Lallana po uroczystej gali na Anfield
Adam Lallana jest zdeterminowany, by pomóc swojej drużynie w ostatnich dwóch meczach sezonu. Dla pomocnika The Reds obecna kampania jest raczej frustrującym przeżyciem; Anglik dopiero niedawno wrócił do pełni sił po kontuzji.
30-latek zaliczył zaledwie 13 występów w tym naznaczonym przez kontuzje sezonie, jednak ma nadzieje na to, że będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na mecze z Brighton i Realem Madryt, które to będą decydujące w kontekście walki o Top 4 i zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Pytany o swoje oczekiwania, Lallana odpowiedział:
- Jestem tu. Wróciłem do treningu tydzień temu i pozytywne jest to, że wreszcie biegam po murawie. Mamy teraz z drużyną dwa wielkie mecze do rozegrania i ucieszyłoby mnie, gdybym mógł dać cokolwiek swoim kolegom, choćby mały procent wkładu w zdobycie trofeum i miejsca w Top 4.
Lallana przemawiał na gali wręczenia nagród dla najlepszych zawodników sezonu na Anfield, gdzie pojawił się, by wręczyć nagrodę dla najlepszego gracza akademii w tym sezonie Harry'emu Wilsonowi. Pomocnik z numerem 20. komplementował swojego walijskiego kolegę z drużyny, który świetnie wykorzystał czas spędzony na wypożyczeniu do Hull City.
- Jest ogromnie utalentowany. Ja i Harry byliśmy dobrymi kolegami przez kilka lat i miło jest widzieć jego rozwój - dodał.
- Przez ostatnie trzy, czy cztery miesiące on wszedł na kolejnych kilka poziomów w Hull, gdzie grał pod wodzą dobrze znanego mi Nigela Adkinsa. Rozmawiałem z nim i był zachwycony Harrym. Dla Harry'ego minuty na boisku, uczucie towarzyszące graniu w każdą sobotę i środę, czy w końcu strzelanie goli jest czymś, co dodaje pewności. Dobrze, że odpocznie po letnich meczach swojej reprezentacji i wróci na przedsezonowe przygotowania.
Lallana przyznał także, że nigdy nie wątpił w to, że 21-latek, który zdobył siedem goli w 14 występach dla The Tigers, odniesie sukces w Championship.
- Osobiście, nigdy nie miałem żadnych wątpliwości. Trenowałem z nim, graliśmy razem, a gdy jesteś profesjonalistą i grasz z kimś, to takie rzeczy po prostu wiesz - kontynuował Lallana.
- Tu nie chodziło nawet o podjęcie ryzyka, tylko o danie mu szansy. Tą szansę dał mu Nigel Adkins, który ma nosa do młodych graczy. Z resztą tak samo było, gdy trenował w Southampton. Nie było żadnych wątpliwości jak Harry będzie się prezentował. To nie jest po prostu dobry zawodnik; to kapitalny młody chłopak z odpowiednim charakterem.
Komentarze (3)