Alisson: Rodzina jest najważniejsza
Chociaż Alisson Becker dopiero rozpoczął swoją przygodę w Liverpoolu już zdążył zaskarbić sobie przychylność ze strony fanów. Jako jeden z czterech bramkarzy w ostatnim półwieczu zaliczył 3 czyste konta na otwarcie sezonu.
Brazylijczyk nie puścił gola w żadnym z trzech pierwszych meczów i dołączył do Bruce'a Grobbelaara, Pepe Reiny i Simona Mignoleta - bramkarzy, którym w ciągu ostatnich 51 lat udało się rozpocząć sezon ligowy od 3 czystych kont.
Oprócz świetnych parad, kibice pokochali też jego umiejętności gry nogami. Alisson celnie podaje i dobrze radzi sobie z presją, gdy ma piłkę przy nodze i jest atakowany przez rywali.
Bramkarz stwierdził, że to rodzina i nowi koledzy z zespołu pomogli mu w tak szybkiej aklimatyzacji w nowym otoczeniu.
- Przywieźliśmy do Liverpoolu nasze umysły i nasze serca - powiedział Alisson o sobie i swojej rodzinie.
- Całą rodziną podjęliśmy decyzję o tym transferze. Do Liverpoolu przywieźliśmy nie tylko nasze ciała, ale też dusze i serca. Wszystko przebiegło bardzo sprawnie i szybko się zaaklimatyzowaliśmy.
- Koledzy z zespołu byli bardzo pomocni. Trener bramkarzy, John [Achterberg] to świetny facet i super jest z nim pracować. On daje mi spokój.
- Kiedy czasem popełniam błędy, wracam do domu i widzę moją córkę, która zawsze wita mnie uśmiechem. To wspaniałe uczucie!
- Mamy też innych wspaniałych bramkarzy w drużynie. Oprócz Simona [Mignoleta] są Caoimhin [Kelleher] i Kamil [Grabara] z drużyny młodzieżowej. To istotne, żeby bramkarze byli zjednoczeni. Tak było wszędzie, gdzie grałem i zawsze było to dobre dla zespołu.
- Poza boiskiem rodzina jest bardzo ważna. Jeśli na boisku wszystko idzie dobrze, to pomaga też poza nim. Szybko się przystosowaliśmy do życia tutaj, moja żona jest szczęśliwa i mamy córkę, która daje czyni nas jeszcze szczęśliwszymi. To dla mnie najważniejsze - powiedział Alisson.
Wiele osób z niedowierzaniem patrzy na wyniki Liverpoolu. Komplet zwycięstw, 0 straconych goli i lider tabeli po 3 kolejkach. Niemniej jednak Jürgen Klopp nie był zadowolony ze wszystkich aspektów gry Liverpoolu w meczu z Brighton and Hove Albion i uznał, że jego zespół ma jeszcze wiele pracy do wykonania. Alisson w pełni zgadza się z managerem.
- Bardzo często zwycięstwa fałszują rzeczywistość. Możesz stwierdzić, że wygraliśmy i zachowaliśmy czyste konto, więc wszystko jest idealnie, ale takie podejście może zasłonić gorsze aspekty naszej gry.
- Musimy na przykład poprawić nasze podania, żeby popełniać mniej błędów. Ciągle powinniśmy pracować nad wystawianiem się na wolnych pozycjach. Musimy też być w 100% skoncentrowani przez cały mecz. Tylko w ten sposób możemy liczyć na jakieś sukcesy - zakończył Alisson.
Komentarze (1)