Bobby: Nadal chcę się rozwijać
Chęć Roberto Firmino aby stawać się coraz lepszym jest wciąż niezaspokojona, napastnik opowiedział o pragnieniu wzniesienia swojej gry na wyższy poziom, aby pomóc Liverpoolowi w wygrywaniu kolejnych trofeów.
Firmino, który jest kluczowym elementem układanki Jürgena Kloppa, jest jednym z siedmiu piłkarzy The Reds, którzy znaleźli się na liście 30 graczy nominowanych do wygrania Złotej Piłki, a wcześniej w tym sezonie został pierwszym Brazylijczykiem, któremu udało się strzelić 50 bramek w Premier League.
28-latek zeszłego lata zasmakował również trofeów w reprezentacji narodowej, odegrał bardzo ważną rolę w drużynie Brazylii, która wygrała turniej Copa America rozgrywany na własnym terenie.
Nie ma jednak możliwości, aby te sukcesy sprawiły, że Firmino wpadnie w samozadowolenie.
- Uważam, że rozwinąłem się w każdym aspekcie: fizycznie, taktycznie, mentalnie, nauczyłem się wszystkiego po trochu - stwierdził w odpowiedzi na pytanie o to, jak zmienił się od czasu przybycia na Anfield w 2015 roku.
- Nie chcę się jednak zatrzymywać. Chcę ciągle się rozwijać - zawsze chcę więcej, strzelać ważne bramki, zdobywać kolejne puchary z tym klubem.
Firmino wystąpił we wszystkich 12 meczach ligowych The Reds w tym sezonie, w których zespół zdobył 34 na 36 możliwych punktów.
Dotychczasowa statystyka ośmiu zanotowanych asyst uwidacznia jego bezinteresowność na boisku, a jest to cecha, która jest dla Brazylijczyka zupełnie naturalna.
- Taki już jestem, taką mam osobowość, staram się być dobrym i skromnym gościem - wyjaśnił Firmino.
- Staram się pomagać mojej drużynie poprzez asysty i gole. Lubię to, lubię ciągle wygrywać, jeśli o to chodzi, to się nie zmienię.
- Jestem kimś, kto szanuje swoją pozycję na boisku. Gram zawsze tam, gdzie drużyna mnie potrzebuje. Zazwyczaj gram na pozycji numer 9, czasami jednak jest to pozycja numer 10, zawsze daję z siebie wszystko.
- Jak już wspominałem, zawsze chcę pomagać mojemu zespołowi najlepiej jak potrafię, chcę zawsze podążać za zwycięstwem. To jest najważniejsze.
Klopp regularnie w ciepłych słowach wypowiada się o piłkarzu, którego określa jako "silnik" swojej ekipy, a Firmino nie pozostaje mu dłużny.
- Nigdy nie znudzi mi się chwalenie Kloppa - powiedział.
- Jest niesamowitym gościem zarówno na boisku, jak i poza nim. Naprawdę pomaga nam w codziennych sprawach, wiele się od niego uczymy.
- Jest w stanie sprawić, że cała drużyna będzie za nim. Ostatnio bardzo dobrze nam idzie, dużo się od niego uczymy, na boisku z kolei pokazujemy, że możemy wciąż rozwijać się z meczu na mecz i dawać z siebie wszystko.
Komentarze (9)
Nie rozwinie sie wiecej, ale tez nie sadze by mial co rozwijac. Na swoj sposob i styl gry to zawodnik z bardzo waskiego topu. Niewielu jest takich ze tak nazwe "defensywnych napastnikow", bo ktos go tak nazwal. Swietny pilkarz i nigdy go nie przesadnie nie krytykowalem. Pamietacie co bylo na Camp Nou gdy przez wiekszosc czasu nie gral Firo, a gdy wszedl na te ostatnie kilkanascie minut to w mig mielismy najlepsza sytuacje bramkowa w calym meczu, a wielkim udzialowcem byl nie kto inny jak Roberto.
Jest to zawodnik klasy swiatowej i to mi wystarcza. Ciesze sie ze gra dla nas.
Ja go nie nie doceniam. To Wy go po prostu bardzo mocno przeceniacie. U nas akcje tworzą w znacznej większości boczni obrońcy: Robertson i AA. Także w rozegraniu chłop się nie męczy zbytnio, bo często gramy lage na Mane i Salaha, a on, że jest wolny to nie nadąża za akcją i nie bierze w niej udziału. Gra na 9, czyli w ataku, a ma 2x mniej bramek od beznadziejnie grającego od początku sezonu Salaha, który jeszcze od miesiąca gra praktycznie z kontuzją. Także nie mówcie o czarnej robocie, bo za jego plecami gra 3 ekspertów od czarnej roboty z Fabem, Panem destrukcji na czele. Będę obiektywny, bo na początku Firo grał cholernie przyjemnie dla oka i większość ataków szło przez niego, ale ostatnio znów jest tym samym truchtającym, wolnym Firem z ubiegłego sezonu za którego chętnie bym widział Wernera czy kogoś innego kto bramki jednak chętniej zdobywa. Mówiąc o Firo najważniejszy w ataku gdy to Mane ciągnie ostatnio cały zespół do przodu to mnie krew zalewa.
Truchtający wolny Firo? Nie męczy się w rozegraniu, bo gramy lagę na Manè albo Salaha? Za Firmino widział byś Wernera? Ty chyba chłopie meczów Liverpoolu nie oglądasz? Gość biega i oręduje przez cały mecz, doskonale współpracuje z napastnikami, ma wiele odbiorow i kluczowych zagrań, a Ty byś go wymienił na Wernera bo może by strzelił Niemiec ze dwie bramki więcej.. świat oszalał..
Często się mówi o cichych bohaterach i takim jest Firo przez zdecydowaną większość meczy. Firo jest niezastąpiony i odwala jedną z cięższych robót. Ma bardzo uniwersalną rolę.
Paviola gdzie ci Werner w głowie. Styl Kloppa w Liverpoolu opiera się na cofniętej i bardzo uniwersalnej 9. Nigdzie na rynku nie znajdziesz takiego drugiego zawodnika o właśnie typie gry Firmino.
Szczerze mówiąc nie wiem jak można nie doceniać Firmino. Chłopak jest wszędzie. Przy odbiorze piłki, przy rozegraniu , przy wykańczaniu akcji. Żaden zawodnik sprowadzony go godnie nie zastąpi. Może być nie wiadomo jak skutecznym snajperem, ale nie będzie tak uniwersalny i przystosowany do stylu gry Jurgena jak właśnie Firo.
To przede wszystkim nie jest napastnik, który czeka na piłkę. To jest napastnik który lubi tą piłkę prowadzić i kreować. To nie jest egoista.
Zamiast niego bramki zdobywają Salah i Mane ? On się nie fuczy. Jakby jemu zależało na bramkach to by je zdobywał hurtowo. Ile razy w trakcie obecnej kampanii Roberto dogrywał jeszcze piłkę do trochę lepiej ustawionych kolegów mimo, że on sam miał już dogodną sytuację strzelecką ? to najmniej egoistyczny zawodnik w naszej linii ofensywnej. Jak już musi i ma pewną sytuację to strzela, ale zawsze najpierw ogląda się za najbliższym kolegą, a dopiero potem on sam strzela.
Myślicie że jemu coś pomoże? Przecież ten gość zapewne gra w piłkę tylko na WFie
YNWA Brazylijski Bracie!