Thommo: Liverpool wśród faworytów
Były obrońca i kapitan Liverpoolu, a obecnie ekspert Sky Sports - Phil Thompson widzi drużynę the Reds wśród sześciu największych faworytów z szansami na zdobycie tytułu mistrza Premier League.
Bukmacherzy zmniejszyli kursy na końcowy triumf w lidze Liverpoolu z 9/1 na 3/1 po imponującym początku sezonu w wykonaniu podopiecznych Jurgena Kloppa. Po dziewięciu kolejkach the Reds mają tyle samo punktów co liderujący Manchester City i Arsenal i tylko delikatnie gorszy bilans bramkowy plasuje ich za rywalami.
Mimo imponującego startu w kampanii 2016/17 Thompson tonuje nastroje przed huraoptymizmem, bo w walce o mistrzostwo liczyć się będzie wiele drużyn. Ekspert Sky Sports wśród nich stawia Arsenal, Tottenham Hotspur, Manchester United, Chelsea i City, którzy według niego mają równie wysokie szanse na tytuł co Liverpool.
- Nadal byłbym ostrożny - powiedział Thommo dla Sky Sports. - Nikt nie powinien już teraz się podpalać i liczyć na łatwe przeprawy do końca. Wiele drużyn walczy o triumf w lidze i każdy z "wielkiej szóstki" ma szansę.
- Na początku nikt nie liczył na to, że City po tak imponującym starcie nagle się zatnie i straci przewagę zbudowaną po pierwszych kolejkach.
- To jest Premier League. Gramy co tydzień i co jakiś czas nowy zespół wychodzi na czoło peletonu. Spójrzcie na Arsenal, który już był skreślony, ale przyszło kilka zwycięstw i ludzie na nowo zaczęli wierzyć. Ostatni remis z Middlesbrough nieco stonował nastroje.
- Liverpool ma ogromne szanse, bo gra bardzo stabilnie, ale będę nadal stał przy moim wyborze sprzed sezonu, że to Manchester City urasta do roli największego faworyta.
- Jesteśmy dopiero po dziewięciu kolejkach i wiele jeszcze się może zdarzyć ale liczę, że w kwietniu będziemy w podobnych nastrojach co teraz, a drużyna będzie grała w takim samym stylu.
Wysoka intensywność treningów i meczów Liverpoolu pod okiem Jurgena Kloppa zaczyna dostarczać upragnione rezultaty. The Reds przewodzą w klasyfikacji największego dystansu przebiegniętego na boisku i ilości sprintów. Po meczu z Crystal Palace Liverpool dorzucił też najwięcej strzelonych bramek w lidze (tyle samo co Manchester City).
Thompson jest zadowolony z tego co widzi na boisku w wykonaniu jego dawnego klubu, ale obawia się, że z biegiem sezonu nie starczy sił na tak wymagające fizycznie występy mając na uwadze węższą ławkę rezerwowych w porównaniu z rywalami do tytułu.
- Przypomina mi się trochę pamiętny sezon kiedy to menadżerem był Brendan Rodgers a Liverpool bił się o mistrzostwo do ostatniej kolejki. Wtedy każdy doceniał grę Liverpoolu (każdy oprócz kibiców Evertonu i Manchesteru United) - dodał Thommo.
- Nie jestem przekonany co do tego, że mamy skład równie szeroki co Manchester City czy Arsenal. Najważniejsze, aby utrzymać zdrowych zawodników, którzy są kręgosłupem drużyny - Dejana Lovrena, Philippe Coutinho, Roberto Firmino, Jordana Hendersona i Sadio Mane.
- Drużyna wymaga kilku wzmocnień. Spójrzmy na lewą stronę obrony. W tym miejscu należą się ogromne słowa uznania dla Jamesa Milnera, który szybko zaadaptował się do nowej roli, gdy Alberto Moreno męczył się niemiłosiernie - zakończył Thompson.
Komentarze (3)
To sobie zawęził grono :D