Henry: Nie chciałem, by przegrali
Thierry Henry wyjaśnił, dlaczego chciał, żeby Liverpool powtórzył wyczyn Niezwyciężonego Arsenalu. Legenda Kanonierów jest niepocieszony z faktu, że podopieczni Kloppa nie dojdą do mistrzostwa bez porażki.
Henry był gwiazdą drużyny Arsenalu, która w sezonie 2003/04 nie przegrała żadnego spotkania i sięgnęła po tytuł z dorobkiem 90 punktów i 11 punktami przewagi w tabeli.
Ekipa Klopp miała szansę na powtórzenie tego wyczynu, ale w lutym ulegli Watfordowi 3:0. Jednak liderzy Premier League nadal mają szansę na wygranie pierwszego od 30 lat mistrzostwa. Ich przewaga w tabeli to aktualnie 25 punktów.
Liverpool stracił tylko 5 punktów w trakcie obecnego sezonu. Po 29 kolejkach mają na koncie 82 oczka.
Potrzebują jedynie 6 kolejnych, by wygrać mistrzostwo, a jednocześnie nadal mają szansę na pobicie rekordowej zdobyczy punktowej Manchesteru City z 2018 r. – 100 pkt.
Henry wskazuje, że chciał, żeby Liverpool powtórzył jego osiągnięcie w Arsenalu. Powiedział dla Sky Sports:
- Słuchajcie, mogę powiedzieć i chcę powiedzieć, że Liverpool przegrał z Watfordem, ale ja myślałem, że przejdą przez cały sezon bez porażki.
- Uważam, że to byłoby dobre dla tego sportu. Dlaczego tak twierdzę? Wynika to ze stylu, jaki prezentują w tym sezonie.
- Chodzi i ich sposób gry. Moim zdaniem grają tak, jak trzeba grać w piłkę nożną.
- Budują posiadanie piłki, organizują grę, pokazują oddanie, pragnienie i ciężką pracę, a ich futbol jest zaraźliwy.
- Według mnie, jeśli prezentujesz coś takiego, to oznacza, że chcesz osiągać sukcesy.
- Nie zamierzam krytykować ludzi, którzy myślą przede wszystkim o defensywie i grze obronnej, ale mój pogląd na piłkę nożną jest dokładnie taki, jak swoją grą pokazuje Liverpool. To coś zupełnie innego. Grają do przodu, stają z tobą twarzą w twarz. Grają świetnie, atakują i wywierają presję na rywalach.
- Właśnie dlatego chciałem, żeby powtórzyli ten wyczyn, ponieważ byłoby to dobre dla całego sportu. Ludzie chcą naśladować drużynę, która jest na szczycie i wiele zespołów z topu gra w podobny sposób, ponieważ ich gra wywarła pozytywny wpływ na menadżerów i ogólnie rozumianą piłkę nożną.
- Właśnie dlatego myślałem, że dadzą radę to powtórzyć i chciałem, żeby im się udało. To całkiem zabawne, ponieważ ludzie pytali mnie: „Będziesz rozczarowany, jeśli uda im się to powtórzyć?”. Dlaczego miałbym tak się czuć z tego powodu?
Komentarze (4)
Mam nadzieję, że jeszcze uda nam się go zobaczyć na ławce trenerskiej jednej z drużyn z Premier League.
Szkoda, że zaliczył falstart w Monaco.
Jak zaczynałem interesować się piłką i oczywiście grać w Fifę 2002 to zawsze wybierałem Arsenal albo Liverpool. No i oczywiście stanęło na LFC, ale kanonierów zawsze będę szanował. Klub z historią i to z początków mojej przygody z oglądaniem kopanej.