Klopp: Jestem zaskoczony!

Wygrana Liverpoolu z Southampton pozwoliła the Reds na ustanowienie nowego rekordu. Nigdy wcześniej w historii klub z Anfield nie wygrał siedmiu pierwszych spotkań, wynik meczu ustalił pod koniec pierwszej połowy Mohamed Salah. Jürgen Klopp poruszył również sprawę urazu Virgila van Dijka.

Ofensywnie nastawiona ekipa the Reds zamknęła wynik spotkania już w pierwszej połowie, w drugiej części spotkania na boisku pojawił się James Milner, natomiast Xerdan Shaqiri zasiadł na ławce. Oto jak to wszystko skomentował Jürgen Klopp.

O ogólnym przebiegu spotkania

- To był dobry występ z naszej strony, a taki był konieczny, bo zespół Southampton również dobrze przygotował się do tego starcia, grali naprawdę dobrze. Miałem plan na to spotkanie i w stu procentach nie udało się go zrealizować. Zmieniliśmy system gry, chcieliśmy aby Shaqiri poczuł się w tym ustawieniu jak najlepiej. Zmianą koncepcji chcieliśmy sprawić kłopoty gościom, wiedzieliśmy, że w środku obrony będą dysponowali wysokimi zawodnikami, więc wpadliśmy na pomysł, aby wcisnąć tam Mo. Koniec końców wyszło całkiem nieźle. Nasza wczorajsza sesja treningowa była bardzo dziwna, nie mogliśmy wyjść na dwór ze względu na okropną pogodę. Przez jakieś 30 minut trenowaliśmy stałe fragmenty gry, co było bardzo ważne, bo Southampton jest w tym naprawdę dobre. Jak widzieliśmy wyszło nam to na dobre.

- Z drugiej strony w trakcie spotkania potrzebowaliśmy zmiany, powiedziałem Shaqowi, że praktycznie nigdy nie zmieniam zawodnika po pierwszej połowie, jeśli nie odniósł kontuzji, on nie był kontuzjowany, ale chcieliśmy całkowicie kontrolować przebieg spotkania, wróciliśmy do naszego klasycznego ustawienia i to nam pomogło. Goście mieli swoje szanse, ale nie były one bardzo groźne, oczywiście chcieliśmy w drugiej połowie też strzelać gole, ale brakowało nam trochę szczęścia. To był dobry występ, kontrowaliśmy całe spotkanie i tak to powinno zawsze wyglądać.

O występie Xherdana i zmianie

- To nie było łatwe, ale przekazywanie wiadomości, których nikt nie chce usłyszeć jest częścią mojej pracy. W pierwszej połowie zaprezentował się doskonale, to fantastyczny zawodnik. Porozmawialiśmy, wszystko mu wyjaśniłem i to koniec tematu. Nigdy nie tłumaczę swoich zmian, ale poczułem, że w tym przypadku wypada to zrobić. Dobrze jest go mieć u siebie, ten rzut wolny był niesamowity. Nasz zespół nie był przygotowany do dzisiejszego ustawienia. Ofensywnie wszystko wyglądało w porządku, ale defensywnie czasem się gubiliśmy, musimy nad tym jeszcze popracować. To był dobry pomysł, podobało mi się.

Trzy bramki w pierwszej połowie pozwoliły na wprowadzenie nowych zawodników...

- Zgadza się, ale zrobiłbym to samo przy wyniku 2:0. Takie mieliśmy założenia, kilka rzeczy sprawiało nam problemy i musieliśmy zareagować. Gini prezentuje się znakomicie, ale to drugie spotkanie w ciągu tygodnia, a to nie jest najlepsza wiadomość. To samo jeśli chodzi o Hendo. James zasilił zespół w drugiej połowie, ale jeśli chodzi o niego to nie ma sensu go raczej pytać czy czuje się zmęczony! Wszyscy wykonali kawał dobrej roboty. Dziś nie mogliśmy sobie pozwolić na wprowadzenie sześciu czy siedmiu zmian, musieliśmy dać z siebie wszystko. Tak jak wcześniej mówiłem, to było dla nas najważniejsze spotkanie. Wszyscy mówili, że czeka nas ciężki terminarz, ale nie wiem dlaczego nikt nie wspominał o Southampton, to było dla nas prawdziwe wyzwanie. Wygraliśmy, a to dobry znak, strzeliliśmy trzy bramki, stałe fragmenty gry wyglądały niesamowicie. Nasi obrońcy spisali się świetnie, druga linia także, wszystko ze sobą współgrało, każdy z nich zapracował na zwycięstwo. Zasłużyliśmy na te trzy punkty.

Czy Klopp jest zaskoczony siedmioma zwycięstwami?

- Tak. Raz w życiu przegrałem siedem spotkań z rzędu, ale to zupełnie inne uczucie, jednak ósme spotkanie wygraliśmy 5:0! Oczywiście, że jestem zaskoczony, nie możesz tego od nikogo oczekiwać, jednak wszystkie spotkania pokazały, że na to zasłużyliśmy. Każde starcie to zupełnie inne wyzwanie, pojawiają się różne problemy, różne sytuacje i musisz sobie z tym poradzić. Następny mecz gramy w środę, a kolejny już w sobotę, później wraca Liga Mistrzów i na koniec gramy z Manchesterem City. Będzie ciężko, ale czujemy się z tym naprawdę dobrze. Wiadomo, że lepiej jest wygrać niż zremisować czy przegrać, ale wierzę, że jesteśmy wystarczająco dojrzali, aby sobie z tym poradzić.

O urazie van Dijka

- Miał już siniaka na żebrach przed spotkaniem z PSG, co jest dla niego strasznie uciążliwe, dziś znowu oberwał. Z pewnością nie jest to zbyt miłe uczucie, ale nie wygląda to bardzo poważnie, wszystko powinno być absolutnie ok, mam taką nadzieję, bo nie słyszałem innych wieści na ten temat.