Di Francesco: Inny mecz niż z Barcą
Eusebio Di Francesco powiedział, że dzisiejsze starcie z Liverpoolem z pewnością będzie różniło się od niedawnej potyczki z Barceloną w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Szkoleniowiec Romy ma nadzieję, że kibice gospodarzy mogą odegrać istotną rolę w starciu z the Reds.
- To będzie zupełnie inna konfrontacja - odpowiedział na pytanie jednego z dziennikarzy, który próbował porównać rewanż z Barcą do meczu z Liverpoolem.
- Są zdecydowanie innym rywalem pod kątem taktycznym i mentalnym. Być może nie koncentrują się tak na posiadaniu piłki, lecz grają w sposób bardziej bezpośredni.
- Piłkarzy będę motywował w taki sam sposób, jak przed rewanżem z Barceloną. Chcemy kolejnego wielkiego powrotu Romy i damy z siebie wszystko, by to osiągnąć.
- City bardzo dobrze rozpoczęło swój rewanż z Liverpoolem. The Reds potwierdzili w tym meczu, jacy mogą być niebezpieczni, gdy zostawisz im odrobinę wolnego miejsca na boisku. Zagramy w półfinale Ligi Mistrzów, oglądać nas będzie 70 tysięcy ludzi, chyba nie spodziewacie się drużyny, która tak po prostu się podda? Będziemy walczyć i zespół jest gotowy na pełne poświęcenie.
- To są sprawny wewnętrzne, które nie mają aż tak dużego wpływu na rozwój wydarzeń na boisku - powiedział Esebio Di Francesco zapytany o brak asystenta Kloppa na ławce rezerwowych do końca sezonu.
- Staniemy do walki z silnym zespołem, z wielką historią w Europie, który pragnie wystąpić w finale Ligi Mistrzów równie mocno jak my. Nie sądzę, by brak jednego z członków sztabu w jakikolwiek sposób im zaszkodził.
- Musimy zagrać z takim samym zaangażowaniem, jak przeciwko Barcelonie. Potrzebujemy odpowiedniego nastawienia, tego piłkarskiego pazura i oczywiście szczęścia. Im szybciej strzelimy pierwszego gola, tym lepiej. Bardzo go potrzebujemy.
- Mohamed Salah miał oczywiście decydujący wpływ na rozwój wydarzeń w pierwszym meczu, ale wiemy, że nie możemy koncentrować swojej uwagi wyłącznie na nim. Wiemy, że jest niesamowicie niebezpiecznym piłkarzem, który momentalnie może wyrządzić ci sporą krzywdę. Nie możemy jednak oddelegować 3 swoich zawodników, którzy będą cały czas przy nim biegać. To nierealne.
- Musimy zrobić coś absolutnie wyjątkowego, by odrobić stratę 3 bramek - podsumował szkoleniowiec Romy.
Komentarze (0)