RH: Słusznie nie uznano nam bramki
Roy Hodgson porównał występ z Liverpoolem do tego, który Crystal Palace zagrał przeciwko Manchesterowi City w zeszłym miesiącu, a menadżer Eagles był zachwycony tym jak jego ekipa dominowała w starciu z the Reds.
- Myślę, że był to bardzo dobry występ z naszej strony, przeciwko zespołowi o jakości Liverpoolu. Jestem bardzo rozczarowany, myślę, że powinni być teraz w szatni i nie tylko gratulować sobie dobrego wyniki, ale także cieszyć się ze zdobycia co najmniej jednego punktu - powiedział wczoraj w pomeczowej wypowiedzi Hodgson.
- Po raz kolejny, tak jak w meczu przeciwko Manchesterowi City, absolutnie nie mogę krytykować zespołu. Jestem pełen pochwały dla moich graczy. Trzeba być odważny, żeby chwalić nawet gdy nie wygrasz.
- W trakcie meczu żadna ze stron nie miała wyraźnej przewagi, trzymaliśmy Liverpoolu na dystans i nie dawaliśmy im wyraźnych szans, co było zasługą pracy w obronie, którą wykonaliśmy całym zespołem. Byliśmy równi, może może nawet nieco lepsi, ale faktem jest, że musisz zaryzykować, a my zrobiliśmy to tylko raz.
- Bramka w końcówce była okrutnym ciosem, ale to się zdarza i nie mam na co narzekać z mojej strony. Jestem pozytywnie nastawiony po tym meczu, zagraliśmy dobrze.
Mecz mógł się zakończyć inaczej, gdyby bramka głową Jamesa Tomkinsa tuż przed przerwą nie została wykluczona przez VAR z powodu faulu Jordana Ayew na Dejanie Lovrenie. Dla Palace jest to gorzka pigułka do przełknięcia, lecz Hodgson nie narzekał na tę decyzję.
- Myślę, że był to faul i słusznie nieuznana bramka. Oczywiście jestem zirytowany, ponieważ ludzie sugerują, że jednym z największych błędów VAR-u była nieuznana bramka Arsenalu przeciwko nam, chociaż w rzeczywistości była to dokładnie taka sama sytuacja [jak dzisiejsza], w rzeczywistości było gorzej.
- VAR działa różnie, ale nie mam skarg.
Komentarze (0)