Hamann: Za jakość trzeba płacić
Didi Hamann uważa, że Liverpool dobrze zainwestuje pieniądze, ściągając Naby'ego Keite, nawet jeśli Gwinejczyk będzie kosztował the Reds 70 milionów funtów. Niemiec sądzi, że władze Liverpoolu dojdą w końcu do porozumienia z Lipskiem w sprawie transferu.
Jeśli przenosiny 22-latka na Wyspy doszłyby do skutku, Keita stałby się najdroższym zakupem w historii Liverpoolu, a także całej Bundesligi.
- Czy kwota 70 milionów funtów zniechęciłaby mnie do ściągnięcia Keity? Nie!
- Przejście przez eliminacje i awans do Ligi Mistrzów, zapewni Liverpoolowi sporą część z tej sumy. Z Keitą na pokładzie, the Reds będą mieli większe szanse, by znaleźć się w fazie grupowej.
- Możesz kwestionować sumy za poszczególnych zawodników, tak jak w przypadku Van Dijka, czy Keity, lecz prawda jest taka, że najlepsi zawodnicy muszą kosztować określoną cenę.
- Nie warto mówić, że ktoś jest np wart 30 milionów funtów i taka jest jego wartość rynkowa, bo w realnym świecie nie kupisz go za takie pieniądze.
- Nie zmartwi mnie, jeśli zapłacą za Keite 60-70 milionów funtów. Kupią topowego piłkarza, co najważniejsze.
Dyrektor sportowy Lipska - Ralf Rangnick stwierdził, że klub nie pozbędzie się Keity w letnim oknie transferowym.
Klub sponsorowany przez koncern energetyczny - Red Bull nie potrzebuje środków finansowych, by łatać dziury w kadrze, lecz Hamann uważa, że każdy piłkarz ma swoją cenę.
- Jeśli kupujesz piłkarza za 15 milionów funtów, a rok później na stół pada oferta wynosząca 70 mln funtów, ciężko ją z miejsca odrzucić - kontynuuje Didi.
- To są ogromne pieniądze. Każdy klub w Bundeslidze, może poza Bayernem Monachium, przyjrzałby się uważnie takiej sytuacji.
- O zainteresowaniu Keity ze strony Liverpoolu mówi się już od dłuższego czasu, więc nie byłbym zdziwiony, gdyby mieli już przygotowanego następcę.
- Lipsk posiada najlepszą akademię w całej lidze, więc być może szansę otrzyma, któryś z najmłodszych piłkarzy.
- Czasem zdarza się, że pada tzw. oferta nie do odrzucenia. Sądzę, że tak będzie w przypadku Keity.
- Wiedziałem już o nim, zanim dołączył do Lipska, przechodząc z Salzburga. Był jednym z najlepiej ocenianych młodych piłkarzy w lidze austriackiej.
- Oglądałem go w poprzednim sezonie i spisywał się wyśmienicie. Zrobił wielkie wrażenie swoimi występami w Bundeslidze.
- Przypomina mi trochę N'Golo Kante. Nie jestem pewien, czy odbierze tak wiele piłek, lecz pod względem możliwości technicznych i zaangażowania w ofensywie, może być nawet bardziej utalentowany od Francuza.
- Kante to typowy defensywny pomocnik. Nie kreuje sytuacji i nie strzela bramek. Keita to potrafi. Może grać bardziej cofnięty, lub otrzymać więcej zadań w ofensywie. Jest uniwersalny.
- Potrafi walczyć, dobrze się zastawić. Używa głowy na boisku. Z każdym sezonem futbol staje się coraz trudniejszy, gdyż piłka jest coraz szybsza. Keita należy do grona zawodników, który może mieć duży wpływ na grę po dwóch stronach boiska.
- Moim zdaniem środek pomocy jest obszarem, który w Liverpoolu wymaga wzmocnień. Była to pięta achillesowa klubu w ostatnich miesiącach.
- Inne zespoły z czołówki są mocniejsze kadrowo pod tym względem, dlatego ważne, by Liverpool dokonał wzmocnień na tej pozycji.
- Keita przyniesie the Reds wiele niezbędnej energii.
- Okey, to młody zawodnik, który ma 22 lata, dlatego może stać się jeszcze lepszy! Nie jest typem piłkarza, który chowa głowę w piasek w problemowych sytuacjach. To rodzaj wojownika.
- Ma naprawdę pakiet umiejętności, który może być niezwykle pomocny Liverpoolowi w zbliżającym się sezonie.
- Zawsze mówi się o równowadze i kręgosłupie w zespole. Keita może grać głęboko, ale nie wydaje mi się, by klub wydawał 70 milionów funtów na piłkarza, który będzie miał wyłącznie zadania obronne. Posiadanie obok niego kogoś o charakterystyce Maticia byłoby kapitalnym rozwiązaniem.
- Widzę Keite jako idealnego łącznika między defensywą a ofensywą. Uważam, że ten chłopak może być dużym wzmocnieniem Liverpoolu!
Komentarze (1)