Flanno: Chcę grać dla jednego klubu
Jon Flanagan pragnie utrzymać miejsce w wyjściowej jedenastce w meczu z Crystal Palace i udowodnić swoją postawą, że zasługuje na nowy kontrakt z Liverpoolem.
- Chcę tutaj zostać i być graczem jednego klubu - powiedział boczny obrońca.
Flanagan zaliczył 90 minut w wygranej 3:0 z Manchesterem City. Był to jego pierwszy występ w podstawowej jedenastce spotkania Premier League od 22 miesięcy. Powrót Anglika do formy meczowej był ciężki, w międzyczasie przeszedł dwie operacje lewego kolana.
Jego bieżąca umowa wygasa wraz z końcem obecnego sezonu, zaś klub wciąż nie zaproponował mu oferty przedłużenia kontraktu.
Mimo to, wychowanek akademii the Reds nie obawia się o swoją przyszłość przed meczem z Crystal Palace.
- Powrót do gry w Premier League był świetnym uczuciem - powiedział 23-letni zawodnik.
- Tęskniłem za tym hałasem, który jest fantastyczny za każdym razem kiedy zakładam koszulkę Liverpoolu.
- Kiedy nadarza się szansa, trzeba ją wykorzystać i byłem usatysfakcjonowany tym, jak na nią zareagowałem. Menadżer dał mi szansę, a ja byłem zadowolony z mojego występu.
- Koncentruję się na grze, zaś sprawy związane z kontraktem zostawiam mojemu agentowi. Muszę się dobrze prezentować na murawie i pokazać trenerowi na co mnie stać.
Flanagan, który dojrzewał niedaleko Anfield i dołączył do akademii w wieku 11 lat, chce pójść w ślady Stevena Gerrarda i Jamiego Carraghera, którzy poświęcili swoje kariery grze dla Liverpoolu.
Jednak możliwe, że będzie musiał rozważyć inne opcje w obliczu braku nowej umowy. Jeśli musiałby odejść, to zrobiłby to z ciężkim sercem.
- Czuję się uprzywilejowany będąc tutaj.
- Gra w Liverpoolu była od zawsze moim marzeniem. Muszę się uszczypnąć, gdy myślę o tym, co do tej pory zrobiłem, ale mam nadzieję, że jeszcze wiele przede mną.
- Carra i Stevie byli dla mnie ogromni. Od mojego pierwszego dnia na Melwood dawali mi świetne rady i prowadzili mnie.
- Jako lokalni mieszkańcy znali moją sytuację. Wiele się od nich nauczyłem.
- Jestem stąd i to jest mój klub. Chcę tutaj zostać i pomagać Liverpoolowi w wygrywaniu trofeów. Chcę być graczem jednego klubu.
Flanno wrócił do gry w meczu FA Cup z Exeter City w styczniu, lecz środowego wieczoru Jürgen Klopp po raz pierwszy skorzystał z usług obrońcy w meczu ligowym.
Nie minęło 30 sekund od pierwszego gwizdka, aby jednokrotny reprezentant Synów Albionu zaznaczył swoją obecność na boisku mocnym atakiem na swojego byłego klubowego kolegę, Raheema Sterlinga.
Flanagan na tyle ograniczył grę skrzydłowego sprzedanego do City za 49 milionów funtów, że nie zobaczyliśmy go już w drugiej połowie.
Obrońca podkreślą, że atak ten nie miał podtekstu osobistego, chciał jedynie pomóc Liverpoolowi w odbiciu się po porażce w finale Capital One Cup.
- Po prostu piłka był do przejęcia.
- Atak poruszył publiczność i kolegów z drużyny. Raheem jest dobrym chłopakiem, jednym z moich kumpli, ale biznes to biznes.
- Nie złapałem go po spotkaniu. Chciałem z nim porozmawiać, ale szybko opuścił stadion.
- Wszyscy wiedzieliśmy jak ważny jest to mecz, po tym co wydarzyło się w finale. Po niedzielnej porażce wiedzieliśmy, że mamy dług u City.
- Musieliśmy jasno postawić sprawę. Triumf 3:0 był wspaniałym sposobem na odbicie się.
Klopp jest przekonany, że muszą być ostrożni z Flanaganem po tak długim rozbracie z piłką i rozważnie dystrybuować jego czasem meczowym.
Jednakże defensor pragnie utrzymać miejsce w składzie na niedzielne spotkanie na Selhurst Park. Jego zdaniem gra dwa razy w tygodniu nie jest problemem odkąd kolano przestało mu doskwierać.
- Może było to kłopotem, gdy wracałem do gry, ale teraz czuję się w pełni sił, gotowy i spragniony występów.
- Jestem gotowy na niedzielę. Kolano nie jest przeszkodą.
- Zazwyczaj po meczu otrzymuje się dwa dni na regenerację, ale to nie jest problemem.
- Mam właściwie ten sam plan. Może różni się jednym, dwoma dniami, ale jestem dostępny. Trener mógł korzystać ze mnie od początku stycznia. Czuję się fantastycznie.
- Wiele przeszedłem. Były dni, gdy zastanawiałem się, czy jeszcze kiedykolwiek zagram dla Liverpoolu. Kiedy klub zatrudnia nowego bocznego obrońcę, myślisz sobie: "Czy mój czas się kończy? Czy będę w stanie wrócić do składu?"
- Uparłem się. Mentalnie było ciężko, ale się nie poddawałem. Było koszmarnie, lecz przeszedłem przez to i te dni już minęły.
Flanagan był przybity, gdy nie otrzymał miejsca w składzie Ligi Europy, który można było ponownie przedłożyć do UEFA w zeszłym miesiącu.
Niemiecki trener miał problemy ze środkiem obrony w tamtym czasie i zdecydował się wybrać Stevena Caulkera.
To oznacza, że rekonwalescenta ominie pojedynek z Manchesterem United, w związku z czym mecz z londyńczykami zyskuje dla niego na znaczeniu.
- Oczywiście bardzo chciałbym zagrać przeciwko United, ale jest to niemożliwe.
- Będę dopingował kolegów, nasz skład z pewnością stać na pełną pulę w Lidze Europy. Wyobrażam sobie już nasze szanse po dwumeczu z Manchesterem.
- Fakt, że nie mogę grać w europejskich pucharach, sprawia, że mecze ligowe są dla mnie jeszcze istotniejsze.
- Po niedzieli nie będę mógł zagrać przez kolejne dwa tygodnie. To niedobrze. Muszę czerpać jak najwięcej z każdej okazji, która się przytrafi.
Komentarze (14)
Danie mu kontraktu z jednej strony daloby mu wiare ze strony klubu, z drugiej jest tykajaca bomba.
Oby nie skocznyl jak Batistuta...
Po 2 - jesli mialby sie tak prezentowac jak przed kontuzja, to lepiej mu tego kontraktu nie dawac.
Słabiak. Jak Kenny i Rodgers na niego postawili to na pewno słabiak. Z opiniami bez argumentów nie ma się co kłócić bo to w końcu opinie :P
Flanagan to co najwyzej sredniak ligowy, po operacjach juz wrecz co najwyzej sredniak.
Szpieg - poprosiles o argumenty sprzed kontuzji, dostales i nagle zawodnika, ktorego tak bardzo pokazywales jako cudotworce musisz bronic piszac o jego marnym doswiadczeniu. Przeciez w Twoim wczesniejszym poscie byl boskim nastolatkiem.