Willian: Strzelałem na bramkę
Obecny tydzień jest z pewnością udany dla Williana. Brazylijczyk w środę trafił do siatki w meczu Ligi Mistrzów, zaś wczoraj dzięki bramce zdobytej w końcowych fragmentach spotkania na Anfield, dał Chelsea cenny remis w rywalizacji z Liverpoolem.
Brazylijczyk po wejściu na plac gry z ławki rezerwowych nie potrzebował wiele czasu, by efektownym lobem pokonać Simona Mignoleta.
- To był strzał na bramkę, z całą pewnością! To był piękny gol. Oczywiście miałem przy tym troszkę szczęścia, gdyż piłka poszybowała idealnie w okienko. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem wejść na boisko i przyczynić się do zdobycia punktu.
- W pierwszej połowie stwarzaliśmy sobie okazje bramkowe, podobnie jak Liverpool. To był interesujący i szybki mecz. Jasne, przybyliśmy tu z zamiarem zwycięstwa, ale wiemy, jak ciężko gra się na Anfield. Liverpool jest mocnym zespołem, który posiada w swoich szeregach klasowych zawodników. Uważam, że w tym kontekście remis jest cenną zdobyczą.
- Oczywiście chcę grać w każdym meczu, lecz muszę szanować decyzję trenera - ustosunkował się Willian do decyzji Antonio Conte o posadzeniu go na ławkę rezerwowych.
- Zawsze staram się dać z siebie wszystko, bez względu na to, czy gram 90, 15, albo 10 minut. Jesteśmy profesjonalistami i należy to do naszych obowiązków. Musimy trzymać się razem i wygrywać kolejne spotkania - podsumował.
Komentarze (7)
Jednak w dzisiejszych czasach piłka to biznes, a biznez (czyli manager) mówi Willianowi: "Oczywiście, że to był strzal i tak masz mówić". Teraz twoja cena rośnie, a w tym moja prowizja :P
Przy golu Figo z mułami można było sobie dywagować.