Klopp odczuje brak Buvača
Nieobecność Željko Buvača będzie bardzo odczuwalna, ale Liverpool przyzwyczajony jest do realizacji swoich planów zawsze w nieco trudniejszy sposób. Trzeba jednak powiedzieć, że przygotowania do rewanżowego meczu z AS Romą nie przebiegały bezproblemowo.
Tuż po przekonującym zwycięstwie w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów, które jakimś cudem traktowane było jako nienajlepszy rezultat, Jürgen Klopp podzielił się pewną refleksją na temat Liverpoolu:
- Liverpool zawsze musi robić swoje w nieco trudniejszy sposób. I teraz ponownie się to objawiło.
Klopp miał na myśli utratę dwóch goli na Anfield, która sprawiła, że z potencjalnego pięciobramkowego pogromu zrobiło się niepokojące 5:2 w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów.
Przekonanie, że Liverpoolowi nie idzie zawsze jak po maśle, zostało także udowodnione w tym tygodniu.
Złą wiadomością była kontuzja Alexa Oxlade-Chamberlaina, który we wspomnianym spotkaniu z Romą doznał kontuzji więzadeł kolana i w najbliższej przyszłości nie pojawi się już na murawie.
Martwiące były także stłuczenia u Jordana Hendersona, Trenta Alexandra-Arnolda i Joe Gomeza. Wszyscy ci zawodnicy wymagali opieki medycznej po zremisowanym meczu ze Stoke City.
Ciekawa była także sprawa Mo Salaha i praw do jego wizerunku, który bez porozumienia z piłkarzem wykorzystał Egipski Związek Piłki Nożnej. Cała sytuacja z pewnością odciągnęła trochę uwagi samego zawodnika od spraw czysto piłkarskich.
Jednak najbardziej zaskakująca była wiadomość, która zaczęła rozchodzić się w niedzielę wieczorem i w poniedziałek rano. Media obwieściły, że Klopp będzie musiał radzić sobie bez jednego ze swoich najbardziej zaufanych ludzi przynajmniej do końca tego sezonu.
Wkrótce pojawiło się potwierdzenie tych pogłosek, w którym znalazła się informacja, że Željko Buvač, zwany często „mózgiem” trenerskich działań Kloppa, tymczasowo ustąpił ze stanowiska „z powodów osobistych”.
To, czy Bośniak powróci do swojej roli, dopiero się okaże.
Jedno jest pewne. Z pewnością nie można powiedzieć, że przygotowania do rewanżu w Lidze Mistrzów przebiegały wyśmienicie.
Dla Kloppa to krok w zupełnie nieznany teren. Z Buvačem pracował nieustannie w trakcie swojej menadżerskiej przygody z Mainz, Borussią Dortmund i od początku kariery w Liverpoolu.
Obecnie drugi z asystentów Peter Krawietz – „oko” dla „serca” Kloppa – najprawdopodobniej przejmie dodatkowe obowiązki i większą odpowiedzialność. Nastąpi to już od najbliższego spotkania z Romą.
Piłkarze Liverpoolu byli mocno zdziwieni, kiedy zakomunikowano im w niedzielę, że Buvač opuścił klub. Jednak współpracownicy zaczęli zauważać, że w ostatnim czasie stał się ona bardziej zdystansowany i nieco wycofał się z klubowego życia w ostatnich tygodniach. Widać było także jego znacznie mniejsze zaangażowanie przy linii bocznej w trakcie spotkań.
Buvač, jako „mózg”, uznawany jest za pomysłodawcę gegenpressingu – idei, która stała się głównym filarem menadżerskiego stylu Kloppa.
Z pewnością odczuwalny będzie jego brak na boiskach treningowych, ale Bośniak pełnił także istotne funkcje w trakcie spotkań w zakresie dokonywania zmian, podpowiadania niuansów taktycznych, a także przygotowywał analizy w przerwie meczów.
W trakcie spotkania z Chelsea w listopadzie Buvač bardzo rozgniewał się na Johna Achterberga podczas próby dokonania zmiany. Goście zdobyli wyrównującą bramkę w momencie, kiedy the Reds przygotowywali się do wprowadzenia na boisko Adama Lallany. Buvač był niezadowolony z faktu, że Achterberg zbyt długo komunikował czwartemu sędziemu chęć dokonania zmiany, przez co zbyt długo trwało formalne zatwierdzenie całego manewru.
W ujęciu krótkookresowym tj. w trakcie ostatnich trzech (a miejmy nadzieje czterech) meczach tego sezonu, absencja Buvač nie będzie aż tak dotkliwie odczuwalna. Piłkarze mają za sobą już większą część sezonu i są w pełni wdrożeni w system gry.
Jeżeli jednak prawa ręka Kloppa postanowi pójść własną drogą, to Niemiec stanie przed koniecznością podjęcia bardzo ważnej decyzji.
Boss the Reds od pewnego czasu nadzorował osobiście stopniowe zmiany personalne w obrębie sztabu i niezależnie od okoliczności oczekuje się, że będzie kontynuował ten proces także w trakcie nadchodzącego lata.
Oczywiście fani będą przypominali sobie, jak fortuna odwróciła się od Gérarda Houlliera po tym, jak jego asystent Patrice Bergues odszedł z Liverpoolu. Przypomną sobie także Rafaela Beniteza i coraz gorsze wyniki jego zespołu po odejściu Pako Ayesterana.
W na liście pasażerów samolotu do Rzymu będzie brakowało kilku ważnych nazwisk, ale to nieobecność Buvač będzie najbardziej zauważalna.
- Ostatecznie jednak, bardzo często, Liverpool i tak osiąga sukces i właśnie to będziemy chcieli zrobić, dysponując tym, co mamy.
Nie wlicza się już w to Buvač, który będzie nieobecny wśród pasażerów samolotu odlatującego we wtorek do Rzymu. Jego strata, podobnie jak w przypadku kontuzjowanych piłkarzy, będzie zmartwieniem. Jednak Liverpool ma zadanie do wykonania i nieważne, czy wykona je z, czy bez „mózgu” Kloppa.
Ian Doyle
Komentarze (6)
W Bośni pisze się, że aspiruje do roli menadżera Arsenalu - co brzmi jak bajka. To muszą być powody osobiste, bo choćby skały srały nie ma opcji, żeby odchodzić w takim momencie sezonu przed szansą na zdobycie LM.
Możliwe, że przyczyna była zupełnie inna.