Van Dijk: Nie jestem zmartwiony
Virgil Van Dijk potwierdził, że Liverpool nie ma zamiaru spuszczać z tonu, jeśli już wkrótce zapewni sobie mistrzostwo Anglii. Holenderski obrońca udzielił krótkiego wywiadu, w którym opowiedział o ostatniej dyspozycji Liverpoolu oraz nadchodzących wyzwaniach.
Po porażce i odpadnięciu z Pucharu Anglii, ekipa Kloppa musi zwyciężyć w dwumeczu przeciwko Atlético Madryt, aby mieć szansę na powalczenie o dodatkowe trofeum, które uczyni aktualny sezon jeszcze bardziej wyjątkowym.
Po 30 latach posuchy, całe otoczenie the Reds wyczekuje upragnionego tytułu. Van Dijk zaznacza jednak, że nikt na Anfield nie uznaje mistrzostwa Premier League za główny i jedyny cel obecnie trwającej kampanii.
Lider obrony Liverpoolu podzielił się własną perspektywą po tym jak Liverpool zakończył niesamowitą serię bez porażki i w ostatnich czterech spotkaniach, przegrał trzykrotnie.
- Wiele osób myśli, że mamy szansę zakończyć sezon zaledwie z tytułem mistrzowskim... tak jakby to naprawdę było niewiele. Jednak poza tym wygraliśmy także Superpuchar oraz Klubowe Mistrzostwa Świata - mówił holenderski defensor.
- W życiu bywa tak, że niektórzy ludzie są wiecznie niezadowoleni. Szukają samych negatywów i to jest ich cała rzeczywistość. Masz możliwość skupienia się tylko i wyłącznie na negatywnych aspektach, lub możesz też dostrzegać dobre rzeczy. A ja zdecydowanie wolę skupiać się właśnie na nich.
- Wciąż jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji, tak blisko do tego, co wszyscy chcemy osiągnąć. Musimy po prostu po to sięgnąć i cieszyć się tą chwilą. Przegrany mecz z Chelsea to spora wtopa, jednak nie powinniśmy zapominać, że mierzyliśmy się z bardzo dobrą drużyną.
Przypomnijmy, że Liverpool potrzebuje 12 punktów, aby zapewnić sobie mistrzostwo Anglii. Ekipa Kloppa już w sobotę zmierzy się z Bournemouth Eddiego Howe'a. Mecz jest wyjątkowo istotny wobec zbliżającego się meczu rewanżowego przeciwko Atlético, które zostanie rozegrane w przyszłym tygodniu na Anfield.
- Jest wśród nas stuprocentowa zgoda co do tego, że musimy poprawić nasz poziom gry. Nie jesteśmy jednak szczególnie zmartwieni. W meczach Ligi Mistrzów może wydarzyć się wszystko. Atlético to silna drużyna, pełna świetnych piłkarzy. Jednak rywalem, na którym koncertujemy się na ten moment jest Bournemouth.
- Oczywiste jest to, że chcieliśmy podtrzymać naszą passę. Jednak w poprzedni weekend zasłużyliśmy na przegraną. Wszyscy o tym wiemy, wszyscy dokładnie to omówiliśmy. Myślę, że poradziliśmy sobie z tym dlatego, że ze sobą rozmawialiśmy. Wtorkowy mecz w pucharach był już nieco lepszy, jednak nie udało się wygrać. Tak już bywa.
- Nie lubię przegrywać. Powtórzę jednak, że przegrana w weekend była w pełni zasłużona. To był ciężki dzień dla nas wszystkich.
- Jeśli przyglądniecie się trzem spotkaniom, które miały miejsce przed starciem z Chelsea, zauważycie, że każda z tych drużyn zagrała w jakimś stopniu podobnie. Atlético specjalizuje się w grze defensywnej, są w tym najlepsi na świecie. Straciliśmy gola po rzucie rożnym. West Ham również zagrał bardzo defensywnie, a my nieustannie próbowaliśmy ich rozgryźć, co jest jedną z najtrudniejszych rzeczy w piłce nożnej.
- Jasne, jesteśmy na ten moment naprawdę słabi... - odpowiedział sarkastycznie Van Dijk, gdy zapytano go, czy Bournemouth może czuć się wyjątkowo pewnie przed wizytą na Anfield.
- Z pewnością przyjadą dobrze przygotowani, zobaczą nasze ostatnie mecze. Jednak my również poczynimy przygotowania, chcemy wygrać ten mecz. Chcemy pokazać, dlaczego jesteśmy liderami w tej lidze.
- Mamy sporo punktów przewagi. Wynika to z tego, że na nie zasłużyliśmy i wywalczyliśmy ciężką pracą, walcząc w każdym spotkaniu. Nikt nie chce przegrywać, jednak ktoś musi. Musimy się odbić, wciąż mamy mnóstwo jakości. Nie jestem zmartwiony.
Chris Bascombe
Komentarze (0)