Złe wieści dla Cana
Emre Can prawdopodobnie przegra wyścig z czasem, jeśli chodzi o ewentualny występ Niemca w finale Ligi Mistrzów z Realem Madryt w Kijowie 26 maja. Pomocnik zmaga się od kilku tygodni z urazem pleców. Pierwotnie miał wrócić do treningów w miniony poniedziałek, jednak wyniki lekarskie nie były na tyle satysfakcjonujące, by dać Canowi zielone światło na udział w zajęciach.
24-latek aktualnie przebywa w ojczyźnie pod okiem specjalistów w dziedzinie, mając nadzieję, że zdoła wrócić do kadry meczowej na starcie z Królewskimi.
Jürgen Klopp w trakcie piątkowej konferencji prasowej powiedział wprost, że poniedziałkowe badania Cana będą miały decydujące znaczenie w kontekście jego ewentualnego powrotu do gry w samej końcówce sezonu.
- Emre zostanie w poniedziałek poddany kompleksowym badaniom i zobaczymy, na jakim etapie się znajduje. Dochodzimy do tego punktu, że zawodnik wykonał wiele pracy i czuje się niemalże gotowy, lecz musi zmierzyć się jeszcze z końcowym werdyktem specjalisty - mówił menadżer Liverpoolu.
Niestety okazało się, że wyniki badań nie powiały zbytnim optymizmem w kontekście powrotu Cana do gry.
Liverpool w dwóch ostatnich meczach sezonu nie ma zatem zbyt wielkiego pola manewru w środku pola i musi korzystać z usług Milnera, Hendersona i Wijnalduma.
Prawdopodobnie Emre Can nie przywdzieje już więcej koszulki Liverpoolu. Zawodnikowi 30 czerwca wygasa kontrakt na Anfield i wiele wskazuje na to, że zamieni Anglię na Włochy i przeniesie się do Juventusu.
The Reds mimo 'zaklepanego' wcześniej transferu Naby'ego Keity będą chcieli wzmacniać dalej środek pola, podczas letniego okienka transferowego.
Chris Bascombe
Komentarze (13)
Emre Can - 37 spotkań w tym sezonie. Nie zasługuje na finał. Słabo pracował.
Robertson - 28
Van Dijk - 20
Karius - 31
Arnold -31
Oni zasługują!
Karius - 12
Arnold - 11
Emre Can - 9
Robertson - 5
Van Dijk - 5
Still more than Robbo & VVD
Szkoda chłopa. Szkoda też, że nie będzie już naszym zawodnikiem akurat teraz, gdy chyba (odpukać!) wszystko zaczyna się układać i w następnym sezonie można celować w mistrza.