Ancelotti: VAR by nam pomógł
Carlo Ancelotti jest przekonany, że gdyby sędzia mógł skorzystać z pomocy VAR-u we wczorajszym meczu Ligi Mistrzów, Virgil van Dijk wyleciałby z boiska za przewinienie na Mertensie w pierwszej połowie rywalizacji.
Holender z impetem wykonał wślizg, trafiając początkowo w piłkę, a następnie w nogę reprezentanta Belgii, co mogło zakończyć się poważniejszym urazem.
Van Dijk zarobił żółtą kartkę, a Liverpool w ostatecznym rozrachunku zwyciężył 1:0 i awansował do 1/8 finału.
- W przypadku interwencji VAR-u zawodnik Liverpoolu otrzymałby czerwoną kartkę. Kiedy VAR pojawi się w końcu w Champions League, dla Nas będzie już za późno.
- Nie sądzę, byśmy mogli mieć do siebie jakiekolwiek żale i pretensje po tym meczu. Oczywiście awans z tej grupy byłby wspaniałym osiągnięciem. Sądzę, że wiele osób nie spodziewało się, że znajdziemy się w takiej pozycji przed ostatnią fazą spotkań.
- Niekiedy brakowało nam po prostu szczęścia. Mam nadzieję, że będzie nam sprzyjać w Lidze Europy.
- Wiedzieliśmy, że Liverpool będzie chciał wywierać na nas nieustanną presję. Spodziewaliśmy się sporej agresji w ich grze i meczu o wysokim poziomie intensywności. Zdawaliśmy sobie sprawę, że zagrają dużo inaczej niż w Neapolu.
- Wiedziałem, że grając przeciwko Liverpoolowi na Anfield, mój zespół nie będzie w stanie wykreować sobie 10 sytuacji bramkowych. Stworzyliśmy sobie 2 dogodne okazje, lecz nie mieliśmy szczęścia - podsumował Carlo.
Komentarze (24)
Co do dalszej części wypowiedzi, to fakt jest taki, że Napoli nawet nie pierdnęło u nas i mieli szczęście, że nie dostali 5-6 bramek.
Ale jak juz wspomniano o le to mam nadzieje ze arsenal dostanie lanie bo zadnego klubu tak nie lubie. Nawet united wole od nich. Jak czytam posty kibicow arsenalu to nie wiadomo czy sie smiac czy plakac. I jeszcze to gadanie o mistrzostwie. Mam nadzieje ze sprowadzimy ich na Anfield na ziemie.
W drugiej części komentarza w 100% się zgadzam
Myślę, że sędzia tylko i wyłącznie nie wyrzucił Virgila z boiska przez swoją interpretację, nie chciał zabijać meczu już w 1. połowie dając czerwień. Tak samo uczynił Marciniak w meczu z PSG gdy Verratti skosił naszego Gomeza. To kwestia interpretacji. Polecam wywiad Romka Kołtonia z Marciniakiem na kanale Prawdy futbolu, wrzucony pare dni temu, gdzie polski arbiter odnosi się do naszego meczu z PSG. Gdyby zawsze każde spotkanie musiałoby przebiegać wg przepisów to połowa spotkań nie dotrwalaby do 90 minuty ze względu na ilość czerwonych kartek.
Nie wiem o jakim przepisie mówisz, ale przepisy FIFA mówią o wślizgu tylko tyle, że nie może być wykonany w sposób nieostrożny, nierozważny bądź z użyciem nieproporcjonalnej siły.
Nie ma w ogóle mowy o tym, że nie może być wyprostowanej nogi (zresztą większość wźlizgów jest wykonywana przez wyprostowanej nodze).
Oczywiście Van Dijkowi można by było przypisać nieostrożność lub brak rozwagi, ale pozostaję przy swoim, że decyzja sędziego była prawidłowa.
I w prawie każdym w.w serwisie napisano, że vDijk to boiskowy bandyta, Liverpool na farcie, frajerzy, cieniasy, sędziowie gwiżdżą w LM wiecznie na naszą korzyść, itp. Choć przyznam, że są i tacy kibice, którzy uważają aby nie wpaść na nasz Liverpool w 1/8, że jesteśmy dzicy i nieobliczalni (juvepoland, realmadryt). A największa nienawiść płynie z naszego "podwórka" (devilpage, kanonierzy). Ci drudzy to nawet nazywają kibiców Liverpoolu największą zarazą i sprowadzenie nas na ziemię to chyba najmilsze z tych słów. Takie zdanie sobie wyrobili o nas przez jakiegoś glupka prowokanta (mam nadzieję, że nie od nas z LFC.pl) który non stop komentuje wychwalajac poczynania naszych obrażajac czy to Arsenal czy ManU.
Rozumiem, że gdyby VVD nie był zainteresowany trafieniem w piłkę tylko w kolesia, ale widać ze cały czas miał wzrok na piłce.
To samo zrobił Marciniak, widział faul Verattiego, wiedział że może dać czerwoną ale w meczu o taką stawkę nie podjął się tego twierdząc że nie chciał zabijać meczu.
Weźcie pod uwagę jaką presja ma na sobie arbiter w takich spotkaniach, jak popełni duży błąd to automatycznie lecą na niego listy i wiadomości z pogróżkami... i to na pewno nie jest fajne.