Lovren: Mój gol to przeprosiny!
Dejan Lovren uważa, że strzelony przez niego gol był idealną rekompensatą za błąd popełniony przez niego kilka minut wcześniej na skraju pola karnego w zupełnie niegroźnej sytuacji.
Raptem dwie minuty po objęciu prowadzenia przez The Reds defensor wykonał nieudolne podanie do Lorisa Kariusa, co pozwoliło Jamesowi McArthurowi przejąć piłkę i zdobyć bramkę wyrównującą.
Jednak Lovren nie załamał się swoim występkiem i ponownie wyprowadził Liverpool na prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Philippe Coutinho, a Chorwat idealnie wyskoczył do piłki i głową skierował piłkę do bramki między nogami bramkarza Orłów.
Czerwoni wygrali spotkanie 4:2 i utrzymali się w gronie zespołów, które przodują obecnie w tabeli Premier League z dorobkiem 23 punktów.
- To był ciężki mecz - powiedział po meczu.
- Pierwsza połowa była pełna wzlotów i upadków, z kilkoma błędami oraz z moim błędem. Jednak mówiąc szczerze, wiedziałem, że odzyskamy prowadzenie.
- I, dzięki Bogu, także wpisałem się na listę strzelców - w ten sposób przeprosiłem za swój błąd. To był dobry występ. Najważniejsze są zdobyte trzy punkty.
- Musisz posiadać mentalność zwycięzcy, jeżeli chcesz znaleźć się w Top 4 - także wtedy, kiedy popełniasz błędy. Głowa do góry i zapomnij o nich. Każdy właśnie tak się zachował. Pokazaliśmy wielką siłę charakteru.
Partner Lovrena ze środka obrony, Joël Matip, także wpisał się na listę strzelców, zdobywając gola uderzeniem głową po rzucie rożnym. Numer 6 był pełen pochwał dla swojego kolegi.
- Wiedzieliśmy, że będą bardzo groźni przy stałych fragmentach gry. Mają bardzo wysokich zawodników. Jednak to my zdobyliśmy dwie bramki po dwóch wspaniałych dośrodkowaniach Philippe i dwóch świetnych uderzeniach głową.
- Każdy zawodnik ofensywny był tego wieczoru w gazie, zwłaszcza Philippe i Roberto. W pierwszej połowie kilka okazji na zdobycie bramki miał również Sadio. Musimy dalej ciężko pracować i robić krok za krokiem.
Komentarze (21)
Już sobie wyobrażam te wymiociny w stronę Moreno lub Sakho gdyby ktoś z nich zagrał taki mecz :D
Tak jak pisałem kiedyś, że Lovren ma tutaj zaniżone standardy to teraz już widać to max. Chuj z tym, że zjebał dwa bramki. Ważne, że strzelił jedną więc ok nie gniewamy się :D
Będę się upierał przy tym, że to nie ja odjechałem. "Pozytywna zmiana" Chorwata polega na tym, że Klopp poprawił naszą grę ogólnie rzecz biorąc. Mało kiedy dopuszczmy rywali do sytuacji bramkowych, w nasze pole karne. Rzadziej więc Dejan ma szansę na zawalenie czegoś, a częściej jego praca polega na zrobieniu paru podań czy wykopów. To stąd wydaje się niektórym, że nastąpił progres. Ale jak już te sytuacje brakowe się trafiają i trzeba zrobić wykop, to Dejan robi świecę. Jak trzeba doskoczyć i wybić piłkę głową, to Dejan nie nadąża. Dokładnie tak było wczoraj. 2 razy wymagało się od niego czujności i 2 razy zawalił. Wciąż jest niepewny i pod presją wali babole. Ja więc nie dostrzegam pozytywnej zmiany, a mniejsza ilość błędów wynika tylko z lepszej kontroli gry przez LFC i jest jedynie bezwzględna, względnie wciąż zawala jak zawalał.
Przecież tutaj wielu na stronie uważa, że nie ważne, że Karius popełnia błędy, ale skoro wygrywamy to nic sie nie dzieje, więc dlaczego w kierunku Lovrena ta zasada nie ma działać tak samo?
@madman99 -
zawsze będą równi i równiejsi Clyne (choćby błędy z meczu z Burnley) też popełnia ale pisze się tylko ze ok solidnie, dobrze itd . uważam ze mógłby czasami dawać więcej na prawej obronie.
Przyjrzałem się tez dokładnie Moreno w meczu z CP i zagrał jak na niego calkiem nieźle , popełniał błedy -wiadomo jakie- ale obok Coutinho zagrał naprawde nieźle i wcale nie skreślałbym go na mecz z Watford :)
Poza tym Karius w kolejnym meczu całkowicie nie atakowany a podaje w aut przy swoim polu karnym. Takie nonszalanckie wybicia sa irytujace