1:1 z Evertonem na Anfield
Liverpool w starciu z derbowym rywalem musiał zadowolić się podziałem punktów. O ostatecznym wyniku spotkania przesądziły niewykorzystane sytuacje The Reds i kontrowersyjnie podyktowana jedenastka.
Liverpool dominował również w drugiej połowie i niewiele zabrakło aby po strzałach głową piłkę w siatce umieścili najpierw Salah, a później Gomez.
W 77. minucie gola wyrównującego stan rywalizacji strzelił Everton.
Craig Pawson wskazał na wapno dopatrując się przewinienia w polu karnym przez Lovrena, a z 11 metrów nie pomylił się Wayne Rooney.
pod koniec spotkania Jürgen Klopp wprowadził na murawę Coutinho i Ingsa, lecz nie udało im się odmienić losów spotkania.
Komentarze (83)
YNWA
Mane, Craig Pawson, Lovren (w tej kolejności)
czarnuszku? Błagam banujcie takie coś, wśród kibiców Liverpoolu nie powinno być miejsca na rasizm.
Kolejny mecz tracimy punkty bo nie reaguje w odpowiednim czasie.
Wg mnie chodziło o sędziego.
Wykrakałem no i Rooney powinien Big Samowi, a ten sędziemu wypucować berło!
-Tak slucham
-Chcialbym zglosic zaginiecie
-Czyje?
-Hendersona nie ma go od 3 lat nie stac nas na nowa opaske kapitana.
Mówi sie trudno gramy dalej ;)
Mówi sie trudno gramy dalej ;)
Szczerze mówiąc kiedy klepaliśmy sobie piłkę w 60 minucie na własnej połowie to już czułem, że nie wygramy. Aby robić sobie jaja przy 1:0 to trzeba mieć świetną defensywę. Mając "chuckle brothers" na środku nigdy nic nie wiadomo. Czy był karny? Jeden by gwizdnął inny nie, ale fakt jest taki, że Lovren nie powinien go nawet dotykać, bo wiadomo było na co liczy everton.
Na koniec. Kupując obrońcę potrafiącego rozgrywać piłkę unikniemy 6-7 bezsensownych, tracących czas podać pomiędzy Lovrenem, Klavanem, Hednersonem itd.
Jeszcze odnośnie Hendersona. Miał piłkę meczową wystawioną przez Coutinho. I... Każdy wie co było dalej.
Ten cały Kalvin Lewis odbił się od Lovrena jak nerd na imprezie od laski 11/10, i pojawił się jego kolega Pawoson i postanowił dać Lovrenowi i całej jego ekpie w morde, za to, że nie był dla niego delikatny...
P.S. Do hejterów Lovrena... gdyby Sadio się nie zachował jak samolub i wtedy podał, to by nie było nawet pewnie tematu...
Raz, że karnego nie było, a dwa to szkoda tej sytuacji Mane jak nie wiem.
YNWA :)
Racjonalnie podchodzisz jak nieliczni ,,kibice” tutaj
Oj już nie bądź taki papa smerf białasku
Tak na marginesie mecz mogliśmy wygrać, tylko Mane musi podawać do kolegów.
Klopp rotuje składem najwięcej z top6 - kuuuuhwaaa ale mnie wkuhwiaaaja te ciągłe zmiany Klopoo
Też fanem Lovrena nie jestem, ale ten karny to nie jego wina, ale przecież tak samo jak kiedyś kozłem ofiarnym zawsze był Szymek tak teraz jest nim Dejan, bo zawsze na kogoś trzeba zwalić wine
Wina spada moim zdaniem na Mane, już nie będę pisał dlaczego, bo każdy dobrze wie. Szkoda w ch*j i tyle.
Pan sędzia natomiast okazał się frajerem i przy okazji z nas zrobił frajerów, a z Lovrena kozła ofiarnego. Nie rozumiem argumentów w stylu - Lovren dał mu pretekst. Albo jest faul albo nie, idąc tą retoryką - każde zagranie ręką w polu karnym to powinien być karny. Danny Ings to fajny gość, ale wpuszczanie go w takim momencie, kurde Jurgen nie jedz tych ciastek z marihuaną.
Przecież na Mane nie można nic napisać, bo to większości ulubieniec. Nie wiesz ?
Lovrena można jeździć bo to już weszło w krew.
A Kloppa też można wyzywać, bo przecież większość tutaj to więksi znawcy futbolu od Jurgena
Po tym meczu jak dla mnie Everton jest dalej do spadku.
Jedna jaskółka (w tym przypadku dosłownie można to traktować;)) wiosny nie czyni.
1.Zmiany Kloppa
2.Henderson
3.Rynek transferowy
4. Klopp - jego bycie upartym
Lovrena nie umieszczam , on jest na wyższym levelu.
Karnego nie było.
To napastnik Evertonu wpada na Lovrena, a nie Lovren w niego. Lovren nie wykonuje ruchu do rywala, a gracz Evertonu po prostu w niego wskakuje, dobija się od niego i pada na glebę. Lovren instynktownie podnosi ręce dopiero, gdy przeciwnik w niego wskakuje.
Popracuj nad ortografią i wtedy się wypowiadaj na forum, bo krzywdzisz nasz piękny język.