Hendo: Nie stracimy pewności

Jordan Henderson wypowiedział się po ostatnim meczu przegranym na wyjeździe z Manchesterem City 1:2. Kapitan Liverpoolu zapewnił, że wydarzenia z Etihad nie wpłyną w żaden sposób na pewność siebie piłkarzy Jürgena Kloppa.

Jordan Henderson daje kibicom słowo, że walczący o tytuł zespół Liverpoolu zareaguje pozytywnie na pierwszą ligową porażkę w sezonie.

Seria 20 spotkań bez porażki została nagle przerwana przez Manchester City i przewaga The Reds nad Obywatelami stopniała obecnie do czterech punktów. Niemniej jednak Henderson zaprzeczył, jakoby zdarzenia z Etihad miały wpłynąć na wiarę zespołu w osiągnięcie końcowego sukcesu.

- Nie ma potrzeby, żeby dać się ponieść emocjom - mówił Hendo.

- Przez cały dotychczasowy sezon podchodziliśmy do każdego meczu z osobna i nadal będziemy to robić. To normalne, że jesteśmy rozczarowani porażką. Teraz wszystko zależy od naszej reakcji na nią, a ja jestem pewny, że chłopaki zareagują właściwie. Dlaczego mielibyśmy stracić pewność siebie po takim meczu? Mógł się skończyć zupełnie inaczej. Premier League to trudna liga, mecze przychodzą jeden po drugim. Musimy być gotowi i będziemy.

Henderson przyznał, że piłkarze żałowali szczególnie niewykorzystanych sytuacji.

Strzał Sadio Mané w pierwszej połowie meczu odbił się od wewnętrznej strony słupka i zmierzał w kierunku siatki, jednak paniczną interwencją Obywateli uratował John Stones, który wybił piłkę na 11 milimetrów przed przekroczeniem przez nią linii bramkowej całym swoim obwodem.

W efekcie to City prowadziło do przerwy po golu Sergio Agüero, na którego odpowiedział wprawdzie w drugiej połowie Roberto Firmino, jednak wynik spotkania ustalił Leroy Sane - niemiecki skrzydłowy pokonał Alissona płaskim strzałem, który wpadł do bramki po tym, jak... odbił się od słupka.

- Zostaliśmy pokonani przez bardzo dobry zespół Manchesteru City, ale w czasie meczu nadal mieliśmy szanse na strzelenie gola, lub dwóch. Musimy po prostu zaakceptować porażkę.

- Tworzyliśmy szanse. Jedną, niemal stuprocentową, mieliśmy w pierwszej połowie, do tego mieliśmy kilka swoich okazji w drugiej odsłonie. Wszystko mogło potoczyć się zupełnie inaczej przy odrobinie szczęścia, szczególnie przy pierwszej sytuacji. Gdyby piłka przekroczyła wówczas linię, mecz mógłby wyglądać inaczej. Tak się jednak nie stało i musimy się jak najszybciej zrehabilitować.

- W drugiej połowie wciąż byliśmy w grze. Mieliśmy okresy lepszej gry, jednak na nasze nieszczęście straciliśmy drugą bramkę. Taki czasem jest futbol, musimy szybko pozbierać się i iść dalej.

- Jestem pewien, że to był świetny mecz dla postronnego obserwatora, zmierzyły się ze sobą dwie silne drużyny, grające na wysokim poziomie intensywności. Obydwa zespoły miały sytuacje, jednak to oni swoje wykorzystali. Jestem pewien, że możemy się odgryźć. Ogólnie rzecz biorąc musimy pozostać pewni siebie. Chłopaki spisywali się dotychczas świetnie przez cały sezon. Teraz potrzeba tylko, żeby robili to dalej.