Gini: Jestem dumny z Rhiana
Wyczyny Rhiana Brewstera na Mistrzostwach Świata U-17 napełniły Giniego Wijnalduma dumą. Pomocnik Liverpoolu liczy również, że jego nastoletni kolega znów zabłyśnie w sobotnim finale.
Młody napastnik Liverpoolu zabłysnął w późniejszych fazach turnieju w Indiach, strzelając dwa hat-tricki pod rząd w ćwierćfinale przeciwko USA i w półfinale przeciwko Brazylii.
Młode Lwy są już o krok od tytułu, a na ich przeszkodzie stoi Hiszpania, z którą przegrali po rzutach karnych finał Mistrzostw Europy U-17 w Maju. Ostatni mecz turnieju odbędzie się w Kalkucie.
Brewster wcześniej wskazał na Wijnalduma jako piłkarza z pierwszej drużyny, który szczególnie pomógł mu zaadaptować się gdy trenował w Melwood w zeszłym sezonie.
Reprezentant Holandii ciepło wypowiada się na temat swoich relacji z napastnikiem, który zdobył również pięknego gola z rzutu wolnego w meczu grupowym przeciwko Meksykowi.
- Jestem z niego dumny. Czułem to pierwszy raz od kiedy go zobaczyłem, to młody piłkarz, lecz podoba mi się w nim to, że nie krępował się, gdy grał z nami, oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu – powiedział numer 5.
- Nie był nieśmiały, ale też szanował starszych piłkarzy, dlatego od zawsze miałem z nim dobre relacje.
- To ktoś, z kim możesz pożartować, więc lubię go jako osobę, ale też jako piłkarza. Pokazał, że potrafi grać na treningach i meczach, w których zagrał.
- Jestem z niego dumny, że dokonuje takich rzeczy na tym etapie kariery.
Brewster, który w kwietniu skończył 17 lat, doskonale zaczął sezon również w klubie.
Trzy gole w sześciu występach pomogły drużynie U-23 zająć miejsce na czele Premier League 2 i Wijnaldum twierdzi, że pewność siebie na i poza boiskiem zaimponowała mu najbardziej, podobnie jak jego postawa podczas przedsezonowego wyjazdu do Sydney.
- To napastnik i zwykle, gdy młodzi piłkarze przychodzą trenować z pierwszą drużyną, nie potrafią od razu pokazać czemu tam się znaleźli – powiedział pomocnik.
- Gdy trenują z rówieśnikami, czują się swobodnie, robią co potrafią najlepiej, podejmują odważne decyzje i tak dalej, lecz kiedy wchodzą do pierwszej drużyny, są nieśmiali, przez co nie grają tak, jak w drużynach młodzieżowych.
- Jednak u niego od razu widać było, że chciał dostać piłkę, dryblować, strzelać gole i robić wszystko to, co robi w drużynie młodzieżowej. O to mi właśnie chodzi – nie był nieśmiały, lecz w dobry sposób, pełen szacunku.
- To mi się w nim podobało za pierwszym razem i gdy pojechaliśmy do Australii; udało mi się go trochę bliżej poznać, gdy pojechaliśmy do szpitala dziecięcego.
- Bardzo go lubię, zdarzyło mu się nawet żartować ze Stevenem Gerrardem, a samo to pokazuje, że nie jest kimś nieśmiałym w towarzystwie starszych.
Przed sobotnim finałem Wijnaldum przesłał Brewsterowi wiadomość: - Życzę mu szczęścia i mam nadzieję, że znów strzeli trzy gole. Oczywiście, co najmniej trzy, może też więcej!
Komentarze (0)