Emre: Trzeba wygrywać takie mecze
Niemiecki pomocnik the Reds przyznał, że wczorajszy wieczór nie należał do najłatwiejszych, ale podkreślił jak ważne jest zdobywanie kompletu punktów w tak szalonych spotkaniach.
Can otworzył wynik wczorajszej batalii na Selhurst Park po tym jak wykorzystał dogranie Alberto Moreno.
Trafienie Niemca było pierwszym z trzech, zdobytych przez the Reds przed zejściem do szatni w przerwie meczu. Orły zdołały odgryź się ekipie Kloppa dwoma bramkami.
W drugich czterdziestu pięciu minutach drogę do siatki znalazł już tylko Roberto Firmino czym ustalił wynik spotkania.
Jordan Henderson opisał wczorajszy mecz słowem bitwa, a Can podziela jego opinię.
- Wiedzieliśmy przed wyjściem na boisko, że łatwo nie będzie. Crystal Palace to zawsze wymagający rywal, ale dobrze spisaliśmy się w pierwszej połowie. Druga nie była już tak udana. Najważniejsze są jednak trzy punkty, których zdobycie w taki sposób cieszy jeszcze bardziej.
Pomocnik nie krył radości po tym jak wpisał się na listę strzelców po raz pierwszy od lutego.
- Jestem bardzo zadowolony, że w końcu udało mi się wykorzystać okazję na zdobycie bramki. Po takiej przerwie nie mogę, nie kryć radości.
Boss the Reds dokonał zaledwie jednej zmiany w porównaniu ze spotkaniem przeciwko WBA. W miejsce Jamesa Milnera wszedł Alberto Moreno i to on kilkukrotnie nakręcał ofensywne poczynania Liverpoolu.
- Widać jak mocny mamy zespół. Alberto spisał się wyśmienicie. To świetny zawodnik grający bez kompleksów i tego nam potrzeba. Wczoraj wykonał swoją pracę w stu procentach.
Komentarze (0)