Jürgen Klopp po meczu
Liverpool wygrał ostatnie ligowe starcie w tym sezonie 4:0 z Brighton na własnym stadionie i tym samym przypieczętowali awans do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Jürgen Klopp określił ten dzień jako doskonały.
The Reds zapewnili sobie powrót do Ligi Mistrzów zajmując czwarte miejsce w lidze kończąc tegoroczną kampanię wysokim zwycięstwem. Liverpool wyszedł na prowadzenie dzięki rekordowej 32 bramce Salaha, natomiast wynik został podwyższony przez Lovrena i do przerwy prowadzili już 2:0. Dzieła dokończyli kolejno Solanke oraz Robertson. Dzisiejszy wynik był bardzo ważny, gdyż zapewnił Liverpoolowi udział w przyszłorocznej Lidze Mistrzów jeszcze przed spotkaniem z Realem Madryt.
O wyniku...
- Idealny finał [dzień] sezonu, to był bardzo ekscytujący sezon, bardzo intensywny. Pokazaliśmy ponownie rodzaj futbolu, którego nie mogliśmy pokazać w ostatnich kilku spotkaniach, ponieważ nasi zawodnicy to też ludzie, a nie maszyny. Mieliśmy wiele problemów z kontuzjami, wielu z naszych zawodników jest kontuzjowanych, [muszą] wykonywać ciężką pracę przez cały czas. Latanie po Europie i granie tam, a następnie granie z Evertonem, mecz z West Brom, mecz w Stoke, granie z Chelsea, wszystkie te rzeczy - to naprawdę trudne. Jestem bardzo zadowolony i bardzo szczęśliwy z powodu gry chłopaków, pojawili się ponownie po tygodniu treningów nie na najwyższych obrotach, trenowaliśmy tylko to, co myśleliśmy, że ma sens. Obejrzenie takiego spotkania po czymś takim jest niesamowitym uczuciem.
- Moglibyśmy strzelić więcej, myślę, że nie wykorzystaliśmy wielu doskonałych okazji, ale jestem naprawdę szczęśliwy, że tego nie zrobiliśmy, ponieważ Brighton na to nie zasłużył. Chris i jego sztab szkoleniowy wykonywali dobrą robotę przez cały sezon, dzięki czemu dzisiaj nie odczuwali presji. My odczuwaliśmy wielką presję, gdy prowadziliśmy 3:0 ktoś powiedział mi, że Newcastle prowadzi 3:0 z Chelsea. Wtedy pomyślałem, że jest już po wszystkim, że jesteśmy już w Lidze Mistrzów, więc usiadłem wygodnie i rozkoszowałem się ostatnimi minutami spotkania.
- Chłopcy wykonali naprawdę kawał dobrej roboty, nie tylko dziś, ale przez cały sezon. Zagraliśmy wiele znakomitych spotkań. W ubiegłym sezonie mówiono nam, że dostaliśmy się do Ligi Mistrzów tylko dlatego, ze w niej nie graliśmy i mieliśmy przez to łatwiej rozgrywając mniej spotkań. W tym sezonie musieliśmy im udowodnić, że się mylili. Gramy w finale oraz zakwalifikowaliśmy się do przyszłej edycji turnieju. To dla nas ważny krok i jestem naprawdę szczęśliwy, jestem dumny z chłopaków. Teraz mamy dwa tygodnie na przygotowanie się do spotkania finałowego.
o niecałych dwóch tygodniach do finału Ligi Mistrzów
- Jest idealnie. Kilka osób już mnie pytało, czy to nie za długo - nie, jest idealne! To dla nas jak mini okres przygotowawczy przed nowym sezonem. Potrzebujemy teraz trochę odpoczynku, dajemy im dwa dni a potem jedziemy na mały obóz i nie będziemy trenować [z wysoką intensywnością]. Przepracujemy trochę taktycznych rzeczy, czeka nas trochę treningu fitness oraz będziemy starali się utrzymać formę z sezonu. Potem będziemy mieli jeszcze pięć dni na przygotowanie się do finału. Właśnie tego teraz potrzebujemy i wszyscy jesteśmy z tego zadowoleni. To było kolejne spotkanie rozegrane na wysokich obrotach i ulga jest dużo większa niż nasze szczęście, będziemy mogli odpocząć. Presja była ogromna, ale chłopcy poradzili sobie z nią naprawdę dobrze i to ogromne osiągnięcie.
O nieobecności Jamesa Milnera z powodu urazu mięśnia
- Jego dzisiejszy występ nie był możliwy. Myślę, że będzie potrzebował jeszcze trzech, bądź czterech dni, aby dojść do siebie, potem znowu wejdzie na wysokie obroty. Nawet taka maszyna jak Millie potrzebuje czasami kilku dni wolnego.
O występie Solanke i jego pierwszym golu dla klubu
- Nieźle! Razem z Domikiem jesteśmy bardzo szczęśliwi. Cieszymy się, że mamy go u siebie, ale to był dla niego bardzo długi sezon, odniósł swoje małe wygrane, to było dla niego ważne zwłaszcza, że nie gra zbyt często. Początek sezonu był dla niego genialny, a potem nie dostawał szansy na grę, ponieważ inni zawodnicy grali fantastycznie, było w tym trochę czegoś w rodzaju dołku. Od trzech lub czterech tygodni wraca do formy i miło jest go widzieć w takim stanie. Dziś to pokazał, spotkanie rozpoczęło się dla niego małym poślizgiem, niepotrzebnymi stratami piłki, ale później był już zaangażowany w prawie wszystkie niebezpieczne sytuacje, które stworzyliśmy. Spotkanie zakończył z uśmiechem na ustach i to jest dla nas najważniejsze.
Salah ustanowił nowy rekord strzelecki odkąd Premier League liczy 38 spotkań
- Jest fantastyczny, absolutnie fantastyczny. Myślę, że szczególnie ostatnie tygodnie były dla niego naprawdę trudne. Wszyscy możemy sobie wyobrazić, jak by to było, gdyby każdy codziennie mówił ci, jak genialny jesteś, a oni nie tylko mówią, że jesteś genialny, dają ci Oscara - nagrodę za to, nagrodę za wydostanie się z samochodu po wypadku bez szwanku! Trudno jest pozostać skupionym przez cały sezon, jemu się to udało.
- Dzisiejsze spotkanie nie zaczęło się dobrze także dla niego. Powiedziałem mu - nie jesteś Rondonem, nie jesteś innymi napastnikami, nie możesz zawsze walczyć z przeciwnikiem i go przepychać, musisz ciągle się ruszać - i on to zrobił, co sprawiło, że defensywie rywali naprawdę ciężko było go upilnować. Grał w tym sezonie, który jest dla nas i dla niego wyjątkowy, ale jest wystarczająco młody i ma wystarczający potencjał, aby być jeszcze lepszym, to naprawdę dobra wiadomość dla nas wszystkich i dla niego. Nadal jest przed nim ciężka praca do wykonania i jestem z tego bardzo zadowolony.
- W jego umyśle jest prawdziwym łowcą bramek i o to w tym wszystkim chodzi. On chce [strzelić bramkę], później przez pewien kilka minut stara się namieszać w szykach obronnych rywali i znowu strzela. Nie mam pojęcia jak trudne może być strzelenie takiej liczby bramek w sezonie, ale jeśli byłoby to takie proste to wszyscy by to robili, a to jak wiemy nie ma miejsca.
- Jestem z niego dumny i oczywiście zasłużył na Złotego Buta. Fajnie, ale od dnia dzisiejszego ma dwa tygodnie na przygotowanie się do największego spotkania w tym sezonie. To będzie ogromne wydarzenie. Do tej pory musiałem powtarzać - spokojnie, skupmy się na najbliższym spotkaniu, nie myślmy o tym - ale teraz już sam nie mogę się doczekać. Będziemy gotowi i to naprawdę fajne uczucie, znajdujemy się w doskonałym położeniu. To daje nam duży impuls, wyobraźmy sobie, że bylibyśmy w finale i to by była jedyna szansa dla nas, aby dostać się do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie. Teraz już nie musimy o tym myśleć, to naprawdę bardzo ekscytujące.
Komentarze (1)