Klopp: Przed nami długa droga
Liverpool zanotował niesamowicie udany początek sezonu, ale Jürgen Klopp uważa, że nie jest to jeszcze wszystko na co stać ekipę the Reds i szczegółowo argumentuje swoją opinię.
The Reds pozostają niepokonani w lidze mając na swoim koncie 51 punktów po 19 spotkaniach. Co więcej, the Reds stracili jedynie siedem bramek, nie zmienia to jednak postawy Kloppa, który wymaga od swojego zespołu jeszcze więcej.
Na pytanie czy Liverpool osiągnął już szczyt swoich możliwości odparł: - Nie. Przeżywaliśmy już wiele pięknych chwil w tym sezonie, mamy naprawdę wiele mocnych stron, ale czy w tym sezonie było chociaż jedno spotkanie po którym powiedziałem, że niemożliwym jest, abyśmy się dalej rozwijali? Nie, ten moment jeszcze nie nadszedł. Szczerze mówiąc każdy element naszej układanki wymaga jeszcze usprawnień.
- Chłopaków stać na o wiele więcej, co nie zmienia faktu, że ich dotychczasowe poczynania były naprawdę imponujące. Można usłyszeć opinię, iż straciliśmy nasz spektakularny styl gry, gdzie z jednej strony punktujemy i nie tracimy bramek, ale zwycięstwa nie są już tak energiczne w naszym wykonaniu. Według mnie to postawa podobna do dzieciaka, który pod choinkę dostaje niesamowity prezent, z którego się cieszy tylko przez chwile, po czym pyta gdzie jest kolejny?
- Oczywistym jest, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. My wciąż się rozwijamy, to nie nasz nowy styl, po prostu musieliśmy do kilku spraw podejść z innej strony.
Wygrana Liverpoolu 4:0 z Newcastle podczas Boxing Day oznacza, że the Reds osiągnęli półmetek sezonu bez jakiejkolwiek porażki, co jednocześnie pozwoliło im osiągnąć sześć punktów przewagi nad drugim zespołem, a co ważniejsze siedem nad aktualnym mistrzem Anglii - Manchesterem City.
Klopp jednak nie wdaje się w jakiekolwiek dyskusje na temat bycia głównym kandydatem do zdobycia tytułu w tym sezonie i z chłodną głową ocenia daną sytuację.
- Można cieszyć się ze zdobycia mistrzostwa w połowie sezonu? To byłoby ekscytujące, gdybyśmy mieli sześć czy siedem punktów przewagi nad naszymi rywalami, ale mieli do końca sezonu pięć spotkań. Ludzie mogą tego nie zauważać, ale naprawdę jestem bardzo opanowaną osobą, oczywiście nie podczas trwającego 90 minut spotkania, ale mówię tu o ogóle. Poważne sprawy wymagają skupienia, w tej chwili obchodzą nas tylko nasze sprawy.
- Jeśli się potkniemy i przegramy spotkanie ludzie będą mówić, że kolejny raz tracimy panowanie nad sytuacją, czy cokolwiek tam innego wymyślą. Musimy trenować, musimy ciężko pracować, rozegrać kolejne spotkania, musimy walczyć i spróbować wszystkiego, aby ukończyć ten sezon w jak najlepszym stylu. Nie jesteśmy myśliwymi i nikt na nas też nie poluje, po prostu gramy w piłkę i chcemy rozegrać sezon naszego życia. Podobne plany mieliśmy w poprzednim sezonie, dwa lata temu także. Zawsze można zrobić krok do przodu, zwłaszcza jeśli już dysponujesz wysoką jakością.
- Potrzebujesz też ogromnej fury szczęścia, aby kontuzje omijały twój zespół, podczas rozgrywanych spotkań szczęście także jest niesamowicie istotne. W życiu oraz podczas gry w futbol nie zawsze masz wpływ na wszystko, co się wokół ciebie dzieje. Nasi zawodnicy w pewien sposób dojrzeli, ale taka jest kolej rzeczy. Ściągnęliśmy też kilku niesamowitych piłkarzy, którzy okazali się dla nas ogromnym wsparciem.
- Wiele razy znajdowaliśmy się w trudnej sytuacji, nie raz przegraliśmy walkę o tytuł czy w finale, to nie jest miłe uczucie, ale musisz wynieść z tego doświadczenia jak najwięcej, nic tak nie uczy jak porażki. Droga do finału Ligi Mistrzów była dla nas niesamowitym przeżyciem, byliśmy już tak blisko... teraz ponownie damy z siebie wszystko.
- Znajdujemy się w sytuacji, w której czujemy się niesamowicie komfortowo. Zagramy z Arsenalem, później z Manchesterem City, więc powinniśmy raczej rozmawiać o punktach, które możemy jeszcze zdobyć, a nie o tych, które już zdobyliśmy. Nie czujemy się jak liderzy ligi, bycie na pierwszej pozycji niczego dla nas nie zmienia. Wyjdziemy na kolejne spotkanie i damy z siebie absolutnie wszystko.
- Musisz dawać z siebie maksimum za każdym razem, gdy znajdujesz się na boisku, jeśli zagramy na 80 procent to na 100 procent przegramy. Taka jest sytuacja, a reszta to tylko pomówienia i domysły. Pierwsza część sezonu była dla nas bardziej udana niż myśleliśmy, że będzie, nie możesz planować, że w grudniu będziesz miał 51 punktów, bo to chore.
Komentarze (5)