i Hendersona.
Odpowiednia reakcja w meczu z City
Pomimo porażki z Crystal Palace nadal jestem podekscytowany pierwszym miesiącem panowania Kloppa. Mimo wszystko ta przegrana była inna niż pozostałe. Trzy wygrane, trzy remisy i jedna porażka to przyzwoity początek. Wygrana nad Chelsea była do tej pory najjaśniejszym punktem.
Niemiec zaszczepił w nas wiarę i widać jedność w drużynie. Widać pozytywne przesłanki, ale będziemy potrzebować paru okienek transferowych, aby zorganizować skład, który będzie mu odpowiadać. Po przerwie reprezentacyjnej czeka nas wielkie spotkanie. Przeciwko Manchesterowi City musimy pokazać się z dobrej strony.
Benteke musi poprawić ruch bez piłki
Słabe dośrodkowania i mizerne kończenie sytuacji zabiły mecz z Crystal Palace. Było parę dobrych wrzutek, ale zdecydowanie za mało. Musimy posyłać więcej piłek Christianowi na długi słupek. Benteke jest wciąż młody i ma miejsce do rozwoju. Musi poprawić swój ruch bez piłki. Gdy piłka jest na skrzydle, powinien być za długim słupkiem i wtedy nabiegać na piłkę.
Nie powinien stać na środku pola karnego. Pamiętam, że mieliśmy podobny problem z Andym Carrollem. Benteke będzie więcej strzelać, jeżeli będzie dostawać lepsze piłki. Jednak sam również musi się poprawić.
John Aldridge
Komentarze (6)
Z resztą to nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz. Już od jakiegoś czasu mam wrażenie, oglądając mecze, że na Anfield panuje raczej piknikowa atmosfera...
Pełna zgoda, Panowie. Takie zachowanie kibiców to jest obrażanie Anfield, tyle w temacie. Nie sądzę, że Ci uciekinierzy spieszyli się zająć miejsce w pubie, przy zwycięskich spotkaniach się tego nie obserwuje. Po prostu niektórzy guzik wiedzą o duchu kibicowania i nie przywykli to wspierania zespołu podczas porażek. W 2005 roku w przerwie finału LM tacy ludzie byliby już zapewne w taksówce jadącej na lotnisko.
Ja np. nie lubię ;)