LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1045

Trzy kropki: Mecz z Crystal Palace


Jeśli mieliście nadzieję zapomnieć podczas przerwy reprezentacyjnej o ostatnim meczu Liverpoolu, niestety nie damy Wam tego komfortu. Mimo czasu, jaki minął od ostatniego gwizdka Neila Swarbricka, zapraszamy na „Trzy kropki”, czyli zebrane opinie redakcji na temat bieżących wydarzeń w drużynie.

– O ogólnym przebiegu meczu… (ManiacomLFC)

Mecz zaczęliśmy fatalnie i to raczej zespół Alana Pardew stosował gegenpressing, a nie The Reds. Gdy Crystal Palace strzeliło, bądź co bądź zasłużoną bramkę, podopieczni Jürgena Kloppa w końcu wzięli się do roboty. Podobnie jak w meczu z Chelsea dominowaliśmy do przerwy i tuż przed gwizdkiem sędziego wyrównaliśmy. W drugiej odsłonie to również my kontrolowaliśmy spotkanie, stwarzaliśmy sytuacje zakończone niecelnymi strzałami. Cały mecz jednak przypominał nieco bieg długodystansowy, który Liverpool zaczął z opóźnieniem, później szarżował przez całą trasę, żeby nadrobić stratę, w efekcie czego zabrakło sił w końcówce. Pierwsza gorzka pigułka za kadencji Kloppa przełknięta. Wnioski po spotkaniu? Skuteczność dalej zawodzi.

– O niepierwszej „asyście” Cana… (Licznerek)

Wygląda na to, że Emre Can nie uczy się na błędach. To on jest głównym winowajcą straconej bramki na 0:1, a podobny błąd popełnił półtora miesiąca temu w derbach Merseyside, gdy poprzez niedokładne wybicie piłki, doprowadził do straty gola. Pomijając tę wpadkę, to i tak nie był dobry mecz Niemca, czego wyraz dał Klopp, zmieniając go po upływie godziny gry. Jedną z przyczyn takiej postawy można upatrywać w zmęczeniu zawodnika, który opuścił część przedsezonowych przygotowań z powodu udziału w Mistrzostwach Europy do lat 21, a w tym sezonie tylko Clyne i Mignolet spędzili od niego więcej minut na boisku.

– O zejściu Mamy Sakho… (ManiacomLFC)

W 35. minucie spotkania zadrżały serca wszystkim fanom Liverpoolu – oto nasz najlepszy obrońca, Mamadou Sakho bardziej znany jako Bestia pada na murawę. Od razu przypomniał mi się mecz FA Cup rozegrany 8 marca 2015 r. przeciwko Blackburn, kiedy to po jednym ze starć kontuzji doznał Martin Škrtel. Francuski defensor trzymał się za kolano i zwijał się z bólu. Wiadomo już, że Sakho nie zagra przez dwa miesiące, więc opuści minimum 12 spotkań. Francuz walczył do końca, ponieważ wrócił nawet na murawę, co od początku nie wydało mi się dobre. Po 4czterech minutach poprosił o zmianę i zastąpił go Dejan Lovren. Niestety kolejny zawodnik prezentujący dobrą formę wypada z gry i zostajemy z dwoma stoperami.

– O tym, że istnieje życie po stracie bramki… (ManiacomLFC)

Jürgen Klopp przyznał ostatnio, że po meczu z Southampton pracował z zespołem nad zachowaniem koncentracji do ostatniego gwizdka sędziego. No to teraz powinien wziąć się za początki spotkań. W trzech z siedmiu meczów pod wodzą Kloppa Liverpool słabo zaczynał – z Rubinem na Anfield, z Chelsea i ostatnio – z Crystal Palace. Wszystkie te mecze łączy jeszcze coś: the Reds po stracie gola walczą zaciekle o odrobienie strat, a później o zwycięstwo. Dobrze pamiętamy tegoroczny mecz z West Hamem, który zakończył się w trzeciej minucie po golu Lanziniego. Pod wodzą Brendana Rodgersa, gdy zespół tracił bramkę, nie było widać reakcji. Obecnie nie musimy się obawiać, że stracony gol zabija mecz. Można wręcz oczekiwać, że nasze ataki przybiorą na sile. Niestety, nie do wszystkich to jeszcze dotarło – duża część zgromadzonych na stadionie osób opuściło Anfield po 82. minucie. Jeżeli fani chcieliby udowodnić nowemu menedżerowi, że nigdy nie będzie szedł sam, to w meczu z Crystal Palace mieli ku temu okazję, ale przekazali mu treść dokładnie odwrotną.

– O fanach opuszczających Anfield przed końcowym gwizdkiem… (ManiacomLFC)

Nie chciałem wierzyć własnym oczom, gdy ujrzałem, jak po stracie bramki fani opuszczają Anfield. Na koniec zabrakło również YNWA. Szok! Jestem w stanie zrozumieć rozgoryczenie spowodowane wynikiem, słabą grą i złymi relacjami na linii fani – menedżer. Jednak nie przypominam sobie, żeby pod koniec ostatnich tygodni Brendana Rodgersa w Liverpoolu takie obrazki były widoczne. Jürgen Klopp i jego piłkarze niczym sobie nie zasłużyli na takie traktowanie. Po pierwsze – to pierwsza porażka nowego trenera. Po drugie – zespół zaprezentował dobrą grę przez większość spotkania i jedyne czego zabrakło,to skuteczności. Po trzecie – odkąd Klopp objął stery w tym klubie, zawodnicy zawsze walczą ze zdwojoną siłą po stracie bramki, dlatego nie rozumiem czemu fani przestali w nich wierzyć w 82. minucie. W moim osobistym odczuciu to właśnie w takich momentach powinniśmy przypomnieć managerowi i piłkarzom, że nie idą sami. Summa summarum mam jedno określenie dla tego typu sytuacji. Wstyd.

– O czekającym nas już meczu z Man City… (Licznerek)

Terminarz Premier League nie był sprzymierzeńcem Rodgersa, który musiał od początku sezonu udowadniać, że jest właściwym człowiekiem na zajmowanym stanowisku. Po opublikowaniu wylosowanej rozpiski spotkań mówiło się, że wyjazd na Etihad Stadium kończy pewien wymagający etap, a po nim Liverpool czeka kilka teoretycznie łatwiejszych meczów. Manuel Pellegrini oczekuje, że na to starcie będzie mógł skorzystać z Agüero, Silvy, Nasriego i Zabalety, którzy w poniedziałek, na pięć dni przed meczem, mają powrócić do treningów z pierwszą drużyną. Można patrzeć na to z zazdrością, zwłaszcza że u nas sytuacja rysuje się zgoła odmiennie i co rusz ktoś wypada z powodu urazu.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

MaksiuLFCSanok 12.11.2015 00:11 #
Mecz z CP miałbyć potwierdzeniem dobrej formy zespołu oraz widocznego postępu jaki uczyniła drużyna pod skrzydłami JK. Choć od przyjścia niemca na Anfield minęło wciąż mało czasu to jednak poprawa gry jaką możemy dostrzec na przestrzeni ponad miesiaca czasu jest duża. Widząc szalejących na bokach Moreno i Clyne, rosnąca forma Lallanny i Firmino którzy wreszcie zaczynają przypominać graczy sciągniętych za grube miliony , oraz Benteke który zdaje się powoli rozumieć filozofie gry jaką będziemy prezentować przez najbliższe lata zaczyna to układać się w jedną logiczną całość.

Przegraliśmy jednak...- pytanie dlaczego się tak stało.

Pewnie cześć powie że to klątwa CP , cześć że CP nam nie leży..myślę jednak że przyczyn porażki powinniśmy dopatrywać się u siebie. Błędy indywidualne jakie popełniali nasi zawodnicy nie mogą powtarzać się w nieskończoność jesli realnie myslimy o powrocie choćby tylko do czolowej czwórki. Pierwsza Bramka to seria błedów czego ujscie znalazło po raz kolejny w źle wybijającym piłke Canie.

Kiedy dowiedziałem się że Emre Can przychodzi na Anfield cieszyłem się jak pewnie wszyscy , jednak wydaje mi się że młody niemiec wciąz nie potrafi odnaleść się w drużynie i pokazać pełni swoich mozliwości jakimi niewątpliwie dysponuje. Trudno porównywac Lucasa z Canem bo to dwa różne typy zawodników ale na tą chwile wydaje mi się ze to brazylijczyk wypełnia lepiej swoje zadania , często strzela (co nie zdażało mu się u Brendana) więcej ryzykuje podaniami i nie zmusza się do gry tylko i wyłącznie z najblizszym zawodnikiem. Chetnie widziałbym ta dwójkę w kolejnych meczach jednak pewnie jak wszyscy oczekuję od gry Emre dużo więcej, w końcu ten młody człowiek ma stanowić o naszej sile w środku pola przez najbliższe lata.

Wierzę też że wcześniej wspomniana dwójka ofensywnych graczy w pełni wykorzysta swój potencjał - doliczam oczywiście Cou Stu i Hendo których powrót tylko nam pomoże a bossowi da większe pole manewru w przednich formacjach. Licżę na to że z jakimkolwiek napastnikiem przyjdzie im współpracować przyniesie to efekty a kazdy z wymienionych zawodników regularnie bedzie znajdował droge do siatki jak i dysponował ostanim podaniem [czyt.asysta]

Warto wspomnieć też o zblizającym się okienku transferowym ( nie wiem jakim budżetem dysponować będziemy oraz jakie priorytety ma JK) ale 3-4 nazwiska pasujace do koncepcji tylko wzmocniłyby rywalizacje i poszerzyły i tak nadwątlaną kontuzjami kadre - mianowicie wzmocnie boków obrony solidnego zastępstwa dla Moreno i Clyna, ciekawego, szybkiego skrzydłowego oraz bramkostrzelnego napastnika byłoby poniekąd na ta chwile zastrzykiem energi i realnym przesuwaniem Liverpool FC w góre tabeli ...a o to chyba Nam wszystkim chodzi.

pozdrawiam , YNWA dla wszystkich

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (0)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic