Robertson: Anfield nam pomoże
Andy Robertson uważa, że kibice Liverpoolu dadzą bardzo wiele swej drużynie w ostatnich 5 domowych spotkaniach w tym sezonie. Czerwoni podejmą u siebie Burnley w niedzielę, a następnie Tottenham Hotspur, Chelsea, Huddersfield Town i Wolverhampton Wanderers, a Liverpool spróbuje prześcignąć Manchester City w wyścigu o mistrzostwo Premier League.
Piłkarze i fani podkreślili wpływ atmosfery na stadionie na 2 ostatnich spotkaniach domowych. Liverpool zwyciężył wtedy nad Bournemouth i Watford.
Robertson opowiedział jak, jego zdaniem atmosfera na stadionie może wpłynąć na przebieg wydarzeń na boisku. Czerwoni stoczą jutro ważny bój o 3 punkty z Burnley.
- Po spotkaniu wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, jak wielki miało to wpływ. Było to odczuwalne nawet przed meczem, podczas rozgrzewki - powiedział Szkot po starciu z Bournemouth.
- Jest to zawsze specjalna atmosfera, ale oczywiście łatwiej o nią, gdy gramy z United, lub Evertonem, lub gdy gramy w Lidze Mistrzów.
- Prawdopodobnie potrzebujemy jej jednak najbardziej w sobotnich spotkaniach o 3 po południu. Wszyscy byliśmy jednością w tym meczu.
- Zostało jedynie 9 spotkań, a połowa z nich odbędzie się na naszym stadionie i gdy uda nam się wytworzyć taką atmosferę, która choćby odrobinę pomoże naszemu zespołowi, to będziemy mieli duże szanse w walce o tytuł.
- Oczywiście wiele zależy od naszej reakcji na to, co się dzieje na stadionie, a ta była doskonała, gdy pokonaliśmy Bournemouth. Nie zawsze tak będzie, ale wtedy zrobiło to wielką różnicę. Spotkanie z Watfordem również bardzo dobre, pomogła nam w tym wcześnie zdobyta bramka.
- Zostało 5 spotkań domowych, a skoro powinniśmy mieć w nich przewagę dzięki publiczności, to czemu mamy jej nie wykorzystać ?
Komentarze (4)