Boss: Oczekiwaliśmy czegoś innego
Na pomeczowej konferencji prasowej Klopp stwierdził, że liczył na zupełnie inny występ swoich podopiecznych. The Reds ulegli w fatalnym stylu Watford, aż 0:3
Gospodarze spotkania szybko wyszli na prowadzenie gdyż już w trzeciej minucie dziecinny błąd Bogdana w wykorzystał Nathan Ake.
Następnie Odion Ighalo ośmieszył Martina Skrtela i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w bramce, podwajając tym samym prowadzenie swojej drużyny.
The Reds próbowali zaskoczyć rywala w drugiej odsłonie meczu, lecz ich ataki nie znalazły powodzenia. Gwóźdź do trumny piłkarzy Kloppa wbił w końcowej fazie meczu Ighalo.
- Źle zaczęliśmy spotkanie i słabo zareagowaliśmy po stracie gola. Pierwsza połowa była bardzo trudna - mówi Klopp na pomeczowej konferencji prasowej.
- Po przerwie prezentowaliśmy się nieco lepiej i przy odrobinie szczęścia mogliśmy nawiązać kontakt z przeciwnikiem. Niestety nie udało nam się i w rezultacie zostaliśmy ukarani po kontrataku gospodarzy. Oto cała historia.
- Przeżyłem dzisiaj najbardziej rozczarowujące chwile odkąd przybyłem do Liverpoolu. Nie czujemy się z tym dobrze. Przybyliśmy tutaj, żeby zaprezentować zupełnie coś innego.
- Pomiędzy tym do czego dążymy, a tym co widzieliśmy na boisku jest ogromna przepaść. Musimy ją wypełnić zanim przyjdzie nam się zmierzyć z Leicester. Nie pozostaje nam nic innego jak zaakceptować wynik i wrócić do ciężkiej pracy, żeby poprawić swoją grę.
Po spotkaniu rozgorzała debata, czy aby pierwsza bramka dla Watford została zdobyta w prawidłowy sposób. Bogdan kontrolował bowiem piłkę obiema rękami. Klopp krótko skomentował sytuację - Miał dwie ręce na piłce, więc przeciwnik popełnił faul. Takie są fakty. Błędy i faule w tym sporcie to coś normalnego, zdarzają się. Powinniśmy byli jednak lepiej zareagować.
- Straciliśmy głowę po tej bramce i kompletnie zgubiliśmy formację. Nie graliśmy z takim luzem jak powinniśmy. Co prawda boisko temu nie sprzyjało ale nie było to niewykonalne.
- Trzeba było wykorzystać warunki atmosferyczne na naszą korzyść, a nie przeciwnie. Watford zrobiło to przy drugim golu. Origi mógł zrobić podobnie, lecz niestety nie strzelił gola.
- Przeciwnik zagrał dokładnie tak jak we wcześniejszych tygodniach. To naprawdę dobrze. Mówienie chłopakom, że mają grać z takim luzem w lidze jest czymś pozytywnym.
- Każda drużyna, która gra podobnie zajmuje obecnie wysokie miejsce w tabeli. Czołowe drużyny mają jednak więcej spotkań do rozegrania. Europejskie puchary daje się we znaki wszystkim z czołówki poprzedniego sezonu.
- Watford bardzo dobrze radzi sobie w ataku i ma solidnie poukładaną defensywę. Zasłużyli na zwycięstwo. Było jednak widać, że grając z takim przeciwnikiem mamy więcej swobody i tym samym szans, żeby zmienić losy pojedynku.
- Zaliczyliśmy kolejny kiepski początek i musimy to zmienić. To nie był pierwszy raz i nie chodzi mi o brak koncentracji, lecz zwyczajnego pecha.
- Wszyscy wiemy, że Adam powinien był złapać piłkę ale ją wypuścił. Po tym mecz nie był już taki jak się spodziewaliśmy. Nie wiem jak ułożyłoby się spotkanie gdyby nie ta sytuacja ale patrząc na naszą reakcję po stracie bramki nie wyglądałoby to zbyt dobrze.
Po wspaniałych wyjazdowych zwycięstwach nad Chelsea, Manchesterem City i Southampton zespół Kloppa zanotował dwie ligowe porażki z rzędu grając poza Anfield, nie zdobywając przy tym żadnej bramki.
Niemiec obiecał jednak, że natychmiast popracuje nad tym aby fani częściej widzieli ofensywną siłę zespołu jak choćby w spotkaniu na Etihad.
- Po meczach z Southampton i City każdy mówił wow! Wówczas pokazaliśmy jedną stronę medalu, niestety ostatnio widać drugą.
- Być może prawda leży gdzieś pośrodku i musimy nad tym popracować. Wiem jaka siła drzemie w tych zawodnikach i moim zadaniem jest pokazanie jej częściej niż ostatnio.
Komentarze (13)
Dużo bym jednak dał, żeby to nie była prawda.
Zawodnicy grają bez wiary, jakby ktoś spuścił z nich powietrze. Coś siedzi w ich głowie i tyle. Potrzebujemy po prostu jednego, dwóch dobrych meczy w naszym wykonaniu i pozytywnych wyników, bo inaczej ta zapaść będzie trwała dalej.
Jak sobie przypomnę te wypowiedzi, kiedy zaczynał się grudzień, że łatwo nadrobimy punktów do czołówki, to ręce mi opadają.
Ponieważ grają na luzie bez żadnego obciążenia psychicznego.
A jeśli zdecydowałeś się na grę w takim klubie jak Liverpool to nie zapominaj - Grasz po to żeby wyrać!
Inaczej szukaj sobie nowego klubu.
Druga linia to porażka, nikt nie kreuje gry. Boją się pojedynków jeden na jeden. Masa niecelnych podań, a przyjęcia piłki to jakiś żart.
Pytanie moje, za co oni biorą tyle kasy?
Popatrzcie, jak grali piłkarze Watfordu w tym meczu - pewni siebie, zdecydowani. wierzący w swoje umiejętności. Poza tym, nie byli spięci jak gacie w kroku. Wiedzieli, że LFC ma problemy ostatnio i grali jak równy z równym.
Chyba, że będzie to drugi Suarez, który sam ciągnął grę i zdobywał pkt.
Nasi bramkarze nie dorównują Reinie w( najgorszej formie), a co dopiero światowa czołówka.