Benayoun: Gra dla LFC to przywilej
Yossi Benayoun uważa, że zaszczytem była dla niego gra w Liverpoolu. Były pomocnik zaliczył 134 występy w czasie swojej kariery na Anfield w latach 2007-2010, zdobył w tym czasie 29 bramki. W pamięci kibiców The Reds z pewnością zapadł jego gol w spotkaniu 1/8 Ligi Mistrzów z Realem Madryt na Bernabeu, natomiast miesiąc później zdobył on bramkę w samej końcówce pojedynku z Fulham, dzięki czemu zespół utrzymał szanse na tytuł mistrzowski w sezonie 2008/09.
Były kapitan reprezentacji Izraela został też pierwszym zawodnikiem, któremu udało się zdobyć hattricka w Premier League, Lidze Mistrzów i Pucharze Anglii, a ze swojego pobytu w klubie ma tylko przyjemne wspomnienia.
- Tak, miałem to szczęście przeżyć w Liverpoolu kilka dobrych momentów - powiedział Benayoun w ostatnim odcinku Legends in Lockdown na LFCTV.
- Jeśli chodzi o te hattricki, byłem zaskoczony kiedy dowiedziałem się, że jestem jedynym piłkarzem, któremu udało się je zdobyć w Premier League, Lidze Mistrzów i Pucharze Anglii. Po paru latach do tego grona dołączył Harry Kane i zdaje się, że jeszcze jeden zawodnik. Jednak bycie jedynym piłkarzem Liverpoolu, któremu się to udało jest naprawdę wyjątkowe.
- Były też inne momenty, takie jak bramka z Fulham. W tamtym momencie to było niesamowite, bo naprawdę wierzyłem w to, że pociągniemy tak do końca i uda nam się wygrać ligę. Tamtego dnia świętowaliśmy jak szaleni. Niestety z tego co pamiętam następnego dnia Manchester United również wygrał swoje spotkanie i wrócił na fotel lidera.
- Muszę przyznać, te trafienia są naprawdę wyjątkowe, jednak najważniejsze dla mnie jest to, że miałem zaszczyt zakładać koszulkę Liverpoolu przez 3 lata.
- Na każdym meczu domowym moment wyjścia z tunelu na murawę był najlepszym momentem na świecie. Próbuję wyjaśnić to moim przyjaciołom, z którymi najpierw grałem, a teraz zostałem dyrektorem sportowym [w Beitarze Jerozolima], a oni zawsze pytają mnie: 'Dlaczego? Dlaczego zawsze mówisz, że w porównaniu z innymi zespołami Liverpool jest taki wyjątkowy?'.
- Odpowiadam: 'Trzeba tam być. Trzeba przejść przez tunel i wyjść na boisko, poczuć tę atmosferę wytwarzaną przez kibiców i wtedy się to po prostu wie. Tylko w ten sposób można zrozumieć tę sytuację.
- Moim zdaniem to najlepsze uczucie na świecie.
Jak zostało wspomniane wyżej, 40-latek jest aktualnie dyrektorem sportowym w Beitarze Jerozolima, 12 miesięcy temu zakończył swoją bogatą karierę zawodniczą właśnie w tym klubie.
- Jestem zadowolony z miejsca, w którym się znajduję. Zbudowaliśmy w tym sezonie nowy, młody zespół i radzimy sobie dobrze - kontynuował Benayoun.
- Nie miałem czasu myśleć o tym, że zakończyłem karierę piłkarską, bo od razu zaoferowano mi to stanowisko. Skończyłem granie i dosłownie następnego dnia musiałem skupić się na budowaniu zespołu.
- Wymieniłem 12 piłkarzy, sprowadziłem nowego trenera, więc byłem zbyt zajęty, by skupiać się na zawieszeniu butów na kołku. Myślę, że to pozwoliło mi łatwiej przez to przejść. Mam wrażenie, że wszedłem w nową rolę płynnie. To idealne stanowisko dla mnie, bardzo podoba mi się ta praca.
- Ciąży na mnie zupełnie inna presja, na boisku ma się bezpośredni wpływ na mecz, a z mojej aktualnej pozycji polegam na trenerze i zawodnikach. Jest więc inaczej, ale jestem zadowolony z tej sytuacji.
Komentarze (2)
YNWA Yossi!