Boss: Możemy być lepsi
Liverpool mimo straconej bramki pewnie pokonał w ubiegły weekend WBA i styl prezentowany przez większą część spotkania cieszy Kloppa, który widzi jednak miejsce na jeszcze większy postęp.
Philippe Coutinho oraz Sadio Mane swoimi trafieniami zapewnili ekipie z Anfield komplet punktów, a postawa całego zespołu do straconej bramki mogła cieszyć widzów i trenerów.
W ostatniej fazie spotkania dała o sobie znać słaba dyspozycja the Reds podczas obrony stałych fragmentów gry. Gareth McAuley wlał nadzieję w serca przyjezdnych na remis.
Liverpool po zwycięstwie awansował w tabeli na 3 miejsce, a niemiecki menedżer cieszy się ze stylu pokazanego w spotkaniu z the Baggies.
- Zagraliśmy dokładnie tak jak tego oczekiwałem, ale w futbolu nigdy nie jest idealnie, więc liczę na więcej.
- Motoryka wyglądała dużo lepiej niż w meczu z United. Zachowaliśmy więcej zimnej krwi w sytuacjach stykowych.
- Defensywa miała trudne zadanie ponieważ musieliśmy grać niezwykle wysokim pressingiem i kontr-pressingiem. Każde zagranie, które zostało odpuszczone trafiało do Rondona lub przeciwnicy dostawali rzut wolny. To wystarczająco dużo, żeby zdobyć bramkę!
- Obrońcy musieli zatem być czujni i spokojnie rozgrywać piłkę. Pozostali tworzyli sobie wolne miejsce i starali się wykorzystać błędy gości. Dokładnie tak padła druga bramka.
- Roberto wykonał kawał dobrej roboty naciskając bramkarza, a Phil po raz kolejny pokazał swój geniusz. Nie mam więc powodów do narzekań mimo straconej bramki.
- Przy rzucie rożnym mieli po prostu więcej szczęścia i zdołali pokonać Kariusa. Nie martwiłem się jednak, że zdołają to powtórzyć.
- Poza spotkaniami z United, Borussią Dortmund i Evertonem nie widziałem lepszej atmosfery. Z tego miejsca dziękuję za to każdemu kto się do tego przyczynił.
Przed meczem Boss nawoływał swoich podopiecznych do wykrzesania z siebie sportowej agresji. Dwie bramki zdobyte przed przerwą pokazują, że piłkarze zastosowali się do poleceń menedżera.
- Niestety WBA nie odkryło się po straconej bramce jak zwykle robią to przeciwnicy. Jeżeli to przynosi im korzyść to czemu mieliby to zmieniać? Mimo naszych stuprocentowych sytuacji i drugiej bramki nie zmienili taktyki. Wynik pozostaje przecież otwarty przy stanie 1:0.
- Dobrze, że udało nam się zachować cierpliwość i nie popaść w marazm. Nie jestem do końca pewny jak to się dzieje, ale czuję się zadowolony.
Po meczach między innymi z Arsenalem, Chelsea, Tottenhamem, Leicester City oraz Manchesterem United, the Reds mają na koncie imponujące 20 ligowych punktów. Dla Kloppa jest to jednak za krótki czas na wyciąganie wniosków i święcenie triumfów.
- Wciąż jesteśmy we wczesnej fazie i czeka nas jeszcze wiele intensywnych wyzwań. Mogę natomiast z wielkim przekonaniem powiedzieć, że ludzie którzy kochają ten klub czują się dużo lepiej niż w ubiegłym roku.
- Wygląda to obiecująco ale nic jeszcze nie wygraliśmy więc musimy być czujni.
Komentarze (0)