Liverpool prowadzi na Anfield 2:1
The Reds szybko otrząsnęli się po kontrowersyjnej bramce Burnley i odpowiedzieli dwoma trafieniami. Podopieczni Jürgena Kloppa dużo częściej znajdywali się przy piłce, co przełożyło się również na ilość sytuacji bramkowych.
Wynik starcia otworzył w 6. minucie Ashley Westwood. Zawodnik gości umieścił piłkę w sieci bezpośrednio z rzutu rożnego. Bramka nie powinna zostać jednak uznana, gdyż faulowany był przy tym Alisson.
The Reds rozzłoszczeni tym faktem ruszyli do ataku, a jeden z nich zakończył się bramką. Po podaniu Salaha, nie najlepiej interweniowali Heaton i Tarkowski. Wykorzystał to Firmino, który z bliskiej odległości umieścił piłkę w sieci.
Bramkę dającą prowadzenie gospodarzom strzelił w 29. minucie Sadio Mané.
Komentarze (24)
Nie Adam? Może nie ma co tak psioczyć na niego, przecież swoje już odsiedział na ławce, może wróciła mu forma i faktycznie na treningu wyglądał lepiej od konkurentów na tą pozycję. Albo na tyle, że można ich zachować na Bayern.
Dobra gra. Brawo Adaś za walkę. Potrzebujemy jeszcze jednej, dwóch bramek, by to spokojnie dowieźć, bo sędzia równie groźny dziś co przeciwnik.
W kontekście dalszych meczów, trzymajmy kciuki, żeby Mo coś ukłuł. Potrzebuję tego jak tlenu teraz.
Po 3pkt!
Przecież chłop wyglada najlepiej w środku, daje impuls do ataku, pressuje, kilka dobrych odbiorów (szczególnie ten wślizg w 16 Burnley). Aż się zalogowałem na stronę, żeby odpisać na te brednie które tutaj kolega wypisywał. Klopp wciąż potwierdza, że to on się zna na piłce jednak bardziej.
Ale nasza odpowiedź przypadła mi do gustu bo widziałem tą pasję,chęć zmiany wyniku w naszych zawodnikach.
Adaś pomógł przy drugim golu-:) i przynajmniej nie przeszkadza! na boisku.
Zdobyć jeszcze z 2-3 gole i zakończyć mecz wysoką wygraną.
Come on LFC!
Adam z Bonanzy powrócił:)
Weź gościu ochłoń bo coś ci najwyraźniej nie służy.