Decyzja, której nikt nie zauważył
Jürgen Klopp podjął ważną decyzję dotyczącą Jordana Hendersona, na którą nikt nie zwrócił uwagi, a która jednocześnie podkreśla bogactwo możliwości i opcji, jakie trener the Reds ma dziś do swojej dyspozycji.
Po wrześniowej przerwie międzynarodowej Liverpool powrócił do gry, a Jürgen Klopp dokonał ważnych wyborów jeśli chodzi o środek pola.
Z drużyną dążącą do utrzymania 100% bilansu zwycięstw w Premier League i wygrania piątego meczu ligowego z rzędu, menedżer the Reds zdecydował o posadzeniu Jordana Hendersona na ławce rezerwowych.
Decyzja ta wywołała ożywioną debatę na temat pozycji kapitana w drużynie i tego, jak jego pominięcie w pierwszym składzie może wpłynąć na długofalową przyszłość reprezentanta Anglii na Anfield.
To było 12 miesięcy temu.
W ten weekend, kiedy Liverpool znajdował się w dokładnie takiej samej pozycji szykując się do spotkania na własnym boisku przeciwko drużynie Newcastle, Klopp podjął taką samą decyzję.
Henderson ponownie znalazł się na ławce – ale tym razem każdy przyjął ten wybór bez mrugnięcia okiem.
Można tutaj zauważyć dwa wątki. Najbardziej oczywistym jest to, że po tym jak Jordan Henderson poprowadził the Reds to triumfu w ubiegłym sezonie Ligi Mistrzów, jego pozycja na Anfield jest bezpieczna i pewna, nie stanowiąc tym samym powodu do nużącej i schematycznej dyskusji na temat jego miejsca w składzie.
Istotniejszy jest jednak inny czynnik będący podstawą decyzji podjętej przez Kloppa.
Liverpool ma niewiarygodną siłę w środku pola.
Dla krytyków którzy podnoszą, że to właśnie środek pola the Reds stanowi rzekomo słaby punkt drużyny, rzeczywistość może być jednak trochę inna.
Jordan Henderson nie był jedynym zawodnikiem, który nie wybiegł na boisko w pierwszym składzie. Obok niego na ławce rezerwowych znaleźli się także James Milner i Adam Lallana, a Naby Keïta ma powrócić do pełnego treningu po przebytej kontuzji przed nadchodzącym weekendem.
Siedmiu piłkarzy i tylko trzy pozycje na boisku do obsadzenia, a to nie licząc Xherdana Shaqiriego, który także znalazł się na ławce i wszedł na boisko pod koniec spotkania, kiedy the Reds mieli już w zasadzie zapewnione zwycięstwo w meczu z wynikiem 3:1.
Zawodnicy ci nie są jednolitymi i monotonnymi pionkami, jak opisują ich niektórzy, nie zawsze też jednak stanowią solidne zaplecze i kreatywne wsparcie dla elektryzującej trójki grającej z przodu. Każdy z nich ma do zaoferowania coś innego – nikt nie może przecież powiedzieć, że na przykład Fabinho i Keïta są zawodnikami grającymi w tym samym stylu – i często nie można ich zaszufladkować w jednej konkretnej roli.
Na potwierdzenie tego wystarczy zobaczyć, jak rozwinął się Jordan Henderson, kiedy został zwolniony z obowiązków zawodnika będącego typową „szóstką”, a także jak Gini Wijnaldum może przechodzić płynnie między pozycjami.
Powrót do sprawności Alexa Oxlade-Chamberlaina stanowi dla Kloppa kolejną kreatywną możliwość. 26-latek bowiem stopniowo odzyskuje formę, dzięki której był tak skuteczny zanim doznał poważnej kontuzji kolana.
Oczywiście niektórzy pomocnicy są ważniejsi niż inni. Liverpool nie przegrał jeszcze żadnego spotkania w Premier League, w którym Fabinho wystąpił w pierwszym składzie -z 25 spotkań które rozegrał Brazylijczyk, 21 zakończyło się wygraną the Reds, a cztery remisem.
I chociaż może środek pola the Reds nie przyczynia się w tak wielkim stopniu do goli i asyst jak ma to miejsce u niektórych rywali z Premier League, to nie musi tego robić – wystarczy, że wykonuje pracę, jakiej wymaga Klopp i jego sztab szkoleniowy.
Jednak postrzeganie środka pola w Liverpoolu zmieniło się w ostatnim okresie. To co kiedyś było niezwykłe, dzisiaj stanowi już dla mistrzów Europy normę.
Wystarczy przyjrzeć się, jak rozpoczęli sezon.
W drugim sezonie z rzędu Liverpool wygrał pięć pierwszych spotkań na najwyższym poziomie rozgrywek krajowych.
Przedstawiając szerszy kontekst należy zauważyć, że takie osiągnięcie udało się klubowi do tej pory jedynie dwa razy w jego historii – w sezonie 1978/1979, kiedy passa sześciu zwycięstw zakończyła się po remisie z West Bromwich Albion i w sezonie 1990/1991, kiedy to przerwana została w dziewiątej kolejce bezbramkowym remisem z Norwich.
W zeszłym sezonie drużyna prowadzona przez Kloppa wygrała sześć pierwszych spotkań z rzędu, zanim zremisowali 1:1 z Chelsea.
W najbliższą niedzielę Liverpool rozegra mecz na Stamford Bridge i będzie bronić pięciopunktowej przewagi, z którą obecnie zajmuje pierwszą pozycję w tabeli Premier League.
Pomocnik, jak zawsze w tak trudnych spotkaniach, będzie postacią kluczową. A Klopp wie, dopuszczając do siebie myśl o kontuzjach, że ma zawsze w zanadrzu Hendersona i jego kolegów, którzy zapewnią, że środek pola w drużynie będzie dalej działał tak, jak powinien.
Ian Doyle
Komentarze (11)
Porównać styl hendo z keity - szacun. Chociaż w sumie obaj kopią piłkę...
propaganda rodem z telewizji publicznej
Propagandą prędzej nazwał bym Twoją wypowiedź, niż ten artykuł. Ilość możliwości jaką ma Jurek w tym momencie w środkowej strefie boisku śmiało można nazwać bogactwem. Nikt nie mówi o niesamowitej jakości.
A propo Hendo to od kilku sezonów mowiłem ze to jest 8 a nie 6
To pozwala stosowac rozne warianty w zaleznosci od przeciwnika.
Dzisiaj np chetnie zobaczylbym wersje Fab,Gini i Hendo bo nasz kapitan wnioslby ten pierwiastek walecznosci,ktory bedzie moim zdaniem potrzebny aby zdominowac Napoli w II linii.
A jeszcze jakby Ox doszedl do formy i na stale powrocil Naby to byloby juz wrecz "bajecznie".
przeczytałem cały artykuł i swojego zdania nie zmieniam. Doyle próbuje nam wmówić że to iż mamy w kadrze sześciu średniej klasy środkowych pomocników jest siłą, a nie słabością Liverpoolu. jest to oczywista nieprawda, bo wystarczyło że na ławce usiadł Firmino i nasi środkowi pomocnicy biegali jak dzieci we mgle.
Demagogia.
Po zmianie biegali i robili dokładnie to samo co wcześniej.
Zabierali piłkę, odbierali chęci, dawali kolejne szanse naszym napastnikom, podawali tlen Sadio i Mo. Słowem: kontrolowali spotkanie. To ich główne zadanie.
Przypominasz mi ludzi którzy od Hendersona oczekiwali asyst i keypassów w oderwaniu od zrozumienia systemu gry zespołu.