Mané: Moje marzenie się spełniło
Liverpool po niezwykle emocjonującym dwumeczu przeciwko Romie uzyskał awans do finału Ligi Mistrzów, gdzie czeka ich starcie z Realem Madryt. Sadio Mané nie ukrywał swojego zadowolenia po ostatnim gwizdku sędziego i stwierdził, że właśnie spełniło się jedno z jego największych marzeń.
To właśnie Senegalczyk rozpoczął strzelanie we wczorajszym meczu na Stadio Olimpico w Rzymie, który zakończył się porażką the Reds 2:4. W dwumeczu piłkarze Liverpoolu okazali się jednak lepsi o jednego gola.
Przed starciem rewanżowym, Jürgen Klopp powiedział, że jego zespół "przyjdzie tutaj, aby walczyć o swoje marzenia" i Mané w stu procentach zgodził się z tym stwierdzeniem.
- Szczerze mówiąc, spełniło się jedno z moich największych marzeń! Jesteśmy niezwykle szczęśliwy - piłkarze, fani, wszyscy związani z klubem. To niezwykły dzień - stwierdził 26-latek.
- Myślę, że zasłużyliśmy, żeby zagrać w finale. To nie była łatwa przeprawa, ale na szczęście udało nam się awansować.
- Moje nastawienie przed meczem zawsze jest takie same. Wierzę w zwycięstwo, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, jakie umiejętności posiadający zawodnicy w naszym zespole. Jesteśmy niezwykle silną drużyną, dlatego za każdym razem na boisko wychodzimy pewni siebie.
- Radzenie sobie z presją jest częścią futbolu. Niejednokrotnie podkreślałem, że nie mam z tym problemów. Dzisiaj Roma grała na swoim stadionie, który był wypełniony ich kibicami, ale daliśmy sobie z tym radę i to nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem, bo wiem na co nas stać.
- Zdobycie pierwszego gola było kluczowym momentem wczorajszego starcia. Potem nie wszystko szło po naszej myśli, ale finalnie nie roztrwoniliśmy przewagi wypracowanej w meczu na Anfield. Romie należy się szacunek, bo po raz kolejny zagrali bardzo dobre spotkanie. To świetny zespół, co pokazuje chociażby rewanż z Barceloną.
Skrzydłowy Liverpoolu dodał również, że the Reds nie będą faworytem finałowego starcia z Realem Madryt w Kijowie, ale nie zamierza on wątpić w odniesienie zwycięstwa.
- Mamy wielki szacunek do Realu Madryt, ale wiemy, że posiadamy świetny zespół. Nie zwątpimy w swoje umiejętności.
- Jesteśmy Liverpoolem, możemy pokonać każdą drużyną na świecie, więc zamierzamy tam pojechać i wygrać ten puchar, choć to z pewnością będzie piekielnie trudne zadanie.
Komentarze (1)