Klopp: Potrafimy grać na Anfield
Menedżer The Reds nie przejmuje się formą zespołu na własnym stadionie, po osiągnięciu kilku dobrych wyników na wyjeździe. Jürgen Klopp przekonuje, że Liverpool nie ma problemu z grą na Anfield i w najbliższym spotkaniu liczy na przypieczętowanie awansu do kolejnej rundy Ligi Europejskiej.
The Reds przystąpią do czwartkowego spotkania z Bordeaux ze świadomością, że zwycięstwo zapewni im wyjście z grupy na jeden mecz przed końcem fazy grupowej.
Liverpool pod wodzą Kloppa lśni na wyjazdach. Piłkarze zdobyli stadiony Chelsea, Rubina Kazań oraz Manchesteru City, a remis na obiekcie Tottenhamu wstydu też nie przynosi.
Jednak postawa na Anfield jest daleko od najlepszej. Remis z Rubinem Kazań i Southampton, zwycięstwo nad Bournemouth w Pucharze Ligi oraz ligowa porażka z Crystal Palace to wyniki osiągnięte w domu.
Klopp nie przejmuje się zbytnio tą sprawą i jest pewien, że jego piłkarze są bliscy pokazania niezapomnianego widowiska przed własną publicznością.
– Nie powinniście aż tak rozdmuchiwać tej sprawy – powiedział Klopp.
– W piłce często nie ma różnicy między meczami na własnym obiekcie i wyjazdami.
– W porządku, mamy świadomość naszych wyników. Wiemy, że musimy poprawić naszą grę, ale przecież już pokazaliśmy, że potrafimy to zrobić.
– Ludzie rozmawiają o meczu z Palace i zwracają uwagę na to, że Palace zasłużyło na wygraną. To ich opinia, może i słuszna. Jednak tylko pierwsze 15 minut spotkania było złe w naszym wykonaniu.
– Reszta meczu była na dobrym lub bardzo dobrym poziomie. Normalnie to wystarcza, żeby wygrać mecz. Tym razem czegoś nam zabrakło.
– Straciliśmy bramki po stałych fragmentach gry. Nie po składnych atakach pozycyjnych.
– Wiele rzeczy w tym meczu było na wyraźnie lepszym poziomie niż w poprzedzających je spotkaniach. Powinniśmy rozmawiać o błędach, ale powinniśmy rozmawiać też o tym, co nam wtedy wyszło i przenieść to do kolejnych pojedynków.
– Grając w tylu rozgrywkach jednocześnie, czasem musisz ponieść tego cenę. Mecz z Palace był właśnie tą ceną do zapłacenia.
– Zespół nie jest zbyt doświadczony i musimy sobie jakoś z tym radzić.
– Chcemy wypracować pewną konsekwencję. Wtedy możemy zacząć grać w piłkę. Wiemy, co mamy zrobić i jesteśmy na dobrej drodze, żeby zacząć lepiej grać na Anfield.
Bordeaux nie wygrało jeszcze meczu grupowego w tej edycji Ligi Europejskiej i zajmuje 13. miejsce w lidze francuskiej. Skład Francuzów jest przetrzebiony przez kontuzje i zawieszenia.
Mimo to Klopp nie zgadza się z tezą, że Liverpool jest zdecydowanym faworytem w pojedynku z zawodnikami Willy’ego Sagnola.
– Nie myślę o takich rzeczach. Myślę tylko o tym, co musimy zrobić w następnym meczu.
– Jeśli wygramy, jesteśmy w następnej rundzie. Jeśli oni wygrają, sprawa pozostanie otwarta do samego końca.
– Willy Sagnol był jednym z najlepszych obrońców jakich kiedykolwiek widziałem. Czasem grał bardzo po niemiecku.
– Znam go lepiej jako piłkarza, niż jako trenera, bo nigdy nie mieliśmy okazji zmierzyć się na tej płaszczyźnie.
– On był obrońcą klasy światowej, ja byłem obrońcą żadnej klasy. Zobaczymy, kto lepiej sobie radzi przy linii bocznej.
Komentarze (4)