W Madrycie obawiają się Salaha
Marcelo powinien "pomodlić się" przed starciem z Mohamedem Salahem w finale Ligi Mistrzów. Co ciekawe, takiej rady udzielił mu człowiek, który kiedyś określił futbol Liverpoolu jako "g**** na patyku".
Salah i Marcelo zmierzą się ze sobą w Kijowie, a to, kto zwycięży w tym pojedynku będzie miało z pewnością duży wpływ na rozstrzygnięcie finału 26. maja. Gwiazda Liverpoolu zalicza fenomenalny debiutancki sezon na Anfield, strzelając do tej pory 43 gole. Marcelo natomiast jest uważany za jednego z najlepszych lewych obrońców na świecie, jednak to w nim można upatrywać słabego ogniwa w meczach przeciwko drużynom, które lubują się w kontratakach.
Jorge Valdano, który był piłkarzem, trenerem, a także współpracownikiem prezesa Realu Madryt jest zaniepokojony potencjalnym spotkaniem ww. dwójki zawodników, dlatego też udzielił rady Brazylijczykowi:
- Powinni mu dać zdjęcie Salaha; niech zacznie się modlić o to, by lepiej zaopiekować się jego stroną boiska - powiedział Valdano po remisie 2-2 z Barceloną.
- Obrona Realu Madryt musi być bardziej uważna, szczególnie przeciwko Liverpoolowi, ponieważ to drużyna, która żyje z błędów ich rywali.
Argentyńczyk nie jest osobą anonimową dla liverpoolczyków, odkąd miał on swój udział w wielkiej kłótni z klubem w 2005 roku. Valdano po zwycięskim półfinale The Reds nad Chelsea krytykował styl gry zarówno drużyny Rafy Beniteza, jak i José Mourinho. W najlepiej sprzedającym się piłkarskim czasopiśmie hiszpańskim "Marca", powiedział:
- Futbol składa się z subiektywnych odczuć, sugestii i w tej kwestii Anfield jest niepokonany. Połóż g**** na patyku pośrodku fanatycznego i szalonego stadionu, a znajdą się ludzie, którzy stwierdzą, że to sztuka; otóz nie, to g**** na patyku. Chelsea i Liverpool to najlepszy, najbardziej przejaskrawiony przykład tego, w jakim kierunku zmierza futbol. Zmierza on w stronę gry intensywnej, zespołowej, bardzo taktycznej, fizycznej i prostej.
Komentarze (11)
Mamy teraz tydzień jest czas żeby popracować, przemyśleć pewne kwestie i miejmy nadzieję że wygramy "oba finały" ,a Salah będzie tym zawodnikiem z najlepszych meczy.
PS.
W ostatniej kolejce będziemy grali w nowym komplecie strojów ?
Nie zgodzę się z Tobą. Tak samo można powiedzieć o każdym naszym zawodniku, że inni znaleźli na naszych sposób, może oprócz Sadio. To jest tak, że w głowie mamy finał Ligii Mistrzów i nie gramy z taką fantazją jak ostatnio. Miejmy nadzieję, że na Brighton znajdziemy pełną motywację. I tak jak mówisz- Salah będzie znowu błyszczał.
To brzmi troszkę jak fantastyka. Na każdego jest patent i metoda.
Piłka nożna to gra błędów, po prostu Salah ostatnimi meczy robi ich więcej niż zwykle. Jest zmęczony, kiedy on ostatnio miał tyle meczów w nogach na takiej intensywności? Odpowiedź jest jedna - nigdy.
Liverpool ma taki atak, że każda drużyna przed meczem z nami obawia się o swoją obronę. Manchesterowi City, więc najlepszej ekipie w Anglii w 4 meczach w tym sezonie strzeliliśmy 11 goli.
Liverpool ma szanse na wygraną z Realem, bo Real jest zbyt wielki i zbyt dumny, żeby grać jakoś defensywnie z "jakimś tak Liverpoolkiem". Mniej więcej taka narracja przed finałem panuje. Każdy jakby już wiedział, że Real pyknie 4 bramki i pozamiata.
Chłopaki zepną poślady, bo taka okazja większości się już może nie powtórzyć. Gra z kontry to nasze popisowe danie. Jeśli nie podpalą się za bardzo jak z Sevillą to będzie dobrze.
Co do Realu to mamy szanse i to duże, pospolici dziennikarze i rzekomi "eksperci" tego nie zauważają, w sumie to może i dobrze.
Real jest słabszy niż rok temu, co nie oznacza, że są słabi.
Co do samego Marcelo to będzie ciekawy pojedynek. Brazylijczyk potrafi się zapomnieć w obronie, jak pewien Hiszpan którego mamy na tej samej pozycji.
Ogólnie ta strona boiska będzie chyba kluczowa bo Arnold i Salah vs Marcelone i Ronaldo, chociaż Cristiano raczej teraz gra napastnika to jednak kilku prób wkręcenia Arnolda w ziemię na pewno spróbuje.
ogólnie jestem- jak wszyscy- mega podjarany i obojętne mi są indywidualne występy, bo puchar wygrywamy jako drużyna
@sezonowiecinho tak, ostatni mecz gramy pokazowo w nowych strojach, a finał normalnie w obecnych strojach.
Dokładnie,
Real będzie cisnął tylko tą flanką , młody sobie nie poradzi z CR 7.
I tutaj Klopp musi coś zmienić, bo inaczej będzie jak w Rzymie, albo gorzej