Whelan: Obawa przed porażką
Ronnie Whelan uważa, że Liverpool obawiał się porażki i to wyjaśnia ich niedawny spadek formy. Zwycięstwo nad Bournemouth w sobotę nadeszło tydzień po tym, jak ich pogoń za ukończeniem sezonu bez porażki zakończyła się na spotkaniu z Watfordem. W tym samym tygodniu zostali również wyeliminowani przez Chelsea z Pucharu Anglii.
Whelan przypuszcza, że perspektywa powtórzenia wyczynu Arsenalu z sezonu 2003/04 nakładała ogromną presję na Kloppa i jego piłkarzy.
- Myślę, że ta mała obniżka formy, którą właśnie mieli była spowodowana ich strachem przed porażką - Whelan o Liverpoolu, który przegrał trzy z ostatnich pięciu spotkań we wszystkich rozgrywkach.
- Wracasz i czujesz, że idziesz po wszystko. Występujesz w rożnych rozgrywkach, grasz w Lidze Mistrzów, Pucharze Anglii, ale teraz tytuł ligowy jest tak blisko. City musi wygrać wszystkie swoje spotkania aby mieć jakąkolwiek szansę, co oznacza że Liverpool może przegrać pięć bądź sześć meczy, co naprawdę się nie wydarzy.
Potencjalnie Liverpool może sięgnąć po tytuł mistrzowski bez rozgrywania kolejnego spotkania, jeżeli Manchester City przegra dwa kolejne mecze - wygląda na to, że zdobędą tytuł pierwszy raz od 1990 roku, co również będzie ich pierwszym mistrzostwem w erze Premier League.
Według Whelana zespoły, które pokazują tak dobry futbol jak Liverpool zasługują na zdobywanie tytułów i ten zbliżający się triumf byłby nagrodą za ich styl gry.
- Pokazali wspaniały futbol - powiedział Whelan, który zdobył 18 trofeów na Anfield w latach 1979-1994.
- Zespoły, które grają tak jak Liverpool zasługują na ligowy triumf. Mówią o "Niezwyciężonych" - nie mogę uwierzyć, że Arsenal przeszedł przez cały sezon bez porażki. Tak trudno jest zrobić coś takiego. Nie ma już tego tematu w Liverpoolu więc mogą po prostu skoncentrować się na głównym celu.
Jednak ich wyścig aby stworzyć kawałek historii może być zakłócony przez czynniki pozostające poza ich kontrolą w najbliższych tygodniach. Ciągłe obawy, że koronawirus zakłóci końcówkę sezonu piłkarskiego wzmacniają się, gdyż w innych częściach Europy spotkania rozgrywane są bez udziału publiczności.
Pomimo, że obecnie nie ma planów aby wprowadzić takie ograniczenia w Premier League, Whelan wypowiedział się na ten temat i ma nadzieję, że Liverpool zapewni sobie odpowiednią uroczystość.
- W tej chwili widzimy spotkania bez udziału publiczności we Włoszech i zdecydowanie to nie jest coś, czego chcesz. Jednak jeśli trzeba grać za zamkniętymi drzwiami - musisz to zrobić. Obecnie mamy niewielki wpływ na tą sytuację.
- Mam nadzieję, że to nie odbije się na Premier League. Mam nadzieję, że nadejdzie dzień dla Liverpoolu w którym zdobędą tytuł mistrzowski przy zatłoczonym stadionie - zasługują na to.
Komentarze (0)