Molby o przygotowaniach do finału
W swoim najnowszym artykule Jan Molby rzuca trochę światła na trwające obecnie przygotowania drużyny Jürgena Kloppa do nadchodzącego wielkiego finału w Kijowie.
Byłem w Marbelli i przeprowadziłem wywiad z Jurgenem Kloppem przed finałem Ligi Mistrzów.
Gdy się tam znajdowałem, wśród piłkarzy Liverpoolu, nie mogłem uwierzyć w to, co widziałem.
Byli bardzo zrelaksowani.
Zapytałem o to menadżera, a on to potwierdził. Stwierdził, że chłopaki są wypoczęci i że obecnie są w fazie regeneracji, po której przejdą do ciężkiej pracy.
Cała grupa wydaje się być bardziej niż gotowa na czekające ich trudne wyzwanie.
Liverpool w ostatnią niedzielę zapewnił sobie kwalifikację do przyszłorocznej Ligi Mistrzów, a to bardzo poprawiło nastroje w zespole.
W idealnym świecie mogliby to zrobić wcześniej, bez dodatkowej presji w ostatnim meczu przeciwko Brighton.
Jednak niezależnie od tego co się stanie w Kijowie, to był bardzo dobry sezon dla Liverpoolu. Finał pokaże, czy będzie można mówić o sezonie wybitnym.
Czołowa czwórka jest coraz trudniejsza do osiągnięcia, na szczycie Premier League panuje niesamowita walka.
W większości lig, jeśli zajmiesz miejsce nad drużynami takimi jak Arsenal i Chelsea, wygrywasz mistrzostwo, a nie zajmujesz czwarte miejsce.
Wystarczy popatrzeć na różnicę, która powstała między Tottenhamem i Arsenalem by zobaczyć co oznacza bycie w Lidze Mistrzów i poza nią.
Nie możesz sobie pozwolić na banicję. Liverpool odczuje ponowne zajęcie miejsca w top 4. Finansowo to ogromna różnica, lecz jeszcze większa w kategorii piłkarskiej.
Ludzie w tym sezonie mogli spojrzeć na the Reds w inny sposób, właśnie dzięki występom w Lidze Mistrzów.
Tak, mieli kilka wybitnych występów w lidze, które dały im więcej pewności siebie, lecz to w Europie pokazali się najbardziej.
Gdy 1985 roku podczas mojego pierwszego sezonu w Liverpoolu przygotowywałem się do finału Pucharu Europy, nie wyjechaliśmy na obóz treningowy.
Właściwie, sześć dni przed finałem graliśmy w lidze na Goodison. Potem trenowaliśmy kilka dni i pojechaliśmy do Brukseli. To nie stanowiło problemu.
Mając 13 dni na przygotowanie do finału, tak jak Liverpool, można oczekiwać różnych wyników. Wszystko zależy od menadżera i od tego, jak piłkarze wykorzystają ten czas.
Niektórzy trenerzy lubią, gdy ich drużyny grają, inni, tak jak Klopp, doceniają czas spędzony na treningach, mogąc przygotować swoich zawodników.
Liverpool potrzebował trochę odpoczynku. Przerwa jaką dostał Klopp dała też szansę na ocenę mocnych i słabych stron u przeciwnika.
Na pewno dostrzegł kilka wad w grze Realu, a teraz będzie na tym bazował, gdyż takim jest już trenerem.
Jan Molby
Komentarze (0)