Klopp: Geniusz Cou zadecydował
"Chwila geniuszu" - tak Jürgen Klopp podsumował cudowną bramkę Philippe Coutinho, która przypieczętowała wygraną Liverpoolu w dwumeczu 3:1 i awans do ćwierćfinałów Ligi Europy.
Pierwszy mecz the Reds wygrali 2:0 po trafieniach Daniela Sturridge'a i Roberto Firmino. W rewanżu na Old Trafford pierwszy cios zadali gracze Louisa van Gaala - Anthony Martial został sfaulowany w polu karnym, po czym wykorzystał jedenastkę dla gospodarzy.
Ta bramka dała United nadzieje na powrót do gry, lecz ostatecznie rozwiał je brazylijski pomocnik niesamowitą solową akcją w końcówce pierwszej połowy.
Pomimo prób podwyższenia wyniku przez graczy z Anfield ostateczny rezultat nie zmienił się, a Liverpool awansował do kolejnej fazy.
- Wiedzieliśmy, że [przeciwnicy] zareagują, grali dużo intensywniej niż w pierwszym meczu - powiedział Klopp na konferencji pomeczowej.
- Mieliśmy mały problem z przebitkami w pierwszej połowie, rywale wygrali zbyt dużo z nich. Zazwyczaj jest to sytuacja 50-50, ale myślę, że w pierwszych 45 minutach było to 70-30 dla United. Jednak gdy byliśmy przy piłce, wykorzystywaliśmy czas, ponieważ mieliśmy go dużo więcej niż nam się zdawało, gdy graliśmy piłką i wówczas wyglądaliśmy bardzo dobrze. Kreowaliśmy świetne sytuacje, wspaniałe okazje, ale to był kolejny wieczór pełen sukcesów de Gei.
- Oni dostali rzut karny, uważam, że zasłużony, później Phil popisał się swoim geniuszem. Zakochałem się w tych dwóch minutach przed końcem pierwszej połowy, gdyż dwa razy zareagowaliśmy szybciej od przeciwników. Była dyskusja na temat rzutu wolnego, Hendo szybko zagrał, była kontra, lecz zabrakło ostatniego podania, tak jak w drugiej połowie, co wydarzało się częściej. Musieliśmy się wracać, ale znowu byliśmy szybsi w myślach.
- Następnie Phil skorzystał z sytuacji, to był cudowny moment, który zadecydował o losach dzisiejszego meczu.
Gol Coutinho był majstersztykiem zdobytym przez gracza, którego fani i koledzy z drużyny ochrzcili "Magikiem".
23-letni zawodnik otrzymał podanie od Emre Cana, pobiegł lewą stroną, minął Guillermo Varelę i podcinką posłał piłkę nad ramieniem Davida de Gei.
Klopp został poproszony o recenzję występu Coutinho.
- Znacie go dłużej niż ja, więc może wiecie o nim wszystko.
- Miał dużo dobrych zagrań w pierwszej połowie, patrząc na to, ile pracował był to chyba jego najlepszy mecz. Było naprawdę dobrze, trochę podobnie jak w meczu z Man City. Było cudownie.
- Później była sytuacja, która nie poszła po jego myśli - otrzymał bardzo dobre podanie, nie pamiętam jednak od kogo, którego nie przyjął dobrze. Znając jego technikę, byłaby to doskonała okazja, więc widać było rozczarowanie na jego twarzy. Musi więcej wierzyć w siebie, ponieważ dzięki swoim umiejętnościom zawsze dostanie kolejną szansę.
- To co zrobił było znakomite. To była najmniej oczekiwana rzecz, jaką możesz zrobić w tej sytuacji, to był doskonały gol.
Na konferencji przed meczem Klopp podkreślał jak ważny jest fakt, żeby jego gracze trenowali na Old Trafford, dzięki czemu Niemiec mógł lepiej wyobrazić sobie, jak potoczy się spotkanie.
Menadżer nadal widzi aspekty do poprawy, pomimo awansu jego drużyny.
- Co mogę powiedzieć? W marzeniach wygrywam wszystkie mecze. Był remis, ale awansowaliśmy. Było dobrze i intensywnie. Zasłużyliśmy na kolejny etap, co do tego nie ma żadnych wątpliwości, z czego się cieszymy. Znowu ciężko pracowaliśmy.
- W przyszłości, może nie przeciwko Manchesterowi United, bo te mecze zawsze będą wymagające, musimy być dokładniejsi. Widzieliście wszystkie kontry w drugiej połowie, mieliśmy pięciu graczy, ale zagrywaliśmy ostatnie podanie tak, że nie było szans, aby je odebrać, przez co musieliśmy się później wracać. Nie wiem ile metrów przez te złe podania musieliśmy dzisiaj przebiec.
- To nie było mądre, ale reszta była naprawdę dobra. To była ciężka walka z dużym rywalem... Super!
Już w trakcie przygotowań do spotkania Liverpool otrzymał mocny cios - podczas treningu urazu nabawił się Alberto Moreno. Jego miejsce na lewej obronie zajął James Milner.
- Tak jak powiedziałem przed meczem - to nie jest nasz najgorszy moment odkąd tutaj jestem. Ledwie powiedziałem te słowa, Alberto Moreno złapał uraz. Nie jesteśmy pewni, czy zaryzykowaliśmy. Może to nic poważnego. Dowiemy się więcej jutro.
- Widzisz jak porusza się drużyna, ich timing, wiele rzeczy się poprawiło. Najważniejsze jest to, że mamy na ławce rezerwowych graczy gotowych w 100% do występów. Jest wiele trudnych decyzji do podjęcia i jest to najlepsza sytuacja dla menadżera.
Kolejnym zmartwieniem dotyczącym zdrowia jest choroba Jordana Hendersona, który został zdjęty w drugiej połowie.
- Coś było już w meczu, w przerwie wymiotował i powiedział, że czuje się już lepiej. Myślę, że wszyscy znają to uczucie, jak zwymiotujesz, to czujesz się lepiej! W drugiej połowie starał się, ale było jasne, że należy go zmienić.
- Joe Allen jest w świetnej formie, ale w związku z dużą ilością zagrań głową graczy Man United, musieliśmy starać się, aby Hendo został na boisku jak najdłużej. Teraz musimy zbadać, jak on się czuje.
Na Liverpool czeka teraz losowanie, które wyłoni dalszego przeciwnika w Lidze Europy. Wśród nich są mocne drużyny, jak chociażby Borussia Dortmund.
Niemiec został zapytany o to, czy chce spotkać się z byłymi podopiecznymi.
- Z Dortmundem? Oczywiście, że nie. Dlaczego miałbym chcieć zmierzyć się z najsilniejszą ekipą turnieju w kolejnej rundzie? Nie jestem głupi. Jednak jeśli na nich trafimy, to pojedziemy tam, aby wygrać.
- Jestem pewien, że nie ma już łatwych meczy, więc nieważne kogo wylosujemy. Musimy być przygotowani.
Komentarze (5)
Oczywiście to wszystko co napisałem nie zmienia faktu, że w ostatecznym rozrachunku to my zasłużyliśmy na awans.