Mignolet: Będą nam potrzebni
Po tym jak Sadio Mané wrócił do akcji w imponujący sposób, Simon Mignolet stwierdził, że gdy po przerwie na mecze reprezentacji dołączy do niego Philippe Coutinho i Adam Lallana, będzie można to podsumować tylko w jeden sposób.
- Wyśmienicie.
- Myślę, że mieliśmy trochę pecha z kontuzjami i zawierzeniami w tym sezonie. Jeśli wypada z gry Sadio Mané, Philippe Coutinho i Adam Lallana, wszyscy w tym samym czasie, nie może być łatwo.
Przed tym, jak został z zaskoczenia włączony do składu drużyny Jürgena Kloppa na niedzielny mecz przeciwko West Hamowi, uraz stawu skokowego wykluczył Mane z gry dla the Reds od początku października.
Oczywiście, senegalski skrzydłowy, który zaliczył dwie asysty przy bramkach Mohameda Salaha, ominął również trzy mecze ligowe we wrześniu z powodu zawieszenia.
Tymczasem Coutinho, który zaliczył dotychczas tylko dziewięć występów w tym sezonie z powodu problemów z plecami i przywodzicielem, a Lallana nie wystąpił jeszcze w tej kampanii ligowej z powodu kontuzji uda odniesionej w sierpniu.
Z tego względu, Klopp był regularnie pozbawiony trzech piłkarzy, którzy zdobyli w sumie 35 goli w zeszłym sezonie.
Jednak po powrocie Mané i z perspektywą powrotu Coutinho i Lallany, Mignolet cieszy się, że Klopp będzie mógł skorzystać z usług całej trójki po przerwie na reprezentację.
- Myślę, że trzeba sobie radzić z kontuzjami przez cały sezon, wiadomo, że się przydarzą, więc potrzebny jest szeroki skład, by to zrekompensować. Jednak gdy urazy odnosi trzech tak ważnych piłkarzy w tym samym czasie, to oczywiste, że będzie trudno ich zastąpić – powiedział reprezentant Belgii.
- W tym samym czasie wszyscy w składzie pozostali spokojni i każdy pracował ciężko, tak samo jak kontuzjowani piłkarze w Melwood, którzy współpracowali ze sztabem medycznym, by wrócić jak najszybciej.
- Mam nadzieję, że po przerwie na mecze reprezentacji będziemy mogli liczyć na ich pomoc, a oni dodadzą od siebie bramki i dobre występy.
The Reds zagrają w sobotę 18 listopada mecz przeciwko Southampton, co będzie ich pierwszym z 13 meczów zaplanowanych przed 2 stycznia.
Z tak intensywnym terminarzem na najbliższe sześć tygodni, Mignolet ma nadzieję, że Liverpool będzie miał więcej szczęścia pod względem kontuzji.
- Taki okres jest bardzo wymagający i będziemy potrzebować wszystkich w składzie, by móc sobie poradzić z tym terminarzem – dodał bramkarz.
- Jak wracają tacy piłkarze do składu, w pełni sił i po tym, jak ostatnio nie grali, to może dać dodatkową energię całej drużynie i każdemu z nich indywidualnie.
- Będą głodni gry i chętni by wyjść na boisko i strzelać gole, ponieważ długo ich nie było. Na pewno będą gotowi do walki, która nas czeka – zakończył.
Komentarze (0)