Sezon 2017/18: Andy Robertson
Przybycie Andy'ego Robertsona podczas letniego okienka transferowego w końcu skutecznie rozwiązało problem obsadzenia lewej strony defensywy przez Jürgena Kloppa.
24-latek postanowił opuścić Hull City, które spadło z Premier League i po dołączeniu do The Reds stał się jedną z najjaśniejszych gwiazd w zespole.
Konsekwencję w grze i równą, wysoką dyspozycję Robertsona dodatkowo podkreśla fakt, że został on najlepszym zawodnikiem według rankingu This is Anfield. Po uśrednieniu wszystkich ocen zdobytych w sezonie 2017/18 defensor Liverpoolu zdołał wyprzedzić nawet Mo Salaha.
Podczas gdy Egipcjanin zgarnia wszystkie nagłówki gazet oraz nagrody za strzelone bramki, Robertson znakomicie wywiązuje się ze swoich zadań nie zyskując przy tym wielkiego rozgłosu.
Na przestrzeni całego sezonu jednym z atutów Liverpoolu była lewa strona, na której Andrew współpracował z Sadio Mané.
Obaj zawodnicy odegrali znaczącą rolę podczas tegorocznej Ligi Mistrzów. Rozciągając grę stworzyli więcej miejsca dla grającego na prawym skrzydle Mo Salaha.
Andy Robertson - 2017/18
W wyjściowym składzie: 30 (we wszystkich rozgrywkach)
Z ławki rezerwowych: 0
Niewykorzystany rezerwowy: 8
Gole: 1
Asysty: 5
Średnia ocena wg. TIA: 7,35 (1. miejsce w rankingu!)
Najlepszy transfer tego sezonu
Robertson przyszedł z Hull do Liverpoolu niemalże za darmo. Jego transfer opiewał na kwotę bliską 8 milionów funtów. Z kolei w drugą stronę za podobną sumę powędrował Kevin Stewart.
Traktowano to raczej jako wymianę, a od lewego obrońcy nie wymagano wiele. Uważano, że będzie zmiennikiem Alberto Moreno, Jamesa Milnera lub kolejnego nabytku Liverpoolu.
Moreno zaliczył znakomity początek sezonu. Był jednym z najsolidniejszych zawodników grających pod batutą Kloppa. Gdy wszystko wskazywało na to, że Hiszpan w końcu trafił z formą - nabawił się kontuzji kostki, a w jego miejsce wskoczył Robertson.
Szkot chciał za wszelką cenę wykorzystać daną mu przez los szansę. Niemniej jednak widoczne było, że dopiero uczy się preferowanego przez Kloppa stylu gry.
Czy jest jednak lepszy sposób na naukę niż regularna gra w pierwszym składzie?
Robertson dzielnie wykonywał swoje obowiązki i wkrótce okazało się, że Liverpool trzyma w garści kogoś wyjątkowego.
Nie wątpiono już w jego pozycję. Pokazał swój charakter podczas starcia z Manchesterem City, gdzie ruszył do pressingu za wymieniającymi się piłką graczami Obywateli, zaliczając przy tym znakomity występ.
Z każdym kolejnym spotkaniem zdobywał sobie sympatię kibiców, którzy najpierw zaczęli o nim śpiewać, a następnie wznieśli na The Kop banner z podobizną Robertsona.
W tym sezonie znalazł się w wielu jedenastkach kolejki i nawet gdyby Liverpool wydał 50 milionów funtów na nowego lewego defensora - byłby on drugi w hierarchii za wartym niegdyś 8 milionów Szkotem.
Powitajcie kolejnego lidera
Wraz z Virgilem van Dijkiem, Robertson wstrząsnął defensywą Liverpoolu zarówno mentalnie, jak i technicznie. Wzmocnił również siłę ognia zespołu. Na nieszczęście nie było mu dane zaliczyć większej liczby asyst.
Co jednak ważniejsze, Robertson potrafi walczyć o odzyskanie piłki i nie zapomina o swoich obowiązkach defensywnych. Jest niesamowicie trudnym przeciwnikiem dla wszystkich ofensywnych graczy rywala.
Tworzy defensywną czwórkę Liverpoolu, w której znajdują się liderzy o silnych charakterach. Lokalny chłopak - Trent, zdeterminowany i pewny siebie Lovren, naturalny kapitan Van Dijk... i nieustraszony, latający Szkot.
Stał się bardzo ważny dla Liverpoolu zarówno na boisku, jak i poza nim. Bierze udział w organizowanych przez klub wydarzeniach i udziela wywiadów na konferencjach prasowych.
Przyszłość Robertsona
Przypieczętował sezon 2017/18 debiutancką bramką w barwach Liverpoolu i chyba nie będzie to niedorzeczne, jeżeli w kolejnej kampanii będziemy oczekiwali od niego większej liczby trafień.
Cztery z pięciu asyst zanotował w trakcie ostatnich 3 miesięcy sezonu. Miał szansę podwoić swój dorobek, lecz stworzonych przez niego szans nie wykorzystali koledzy z zespołu.
Jeżeli pokaże swoją wysoką dyspozycję od pierwszej kolejki sezonu 2018/19, a jego gra znajdzie odzwierciedlenie w liczbach - stanie się jednym z najlepszych zawodników w lidze.
Najlepszy moment: Wszyscy myśleliśmy, że będzie to ,,ten sprint", którym zepchnął całą drużynę Obywateli, aż tu nagle popisał się niesamowitym wślizgiem przeciwko Cristiano Ronaldo w finale Champions League.
Warto przypomnieć sobie również jego bramkę w ostatniej kolejce Premier League.
Najgorszy moment: Na boisku go nie znajdziemy. Był to frustrujący okres, kiedy Robertson musiał cierpliwie czekać na swoją szansę.
Rola w przyszłym sezonie: Podstawowy zawodnik, jeden z głównych asystentów w zespole.
James Nalton
Komentarze (10)
Tu drugie miejsce Salaha mogę przełknąć ;)